Modelarstwo z pasją

Witam. To mój pierwszy post i mam kilka...a w zasadzie jedno pytanie. Od czego zacząć? Jak byłem jeszcze w podstawówce to "skleiłem" kilka modeli. Lubiłem to i chciałbym wrócić, tylko teraz wolałbym żeby sklejone modele prezentowały chociażby minimum przyzwoitości.

Jakiś czas temu zrobiłem małe zakupy, więc teraz dysponuje: czymś co sie nazywa "Humbrol Polly Cement" "Putty" firmy italeri, maskol, 3 farbki akrylowe, zmywacz do farb, troche rozcięczalnika , 3 pedzelki róznej grubości , mały pilniczek i papier ścierny. Nożyk niestety zardzewiał i chyba nie mam kleju. Więc moje pierwsze a w zasadzie drugie pytanie czy warto potrzebne mi jest coś jeszcze i czy owe wymienione produkty mają daty wazności?

Moje kolejne pytanie dotyczy juz modeli. Najbardziej interesowały by mnie dioramy, ale to raczej trudna sprawa. Więc od czego najlepiej zacząć? Od razu brac sie za jakies kwestie typu rdza itd...czy raczej ograniczac sie tylko do skleić i ewentualnie pomalować?

Dodam jeszcze, że interesują mnie raczej kwestie historyczne. Jest róznica czy to bedą czołgi, samoloty czy może jeszcze coś innego?

Daty przydatności do spożycia chyba nic z produktów modelarskich nie ma. Jak to wszystko było pozamykane/nie otwierane to powinno być ok. Jak klej nie zasechł to będzie kleił, to samo ze szpachlą czy farbkami (jak nie były otwierane, inaczej różnie może być). Te ostatnie warto dobrze wymieszać. Jak masz farby akrylowe (takie prawdziwe akrylowe) to rozcieńczalnik i rozpuszczalnik nie są potrzebne - wystarczy woda z kranu. Jak to jakieś cuda wianki w rodzaju Gunze czy Tamiya to inna sprawa.

Szpachlę na samym początku gdzieś schowaj, żeby nie kusiła. Sklejaj modele bez szpachli tak długo, aż będziesz mógł skleić model z pudełka bez szpachli i będzie się prezentował ok. Pilniczkiem i odrobiną pomyślunku można wiele zdziałać.

Na początek wystarczą:
- nożyczki małe: modelarskie lub do paznokci - te drugie są duuużo tańsze,
- jakiś nożyk: modelarski lub mały introligatorski - j.w.,
- pilniczek (jak z nożyczkami) to już masz,
- klej masz,
- pedzelki: 0, 2 i jakiś płaski wystarczą, potem możesz dokładać kolejne,
- farbki: kupując model znajdź zdjęcia instrukcji i kup komplet farbek - potem będziesz uzupełniał kolekcję. Jak malujesz pędzlem to warto zainwestować w farbki Vallejo. Jak nie chcesz wydawać tyle kasy, to idź po najmniejszej linii oporu dla portfela i kupuj Pactrę.

To w sumie wystarczy. Jak chcesz być "pro" to możesz dołożyć jeszcze lakier błyszczący (pod kalki) i matowy (na kalki), ale na zupełny początek to nie jest jakoś specjalnie potrzebne.

Dodatki w stylu brudzenie, łoszowanie i tak dalej omijaj z daleka, tak ja szpachlę. Najpierw porządne, czyste sklejanie bez dodatków, a potem myśl o dodatkach do modeli.

Co do modeli - my Ci nie powiemy co masz sklejać - czołgi/samochody, samoloty, okręty, sterowce, figurki... Sam wybierz to, co interesuje Cię najbardziej. Możemy najwyżej doradzić jakiś model jak będziemy wiedzieć co chcesz sklejać

Jeśli chodzi o modele. Czy warto wybrac jakąś konkretna firmę, skalę? Jesli np: interesuje mnie broń pancerna. Widzę, że największy wybór jest jeśli chodzi o skale 1:35, ale może lepiej zacząć od innej skali? Podobnie jeśli chodzi o firmy. Widzę, że modele tej samej skali potrafią sie znacząco róznić ceną w zalezności od producenta. Może jedne sa lepsze na początek od innych?

Co do farbek, to tutaj mam problem. Jestem z Torunia i chyba tych które wymieniłeś nie dostanę, a nie chciałbym za kazdym razem jak kupie model czekać na przesyłkę 3 farbek. Na pewno docelowo myślę tez o aerografie. Te farbki które mam to są jednak olejne firmy humbrol.

Ja na początku kupowałem modele razem z farbkami. Zamawiam model i kupuję takie farbki, jakie potrzebuję (a jakich nie mam). Wszystko kupuję przez net (bo jest zazwyczaj taniej, a i wybór większy), więc nie czekam - mam model i farbki. Z czasem uzbierała się spora kolekcja.

Jak nie chcesz bawić się z podkładem (to do akryli rzecz niezbędna) to kupuj emalie (Humbrol albo Revell). Do nich benzynę lakową/ekstrakcyjna jako rozcieńczalnik. Do mycia pędzli z farb uniwersalny rozcieńczalnik. I benzynę i rozcieńczalnik da się kupić w każdym supermarkecie, niekoniecznie budowlanym (Biedronki i małe Tesco nie mają, ale duże już tak).

Jak jesteś z Torunia to Revelle można było kupić w sklepiku papierniczo/modelarsko/figurkowym na rogu domu towarowego - naprzeciwko pomnika Kopernika. Ale jeżeli kupujesz modele przez interneto, to warto farbki zamówić w jednym sklepie.

Co do pancerki to te parę modeli które skleiłem (jestem lotnikiem ) były w skali 1/72 i z firmy Italeri. Kleiły się szybko, łatwo i przyjemnie. Ale więcej informacji mogą udzielić Ci koledzy pancerniacy - poczekaj na odpowiedź tu, albo podpytaj na stosownym forum.

2jacks napisał(a):Jeśli chodzi o modele. Czy warto wybrac jakąś konkretna firmę, skalę? Jesli np: interesuje mnie broń pancerna. Widzę, że największy wybór jest jeśli chodzi o skale 1:35, ale może lepiej zacząć od innej skali?

Jeśli chodzi o skalę pancerki na początek to ja bym proponował 1/48

- mniejszy wybór modeli - paradoksalnie na początku to wiele ułatwia
- kompromis pomiędzy dokładnością modelu a złożonością składania (czyli wiele z takiego modelu można wyciągnąć, a trudność jest mniejsza)
- cena - tu oczywiście bywa różnie - ale jednak mniejszy model na ogół (podkreślam na ogół) jest tańszy
- zgodność z popularną skalą lotnictwa - czyli w perspektywie dioramki fajne
- rozmiar - jak się wkręcisz to miejsce na modele szybko stanie się problemem...

każdy z tych argumentów oczywiście da się przeformułować tak że będzie przemawiał za inną skalą ( 1:72 lub 1:35) ale dla mnie taki mix był przekonujący , a też ( wciąż) początkującym jestem...

No właśnie to, że samoloty to głównie 1:48 a pancerne 1:35 to mnie troche zdziwiło, ale mniejsza z tym. Mimo wszystko myślę, że na początek zdecyduje sie na 1:35(przynajmniej pierwszy model). Mniej farby zmarnuję, mniej zapłace. Jak troche ogarnę temat malowania, to pomyślę o innej skali.

Co do farb, bo widzę że to bedzie największy kłopot. Czy jest gdzieś jakiś przewodnik dla początkujących? Bo przeglądam różne wątki, ale im więcej czytam tym mam większy mętlik w głowie.
Jaka jest różnica między akrylami a emaliami? Czy są potrzebne specjalne pędzelki do jednych i drugich? Czy jeśli kupiłbym te farby Vallejo to powinienem na podkład kupić jakies tańsze? Czy oba rodzaje nadają sie do do aerografu? itd...itp... Bo czytam że ktoś lakierów samochodowych używa za podkład, kto inny czegos innego i cieżko sie zorientować co jest podstawą, a co już wyższą szkołą jazdy.

Na 1:35 pójdzie więcej farby niż na 1:48. Im mniejszy numerek, tym większy model. 35 oznacza, że model jest 35 razy mniejszy od oryginały, 48 że 48 razy i tak dalej.

Co do farb. Główna różnica między akrylowymi i emaliami leży w zapachu i przyczepności. Emalie śmierdzą i lepiej trzymają się plastiku (można malować goły plastik bez podkładu). Akryle nie śmierdzą (poza Gunze i Tamiyą które mają swój cuszek), za to kiepsko trzymają się plastiku i potrzebny jest podkład. Cała reszta to kwestia rodzaju farb i indywidualnych preferencji. Jedni wolą emalie, inni akryle.

Pędzelków możesz używać takich samych do jednych i drugich farb. Takie podstawowe uniwersalne, modelarskie pędzle są ok, można kupić lepsze i tańsze(!) zamienniki w sklepach z artykułami dla artystów - firmy Kolibri z naturalnego włosia, albo jaki Ci pani w sklepie poleci. W Toruniu jest taki gdzieś w okolicach EMPiKu, chyba pierwsza przecznica w lewo idąc od EMPiKu w stronę rynku.

Same farby - Vallejo są świetne do malowania pędzle i bardzo wydajne (butelka jest spora). Ale drogie - jedna buteleczka to koło 10 PLN. Wymagają rozcieńczania i podkładu - bez niego bardzo łatwo odchodzą i można przy nieostrożnych chwytaniu pozbyć się kawałka malowania.

Znacznie tańsze, z akryli, są Pactry. Są też mniej wydajne, ale maluje się nimi bardzo dobrze, nawet bez rozcieńczania - pędzlem prosto ze słoiczka. Jednokolorowe samoloty/czołgi można malować pędzlem (nie aero, tylko pędzlem) bez podkładu - nałożone pędzlem trzymają się plastiku całkiem znośnie.

Jeżeli chcesz malować aerografem to lepiej ominąć na początek Vallejo. Nawet ich seria Air ma swoje narowy - do aero to nie jest łatwa farba (chociaż bardzo dobra).

Emalie pod pędzel są równie dobre, w dawnych czasach pędzlowałem Humbrolami prosto z puszki. Nie doradzę Ci jakie emalie wybrać, gdybyś się na nie zdecydował, bo znam tylko stare Humbrole, teraz maluje tylko akrylami (pomijając metalizery, ale to inna bajka). Nowe Humbrole podobno są średnie, Revell "podobno" robi lepsze emalie, Model Master najlepsze.

Tylko jak rozumieć tą całą kwestie rozcieńczania? Znalazłem na forum tabele najlepszych połączeń farb akrylowych i rozcieńczalników. Do farb Vallejo zdaje sie najlepiej pasuje wódka. Czyli jeśli będę malował po rozcieńczeniu 1:1 to zamiast 17 ml mam 34? . Te humbrole które mam to 14 ml a Vellajo to 17ml co daje z grubsza 20% więcej. W jednym ze sklepów cena owych humbroli olejnych to 6zł, a cena tych akryli vellajo to 8zł. Jeśli te drugie sa wydajniejsze to rzeczywista róznica nie jest taka spora. Nie wiem ile kosztuje podkład, ale jeśli te Vellajo są zauważalnie lepsze pod pedzel, to chyba warto zainwestować.

Jeszcze zapytam o kwestie pędzel vs aerograf. Czy rzeczywiście dużo lepiej mozna malować aerografem? Czy jest to w zasadzie konieczność w póżniejszym czasie? Bo przypominam sobie gdzieś, że ktoś pokazywał zdjęcia modelu który był malowany pędzlem i ten ktoś uważał, że pedzlem można malować równie dobrze. Więc jak to jest. Jaka jest przewaga aerografu nad pędzlem?

1) do farb najlepiej używać rozcieńczalnika dedykowanego danej firmy
2) oczywiście jest tu wielu modelarzy, którzy mają swoje patenty od lat i stosują je z sukcesem, ale rozcieńczanie farb wodnych alkoholem ( w tym wódką) jest bez sensu - akrylowe farby vallejo szybko schną a alkohol paruje szybciej niż woda, więc będą schły jeszcze szybciej - wierz mi , to potrafi być problem

3) różnice pomiędzy pędzlem a aerografem - hmmm, myślę że skoro masz takie dylematy to na razie nie myśl wogóle o aerografie - to temat rzeka, a sprawne posługiwanie się areo wymaga pewnej wiedzy o farbach ich specyfice itd, którą ty dopiero zdobywasz (poza tym zakup dobrego areo z osprzętem to wydatek rzędu minimum 800-1000 (tańsze opcje kompresorów i pseudo iwat, choć działają u niektórych , to moim zdaniem strata czasu i nerwów - i tak w końcu plując sobie w brodę kupujemy H&S albo Badgera albo Iwate (to firmy produkujące wysokiej jakości areo)

4) generalna rada, zanim zapytasz jeszcze o 100 spraw poczytaj na forum - jest tam wszytko o co pytasz - a nie wszyscy mają cierpliwość pisać te same rady po 100 razy

1) do farb najlepiej używać rozcieńczalnika dedykowanego danej firmy

Lanie czegokolwiek poza wodą do Pactry to marnowanie kasy Vallejo świetnie współgrają z wódką i retarderem (do aero), albo tylko z wódką (pod pędzel). Woda też spokojnie wystarczy (jakaś miękka kranówa albo destylowana). Do większości akryli woda/wódka wystarczy. Wyjątkami są chyba Gunze i Tamka.

2) oczywiście jest tu wielu modelarzy, którzy mają swoje patenty od lat i stosują je z sukcesem, ale rozcieńczanie farb wodnych alkoholem ( w tym wódką) jest bez sensu - akrylowe farby vallejo szybko schną a alkohol paruje szybciej niż woda, więc będą schły jeszcze szybciej - wierz mi , to potrafi być problem

Do aero się zgodzę, ale jak ktoś maluje aerografem, to stosuje też opóźniacz. Patenty nie są złe, pozwalają sporo zaoszczędzić. Na początek zaopatrywanie się w górę drogiej chemii modelarskiej w sytuacji, gdy po pierwszym modelu można powiedzieć "mnie to jednak nie kręci" nie jest najmądrzejsze.

3) różnice pomiędzy pędzlem a aerografem - hmmm, myślę że skoro masz takie dylematy to na razie nie myśl wogóle o aerografie

Popieram. Kup sensowne pędzelki. Pędzlami można bardzo ładnie malować, a i uczy to odrobinę pokory. No i jak chce się być dobrym w pędzlu to wcześniej czy później zaczniesz się bawić w mocne rozcieńczanie, warstwy, zabawy w suchy pędzel, różne przycinanie pędzli, używanie gąbki - bardzo dobra szkoła przed przesiadką na aero.

4) generalna rada, zanim zapytasz jeszcze o 100 spraw poczytaj na forum - jest tam wszytko o co pytasz - a nie wszyscy mają cierpliwość pisać te same rady po 100 razy

O, to to to. Wszystko już było maglowane parę razy. Poszukaj, doczytaj, pooglądaj warsztaty - dowiesz się wszystkiego. A i paru rzeczy o które nawet nie wiesz, że chciałbyś zapytać.

No tylko, że tego nie ma. Nie ma informacji dla początkujących na temat malowania. Do tego jak sami widzicie, w jednym miejscu jest jedno a w drugim coś zupełnie innego(kwestia wódki).

2jacks napisał(a):No tylko, że tego nie ma. Nie ma informacji dla początkujących na temat malowania. Do tego jak sami widzicie, w jednym miejscu jest jedno a w drugim coś zupełnie innego(kwestia wódki).

no i tu masz też jedno i drugie...

a zapewniam że wszystko jest - to po prostu nie jest forum nastawione na początkujących, chociaż cierpliwi znajdą wszystko i jeszcze więcej, a "zadręczanie" pytaniami o podstawowe rzeczy sympatii ci nie zyska ;-)

Nie przejmuj się że wszyscy odsyłają Cię do warsztatów lub opcji szukaj,jak ją zaczynałem przygodę z plastikiem to wielcy wyjadacze modelarstwa chowali głowę w piasek jak zadawalem im pytania co i jak.Osobiście jestem innego zdania należy pytać, rozmawiać aby choć poznać namiastkę modelarstwa.Więc jeśli masz pytania co i jak się je to pisz priw ,jak będę umiał to Ci pomogę.
Pozdrawiam
Mirek

Nie ma głupich pytań, i ten głupi co nie pyta. Dlatego starałem się w miarę swojej skromnej wiedzy odpowiadać.

Ale sporo odpowiedzi można znaleźć szukając forum (albo googla), oszczędzając czasu nie tyle innym (bo ci najwyżej ni nie napiszą), co sobie - nie czeka się na odpowiedź

wysłałem pw odezwij się