Strona 1 z 2

Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 25 lutego 2010, 09:10
przez dewertus
Nie bardzo wiem gdzie ten wątek umieścić - nie jest to klasyczna realacja warsztatowa, ale ze względu na stawianie pierwszych kroków w malowaniu aerografem i to zasilanym przez kompresor chętnie bym "pozbierał" kilka rad i uwag w tym zakresie...

Wreszczie udało mi się zebrać w sobie (tzn. przygotować się duchowo, jako tako merytorycznie i warsztatowo) i wykonać pierwsze malowanie zestawem otrzymanym od szanownej małżowinki i przyjaciół.

Zestaw, który posłużył do wzajemnego "rozdziewiczenia"

Obrazek



Pierwsza "ofiara" eksperymentu: Savoia Marchetti SM.79 I. Nałożona pierwsza warstwa, oględziny po wyschnięciu wskazują konieczność naniesienia drugiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek



A teraz zestaw pytań:

1. Na krawędzi natarcia (1 zdjęcie), na lewym skrzydle zrobiły mi się takie czarnawe przebarwienia (coś niby zaciek, ale nie zaciek) - co robię źle? Malowany akrylem Agamy przygotowanym w proporcji: 2-2,5 ml farby na 2 ml rozcieńczalnika (także Agamy), cisnienie robocze 1,5-2 Atm, dysza otwarta do zakresu 1/3-1/2 maksimum. Malowanie z odległości < 10 cm.

2. Czy to normalne, że na jedno malowanie takiej powierzchni poszło mi ok 4 ml mieszanki?

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 25 lutego 2010, 09:20
przez MIRO
dewertus napisał(a):2. Czy to normalne, że na jedno malowanie takiej powierzchni poszło mi ok 4 ml mieszanki?


Biorąc pod uwagę czym to malowałeś i konieczność położenia 2 warstw, to raczej tak. Na fotkach nie widać zacieków, linie nie zginęły pod farbą.
Jednak ja generalnie stosuję zasadę, że lepiej mniej, jak więcej. Zawsze potem możesz powiedzieć, że to cieniowanie :mrgreen:

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 25 lutego 2010, 09:26
przez dewertus
MIRO napisał(a):Biorąc pod uwagę czym to malowałeś i konieczność położenia 2 warstw...


4 ml mieszanki poszły mi na jedną warstwę... czyli na dwie pójdzie jakieś 7-8 ml.

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 25 lutego 2010, 09:41
przez PiotrS
A jak duży jest ten makaroniarz? Bo butelki farby na jeden model to nawet w 1/48 raczej trudno zużyć. Coś chyba jeszcze nie tak w ustawieniach. Te niby nacieki prawdopodobnie wynikają ze zbyt szczodrego nakładania farby. Pierwsza warstwa to powinna być mgiełka, nie jest istotny kolor tylko żeby równo pokryć całą powierzchnię. Taka warstewka błyskawicznie schnie i można po chwili malować już właściwą warstwę, która nie powinna się już rozlewać. Agamy bardzo dobrze kryją tak więc dziwne że przy ciemnym kolorze potrzebujesz drugiej warstwy. Być może za mocno rozcieńczyłeś, jak używałem piwaty to przy większości kolorów wystarczało dosłownie kilka kropel wody do optymalnego malowania, jak wody było zbyt dużo to słabo kryła i równie słabo się trzymała. Teraz mam H&S i muszę rozcieńczać znacznie bardziej więc po prostu musisz poeksperymentować z ustawieniami rozcieńczenia i ciśnienia.

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 25 lutego 2010, 10:52
przez piotr dmitruk
4 ml mieszanki, czyli 2 ml farby na tak duży model to możliwa ilość, aczkolwiek mam wrażenie , że jednak dajesz zbyt grubą warstwę farby na raz. Tak jak napisano, kilka razy mgiełką na stopniowo podsychającą farbę. Ćwiczenie czyni mistrza!

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 25 lutego 2010, 11:22
przez mr.jaro
Na fotkach zbyt wiele nie widac (nie gniewaj sie, ale w tym temacie tez zdaloby sie odrobinke pocwiczyc).

Takie zuzycie farby jest wprawdzie mozliwe, ale mam przeczucie, ze daloby sie je troche ograniczyc. Ja odnosze wrazenie, ze glowna przyczyna sporego zuzycia farby jest sam aerograf - konstrukcja wyglada na taka, ktora dosyc rozrzutnie obchodzi sie z materialem. Jak duza jest dysza, jesli mozna zapytac?
Odnosnie jakosci powloki, na podstawie powyzszych zdjec trudno wyciagnac wnioski. Poki co, stosuj sie do tego, co koledzy juz wyzej napisali - kilka cieniutkich warstewek.

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 18 marca 2010, 14:56
przez dewertus
Ciąg dalszy trudnej nauki posługiwania się aero:

Nałożyłem druga warstwę bazowego koloru zielonego (tym razem "wyszło" mi jakieś 2,5-3 ml mieszanki) - przebarwienia zostały zamalowane (uff). Nie wiem na ile jest to spowodowane moim brakiem wprawy i niewiedzą, a na ile ograniczeniami aerografu, ale nie udało mi się znacząco zejść "ze spalaniem mieszanki malarskiej" per jedna warstwa. Strumień ustawiony został na mgiełkę o niewielkim kryciu (nie miałem żadnych zacieków czy efektu "płynięcia" nałożonej farby) - może ciśnienie robocze mam za duże (2 bary)...

Pytania:
1. Po zdjęciu maskowania okazało się, że w kilku miejscach mam zacieki - w jaki sposób najbezpieczniej można je usunąć? Obawiam się eksperymentu z wamodem, czy zwykły (dedykowany) rozcieńczalnik upora się z tym problemem?
2. Czym potraktować elementy przeźroczyste gry zostaną upaćkane farbą lub klejem (revell), aby nie utraciły przejrzystości?

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 18 marca 2010, 15:17
przez Grzegorz S.
mr.jaro napisał(a):[...] odnosze wrazenie, ze glowna przyczyna sporego zuzycia farby jest sam aerograf [...]

Masz słuszne wrażenie... Miałem do czynienia z tego typu sprzętu i opisałem doświadczenia
TUTAJ. Na pomalowanie P-11 poszło mi chyba z 5 ml (pół słoiczka) AGAMY Polish Khaki (głównie w atmosferę, część zmarnowała się osadzając się na zbiorniku i wężyku).

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 18 marca 2010, 15:22
przez tomek_chacewicz
Z plamami na oszkleniu z kleju do polistyrenu niewiele się już chyba da zrobić bo ten klej rozpuszcza tworzywo, co do plam z farby spróbuj zeskrobać je drewnianą wykałaczką. Stosowanie chemii jest nieco ryzykowne.

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 18 marca 2010, 15:39
przez iras67
Ten aerograf nie lubi niskich ciśnień... będzie kaprysić zatykać się i pluć. Daj mu nawet 2 atm i zaczynaj odkręcać zamkniętą iglicę od farby do momentu aż pokarze się plamka .Farbę rozpuść mocno do konsystencji mleka a nawet bardziej.Uda się zachować jakieś panowanie nad tym jak będziesz malować na granicy otwarcia dyszy farby ( nie spustu powietrza).Rozpuszczalnik kompensuje duże zużycie farby.Po każdym malowaniu musisz go wymyć .
On ma niestety swoje wady,jak jest brudny potrafi nagle dać ognia :mrgreen: i zalać wszystko ,zostaną zacieki.
Czemu nie kupiłeś jakiejś pseudoiwaty z zbiornikiem górnym grawitacyjnym,niewiele droższe a malowanie przyjemniejsze?

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 18 marca 2010, 15:59
przez dewertus
iras67 napisał(a):Czemu nie kupiłeś jakiejś pseudoiwaty z zbiornikiem górnym grawitacyjnym,niewiele droższe a malowanie przyjemniejsze?


Prezent od żony i przyjaciół... Mam jeszcze drugi aerograf (od żony), ale coś w nim jest nie halo, więc dałem go zaufanej osobie do sprawdzenia. Problemem jest jeszcze trudność w podłaczeniu do kompresora (nie mogę dostac reduktora) - więc przez jeszcze jakis czas nadal będe skazany na MAR'a 1 z zestawu.

Dzięki za podpowiedź - poprubuję. Farbę rozcieńczam w proporcji 50:50.

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: czwartek, 18 marca 2010, 20:03
przez GrzeM
Po pierwsze, możesz trenować na jakimś plastiku mniej cennym, niż model. Po drugie - spróbuj rozcieńczać farbę sidoluxem. Ja używam mieszanki Pactra (akrylowa) z sidoluxem (parę kropel, stosunek pewnie 5:1, może 4:1 na korzyść farby, bo Pactry są rzadkie już w słoiczku). Taka mieszanka jest z natury błyszcząca lub satynowa, bo sido jest błyszczący, ale to nie problem.

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: piątek, 19 marca 2010, 09:28
przez Sebastian
dewertus napisał(a):
iras67 napisał(a):Czemu nie kupiłeś jakiejś pseudoiwaty z zbiornikiem górnym grawitacyjnym,niewiele droższe a malowanie przyjemniejsze?


Prezent od żony i przyjaciół... Mam jeszcze drugi aerograf (od żony), ale coś w nim jest nie halo, więc dałem go zaufanej osobie do sprawdzenia. Problemem jest jeszcze trudność w podłaczeniu do kompresora (nie mogę dostac reduktora) - więc przez jeszcze jakis czas nadal będe skazany na MAR'a 1 z zestawu.

A jakiego reduktora szukasz? W które miejsce chcesz go dać i do jakiego kompresora?

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: piątek, 19 marca 2010, 10:05
przez dewertus
Kompresor to MAR MA-3000, a redukcja jest mi potrzebna pomiędzy gniazdem w kompresorze a wężykiem, lub pomiędzy gniazdem w aerografie a wężykiem.

Trochę to dziwne, że producent do swoich wyrobów stosuje rózne średnice gwintów...

Re: Pierwsze koty za płoty - czyli początki aero (SM.79 I, 1/72)

PostNapisane: piątek, 19 marca 2010, 13:12
przez MIRO
dewertus napisał(a):Kompresor to MAR MA-3000, a redukcja jest mi potrzebna pomiędzy gniazdem w kompresorze a wężykiem, lub pomiędzy gniazdem w aerografie a wężykiem.

Trochę to dziwne, że producent do swoich wyrobów stosuje rózne średnice gwintów...


W kompresorze na oko masz 1/4'', a jaka jest średnica na aerografie? Może wystarczy na kompresorze zamontować króciec z końcówką do przyłączenia przewodu o odpowiedniej średnicy? Ja ostatnio przy okazji montażu lodówkowca widziałem w Castoramie króćce 1/4" na przewody 8 i 9 mm. Coś pewnie podpasujesz.