Strona 1 z 2

nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 15:11
przez porfirion
Witam, chciałbym zapytać o kilka(naście), nazwijmy to, biznesowych aspektów modelarstwa:
1. Skąd bierze się istnienie short-runów? Czy mają one na celu sprawdzenie popytu na dany zestaw? Dlaczego różnią się one od zestawów produkowanych w dużych nakładach?
2. W jaki sposób powstają przepaki? Czy dana firma sprzedaje swoje matryce, opróżnia magazyn starszych wyprasek czy może po prostu licencjonuje je innej firmie? Dlaczego tak trudno zorientować się na temat zestawu będącego przepakiem?
3. Dlaczego przepaki zawierające te same części różnią się ceną? Przeglądałem niedawno zdjęcia zestawów A-10 Thunderbolta Academy (~30zł) i Hasegawy (złotych około 100). Wyglądają identycznie, nawet rozkład części się zgadza. Skąd ta różnica cenowa?
4. W jaki sposób ustalane są ceny zestawów? Innymi słowy: w jaki sposób Airfix jest taki tani? Oszczędzają na dokumentacji? Kalkach? Typie plastyku? Sposobie produkcji? Zgodności z oryginałem?
5. Dlaczego różnice w jakości poszczególnych zestawów są tak wyraźne i częste? To znaczy, czy istnieje tak wiele zmiennych przy projektowaniu i produkcji zestawów, czy może zmieniają się zespoły projektujących? Szukam wytłumaczenia dla powodu, dla którego nigdy do końca nie można zaufać danej firmie modelarskiej i kupować model w ciemno.
6. Czy znane są średnie ilości nakładów zestawów? Na forach zagranicznych czytam wypowiedzi ludzi deklarujących kupno dwóch lub trzech kopii tego samego zestawu. Czy nakłady są zmniejszane, czy modelarstwo plastykowe redukcyjne ma się dobrze pod względem sprzedaży/produkcji?

Dzięki z góry!

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 15:34
przez Mac Eyka
Aleś chłopie pociągnął po temacie

porfirion napisał(a):1. Skąd bierze się istnienie short-runów? Czy mają one na celu sprawdzenie popytu na dany zestaw? Dlaczego różnią się one od zestawów produkowanych w dużych nakładach?


Short-runy są nieco tańsze w produkcji z racji na to,że powstają z tak zwanych form miękkich. Nie wymagają więc olbrzymich nakładów aby się zwróciły. Ale nic za darmo. Są często gorzej wykonane i "życie" formy jest dużo krótsze.
Tą technologią można więc wykonać zestawy mniej popularnego sprzętu, bardziej niszowe tematy.

porfirion napisał(a): 2. W jaki sposób powstają przepaki? Czy dana firma sprzedaje swoje matryce, opróżnia magazyn starszych wyprasek czy może po prostu licencjonuje je innej firmie? Dlaczego tak trudno zorientować się na temat zestawu będącego przepakiem?


Firmy sprzedają swoje zestawy w formie konfekcjonowanej. Ale oferują też często wypraski w wersji OEM. Bez pudełka, kalek i tym podobnych rzeczy. Czemu tak robią. Bo nie mają mocy sprzedażowych na przykład. Aby się opłacało wykonanie takiej formy trzeba sprzedać dużo. Więc sprzedaje się jako swoje a nadwyżki sprzedaje się innym firmom. Oni dodają swoje kalki, pudełka i markę. I koło się kręci.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 15:34
przez piotr dmitruk
1. Short runy to inna technologia produkcji, z tańszych, ale mniej trwałych form (żywicznych, aluminiowych, mieszanych), przydatna tam, gdzie nie przewiduje się rynku sprzedaży w setki tysięcy sztuk, a raczej produkty bardziej niszowe, dla entuzjastów.
2. Różnie, sprzedają matryce, lub wypraski, a partner pakuje w swoje pudła z akcesoriami. pozwala poszerzyć ofertę tańszym kosztem (oferując np. inne wersje malowania)
3. Kwestia dojścia do tańszych możliwości produkcji (ponoć właśnie opracowanie pudełek i instrukcji jest najdroższe) lub nastawienie na mniejsze lub większe marże.
4. Oszczędzają na czym się da, stąd wypusty airfixa z reguły są słabsze technicznie.
5. Wytłumaczenie? Oszczędność i lenistwo (twórców planów, opracowań wzorników 3D, twórców matryc, grafików itp.) Priorytetem jest zysk, modelarz jest gdzieś tam dalej w kolejce.
6. Zestawów vacu mozna nastukać kilkadziesiąt, żywicznych do kilkuset, short runów kilka tysięcy, wtryskowych z form stalowych kilkaset tysięcy (chyba nikt nie wie ile zrobiono modeli starego Froga w różnych krajach). Nie zawsze też wykorzystuje się formy do końca, np. Airfix wypuścił mało nowego TSR2, zbankrutował, a nowi właściciele ponownie wypuścili trochę tych modeli, ubierając je w styl Mangi. Dlaczego? Nie wiadomo, mimo, że rynek wchłonąłby dużą ilość. Dlatego też niektórzy poszukują rzadszych modeli.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 15:44
przez bartek72
Z całego tego tłumaczenia zastanawia mnie jedna rzecz:
wtryskowych z form stalowych kilkaset tysięcy

Macie może dane ile na przykład taki Dragon robi sztuk danego modelu? W pytaniu chodzi mi wyłącznie o globalną popularność naszej zabawy... Jestem po prostu ciekaw.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 16:05
przez KFS-miniatures
piotr dmitruk napisał(a): Kwestia dojścia do tańszych możliwości produkcji (ponoć właśnie opracowanie pudełek i instrukcji jest najdroższe) lub nastawienie na mniejsze lub większe marże.


..oraz produkcję na lokalnym rynku, ograniczajac koszty transportu i rózne obciązenia fiskalne.
nie można bagatelizwać również znaczenia marki.

piotr dmitruk napisał(a):żywicznych do kilkuset


dziwną liczbę podałes. żywotnośc jednej gumy jest rózna w zależnosci od zastosowanego silikonu, żywicy, wzoru. i wacha sie zazwyczaj w okolicach 20-30 egzemplaży. przy czym nic przeciez nie stoi na przeszkodzie, by robić kolejne gumy, zatem akurat zywiczne wzory mogą być powielane teoretycznie w dowolnej ilości

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 16:39
przez waran
To samo co Kamil, mówił nam w piątek właściciel firmy HpH podczas odwiedzin w tej firmie.Z jednej formy robią max 50 modeli przy czym po 30-tym pogarsza się jakość części.Do swoich form używają niebieskiej gumy rodem z Włoch.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 18:02
przez piotr dmitruk
Łącząc dwie powyższe wypowiedzi, praktycznie właśnie tyle wychodzi. 50 egzemplarzy z jednej formy, z możliwością powielenia formy z kolejnego odlewu, dopóki szczegóły będą czytelne.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 18:20
przez Soris000
Kolejne formy silikonowe robi się(powinno się) z modelu- matki. Inaczej kompletnie "rozjadą się" wymiary i detale, jak w przegrywaniu taśm magnetofonowych. Przy założeniu powyższego, mamy, teoretycznie, nieograniczoną produkcję.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 18:22
przez porfirion
Dzięki za odpowiedzi! Wybaczcie, że zarzuciłem stosem pytań ale nigdzie nie mogłem znaleźć odpowiedzi na te niezwykle interesujące tematy.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 20:18
przez Tomasz Mańkowski
Soris000 napisał(a):Kolejne formy silikonowe robi się(powinno się) z modelu- matki. ...Przy założeniu powyższego, mamy, teoretycznie, nieograniczoną produkcję.

Teoretycznie, bo model-matka też wytrzymuje ograniczoną liczbę "zaformowań" ( praktycznie - kilka/kilkanaście )

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 20:50
przez Soris000
Dlatego napisałem "teoretycznie". Wszystko zależy od materiału, skomplikowania itd. W praktyce jestem w stanie uzyskać 6- 7 tysięcy odlewów z jednego prototypu. Oczywiście przy odpowiednim "podejściu" do tematu.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 21:30
przez Grzegorz2107
W technologii żywic też się coś ostatnio zmieniło, bo takie firmy jak Quickboost ( odnoga Airesa? ) tłuką ostre jak brzytwa odlewy i nie widać żadnego rozłażenia się, czy ubytku jakości, przy nakładach szacowanych przeze mnie na tysiące, a nie dziesiątki. U Pavli już tak wesoło nie jest.

2. W jaki sposób powstają przepaki? Czy dana firma sprzedaje swoje matryce, opróżnia magazyn starszych wyprasek czy może po prostu licencjonuje je innej firmie? Dlaczego tak trudno zorientować się na temat zestawu będącego przepakiem?


Są jeszcze firmy, które zakończyły bankructwem swoją działalność i formy zostały sprzedane firmom w lepszej kondycji.
Taki Airfix nie jest już tym samym Airfixem co kiedyś, ma innego właściciela, ale zachował swoje formy. Nie istniejące już firmy Frog, czy Matchbox można kupić w pudełkach wielu innych firm, z różnych krajów. Losy form są czasem b. burzliwe. Nikt np. nie wie chyba co się stało z formą do PZL P.11c z Hellera, który pojawił się jako Encore jakieś 10 -15 lat temu i zniknął.
6. Czy znane są średnie ilości nakładów zestawów?

Kiedyś wiedziano. Gdzieś się dogrzebałem np. ile wydano modeli Froga. BYły to ilości rzędu 500000 sztuk jednego zestawu.

Przeglądałem niedawno zdjęcia zestawów A-10 Thunderbolta Academy (~30zł) i Hasegawy (złotych około 100).

Nie wierzę, że to takie same zestawy. Academy jest wzorowana na Hasegawie , jest jakby poprawioną kopią z wgłębnymi liniami. Musiałeś przegapić różnice.
Poza tym jakąś rolę grają koszty produkcji , transportu, ceł...Korea ma umowę o wolnym handlu z UE.


5. Dlaczego różnice w jakości poszczególnych zestawów są tak wyraźne i częste?

W produkcji są ciągle zestawy, które mają nawet ponad 50 lat i ciągle pokazują się nowe, w różnych technologiach i dokładności. I to chyba główny powód różnic w jakości.

Innymi słowy: w jaki sposób Airfix jest taki tani?

Airfix należy teraz do wielkiego koncernu, który może np. nie uważać za konieczne zarabianie na tym dziale swojej działalności, bo chce np. przejąć rynek, wykosić konkurencję... Ale to moje fantazje. Może po prostu uważają, że lepszy jest mały interes, ale często.

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 22:08
przez KFS-miniatures
Grzegorz2107 napisał(a):W technologii żywic też się coś ostatnio zmieniło, bo takie firmy jak Quickboost ( odnoga Airesa? ) tłuką ostre jak brzytwa odlewy i nie widać żadnego rozłażenia się, czy ubytku jakości, przy nakładach szacowanych przeze mnie na tysiące, a nie dziesiątki. U Pavli już tak wesoło nie jest.


a bzdury gadasz. zmieniła się nie technologia (a co za tym idzie jakość ) odlewania, a robienia wzorów

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 22:34
przez porfirion
Są jeszcze firmy, które zakończyły bankructwem swoją działalność i formy zostały sprzedane firmom w lepszej kondycji.
Taki Airfix nie jest już tym samym Airfixem co kiedyś, ma innego właściciela, ale zachował swoje formy. Nie istniejące już firmy Frog, czy Matchbox można kupić w pudełkach wielu innych firm, z różnych krajów. Losy form są czasem b. burzliwe. Nikt np. nie wie chyba co się stało z formą do PZL P.11c z Hellera, który pojawił się jako Encore jakieś 10 -15 lat temu i zniknął.


Czytałem niedawno, że Smer przepakował kilka zestawów Eduarda. Ciekawe w jaki sposób to się odbyło. Wydawało mi się, że Eduard raczej preferują zebranie starszych wyprasek w Dual Combo (kojarzy mi się ta nazwa nieodmiennie ze Street Fighterem).

Nie wierzę, że to takie same zestawy. Academy jest wzorowana na Hasegawie , jest jakby poprawioną kopią z wgłębnymi liniami. Musiałeś przegapić różnice.
Poza tym jakąś rolę grają koszty produkcji , transportu, ceł...Korea ma umowę o wolnym handlu z UE.


Porównywałem poniższe dwa:
http://www.mojehobby.pl/products/A-10A-Thunderbolt.html
http://www.mojehobby.pl/products/Fairch ... -Wing.html
Faktycznie, rozmieszczenie części nie jest identyczne, choć bardzo podobne. Zapewne to wina mojego braku doświadczenia. Umowa o handlu i "poprawione kopie" brzmią przekonująco, ale czy to znaczy, że Hasegawa robią zestawy niższej jakości?

W produkcji są ciągle zestawy, które mają nawet ponad 50 lat i ciągle pokazują się nowe, w różnych technologiach i dokładności. I to chyba główny powód różnic w jakości.


Sklejałem ostatnio dla relaksu Fokkera E. III Revella i śmiałem się, że wypraski mają datę 1983. Myślałem, że ten wiek to jednak anomalia i stąd tak niska cena (13zł). Zestaw Nieuporta N28 który kupiłem w podobnym pudle i za tę samą cenę jest praktycznie nieskładalny, choć daty już nie posiada.

Nasuwa mi się pytanie: czy rynek modeli jest w tym względzie wyjątkowy? Zwykle firmy starają się wydać jak najnowsze produkty wrzucając starsze do przecen lub pozostawiając je. Natomiast tutaj zmienia się opakowanie lub dodaje inne kalki. Czy jest to kwestia popytu na owe starsze modele czy cynizm producentów?

Airfix należy teraz do wielkiego koncernu, który może np. nie uważać za konieczne zarabianie na tym dziale swojej działalności, bo chce np. przejąć rynek, wykosić konkurencję... Ale to moje fantazje. Może po prostu uważają, że lepszy jest mały interes, ale często.


Panująca na zachodnich forach opinia jest taka, że po przejściu pod ów koncern Airfix zaczął produkować ciekawsze i nowe modele, miast wciąż wznawiać stare. Może w tym przypadku myślenie korporacyjne wyszło na zdrowie?

Re: nieco przydługi zestaw pytań nt. produkcji modeli

PostNapisane: wtorek, 22 maja 2012, 22:41
przez Slash
porfirion napisał(a):Sklejałem ostatnio dla relaksu Fokkera E. III Revella i śmiałem się, że wypraski mają datę 1983. Myślałem, że ten wiek to jednak anomalia i stąd tak niska cena (13zł).

Kup sobie R.E.8 Airfixa. Wypraski z 1953 roku ;o)