Witam.
Mam nie lada zagwozdkę. Jakiś czas spędziłem na modelarskim odwyku, rok niecały, a tu takie zmiany... Ale do rzeczy. Maluję aerografem p-Iwata z dyszą 0,3 mm, powietrze podaje mi kompresorek MA-1000 bez regulacji ciśnienia. Dotychczas ten sprzęt był dla mnie wystarczający, ale kuszą mnie obecnie ambitniejsze malowania. Potrzebuję mieć kontrolę nad ciśnieniem. Początkowo myślałem o zakupie kompresora MA-2000 i ewentualnym dodaniu zbiornika wyrównawczego. Widziałem też w pewnym serwisie aukcyjnym aerografy typu EW6000, które to ponoć mają zdolność redukcji ciśnienia. Co myślicie koledzy? Warto inwestować w taki aerograf, czy może lepiej kupić nowy kompresor?
ps. nie proszę o porady typu "zrób sobie lodówkowca"