Modelarstwo z pasją

Witajcie!

Parę dni temu podczas malowania stało się coś dziwnego, co z początku takie się nie wydawało. Aero zaczął dziwnie działać.
Pierwszym objawem były bąbelki w zbiorniku, stwierdziłem OK, zatkana dysza bo za mało rozcieńczalnika, przetarłem, umyłem, to samo. Ok, wsadziłem wszystko do nitro, wyczyscilem wyciorami, wytarłam w środku patyczkami, wysuszyłem. Nalewam podkład - dalej to samo. Aero działa, lecz dopiero 'łapie' po pociągnięciu spustu do połowy. Wytłumaczę jaśniej - od połowy łapie tak, jak powinno od początku, czyli spust do połowy - mała plamka, spust do końca - średnia. Oczywiście proporcjonalnie do pozycji spustu ilość bąbelków. Porozkręcałem, podmuchałem, pooglądałem, po czym patrzę: iglica na końcu lekko zagięta - ok, mam nową, wymieniam. Dalej nic. Odkręcam dyszę, a o ring lekko w jednym miejscu 'naderwany'. Czy to może być winą tego zamieszania? Zamówiłem nową dyszę, jeśli to nie zadziała, to ja już nie mam chyba pomysłu..

Jeśli komuś przychodzi coś do głowy to piszcie, cokolwiek! Sprawdzę!

PS Widziałem trochę farby u podstawy spustu i w tym mechanizmie, tj w miejscu, gdzie jest wpuszczane powietrze z aero.
PS 2 Po złożeniu iglicy brakuje bardzo mało, by wystawała z osłony dyszy, może to coś komuś podpowie?

Starałem się jak najlepiej opisać mój problem, by zawęzić 'temat'.

Nikt nie ma pomysłu, więc przed momentem usiadłem by na spokojnie obejrzeć aero. I chyba 'wykminiłem'. Poczytałem wczoraj także trochę o problemach z tymi aero, z takimi objawami. Spojrzałem z bliska na dyszę, bo lupy nie mam, i zauwazylem ze jest po prostu pęknięta. Efektem było pozwalanie iglicy na dalsze względem prawidłowego wysunięcie się, dlatego do połowy spustu nic nie leciało, a potem normalnie. Plucie spowodowane było podejrzewam tym, że farba zbierała się w tym pęknięciu. Jutro/pojutrze dotrze dysza, wtedy dam znać czy to właśnie było powodem problemu.

Bąbelki w zbiorniku są objawem nieszczelności. W mojej p-Iwacie pojawiają się przy zbyt słabym poskręcaniu części/uszkodzonej uszczelce przy dyszy. Uszczelki oryginalnej nie mam już dawno, pomagam sobie taką robioną samemu z maskolu. Jeśli masz pękniętą dyszę to nowa + sprawdź uszczelki + dobrze poskręcaj.

Dziś przyszła dysza. Wymieniłem i okazało się, że właśnie dysza była sprawcą całego zamieszania, tak jak się później domyślałem. Wiem nawet kiedy ją uszkodziłem. Kiedy czyściłem aerograf, wkładałem iglicę tyłem by na niej zostały pozostałości farby i bym mógł je potem wytrzeć, i tak do skutku. Musiałem przesadzić z naciskiem i zwyczajnie dyszę u wylotu rozepchało.

Nigdy tego nie róbcie.
Teraz i ja będę pamiętał,
pozdrawiam,
kashato.