Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Inkubator, tutaj rodzą się tematy godne przesunięcia do FAQ - prawd objawionych. Dyskutujemy na temat technik, narzędzi i chemii modelarskiej.

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Daniel-Martola » wtorek, 17 marca 2009, 23:39

Sprawdź dyszę pod lupą czy Ci nie pękła. Bo to również mogło się zdarzyć.
pozdrawiam
Obrazek
Avatar użytkownika
Daniel-Martola
 
Posty: 1225
Dołączył(a): wtorek, 11 grudnia 2007, 23:03
Lokalizacja: Warszawa

Reklama

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Slash » środa, 18 marca 2009, 00:21

Panowie kret do piwaty :?: Kret wyżera aluminiowe rury, a co dopiero bidną dyszkę z aluminium :!: :?:

Generalnie jeśli chodzi o sam zabieg czyszczenia. Nie wiem w czym kąpanie nawet nie da nigdy tego co czyszczenie mechaniczne. Niestety. Żaden specyfik nie spowoduje, że resztki farby się zdematerializują. W najlepszym przypadku mogę się jakoś pozmiękczać, nabrać glutowatej konsystencji, odpaść od ścianek dyszy i leżeć w środku. Dlatego po myciu, czy nawet wyjęciu prosto z mycia, taką dyszę, czy i kanalik od dyszy do zbiorniczka z farbą trzeba dokładnie oczyścić, najlepiej za pomocą iglicy namiętnie wydłubując różne treści zawarte wewnątrz. Dobrze też jest z np. papieru toaletowego zwinąć sobie takie minimalne kluseczki. Przepchanie czegoś takiego przez dysze spowoduje wyłapanie wszystkich paprochów. Oczywiście na mokro najlepiej w tym w czym się myje aero ;o) Kawałek takiego papieru dobrze też było by przepchać przez kanalik dolotowy farby tępym końcem iglicy od miejsca wkręcania dyszy do wnętrza zbiorniczka. Jak już się człowiek zdecyduje na poważne dłubanie to może się zdziwić jak przy rozbieraniu syfonu pod umywalką w sytuacji awaryjnej -" O bosze skąd to się wzięło !!?" To tak z autopsji z moja piwatą ;o) Jeśli chodzi o samą piwatkę to wymaga odrobiny finezji nie tylko przy czyszczeniu. Po jakimś czasie użytkowania może się też pojawić wada związana z zastosowanymi w aero materiałami. Zużywający się gwint powoduje, że czubeczek dyszy zmienia z każdym wkręcaniem/wykręcaniem położenie względem końca osłony dyszy. Wtedy to dopiero jest głupio, bo powietrze leci, a nawet wodą nie maluje bo "ssanie" za małe. Co do uszczelniania, to wcześniej czy później i tak szlak trafi wszystkie uszczelki. Najlepiej łączenia pozalewać co raz sobie maskolem. Tylko nie valejjo :!: ;o)
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez siara1939 » środa, 18 marca 2009, 00:40

Ja do czyszczenia trudno dostepnych miejsc uzywam wykalaczki. Na wykalaczke nawijam wnetrze rozdwojonego, okraglego wacika do zmywania makijażu- ci co maja zony, albo corki wiedza o co chodzi. Jak sie taki wacik rozdwoi, to w srodku jest bardzo miekka wata. Wystarczy urwac troszke tej waty i zakrecic na czubku wykalaczki. Ja zawsze czyszcze tak wnetrze dyszy.
Avatar użytkownika
siara1939

Korvettenkapitän PWM'u
 
Posty: 5061
Dołączył(a): sobota, 2 lutego 2008, 12:19

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » środa, 18 marca 2009, 08:38

Slash napisał(a):Panowie kret do piwaty Kret wyżera aluminiowe rury, a co dopiero bidną dyszkę z aluminium

a gdzie ty tam masz aluminium?

Slash napisał(a):Nie wiem w czym kąpanie nawet nie da nigdy tego co czyszczenie mechaniczne. Niestety. Żaden specyfik nie spowoduje, że resztki farby się zdematerializują. W najlepszym przypadku mogę się jakoś pozmiękczać, nabrać glutowatej konsystencji, odpaść od ścianek dyszy i leżeć w środku.

nieprawda.. granulki kreta zalane gorącą wodą wchodzą w gwałtowną reakcję- bąbelki gazu wyrywają resztki farby niezawodnie. trzeba tylko przed zabiegiem poluzować wszystkie gwinty
Slash napisał(a):chodzi o samą piwatkę to wymaga odrobiny finezji nie tylko przy czyszczeniu.

no co ty opowiadasz..

ja rozumiem, że z prawieiwatami jest trochę jak z samochodami marki fiat- wiele zależy od egzemplaza- jeden wizytuje warsztat raz w miesiacu, innym jeździ sie latami bez konieczności jakichkolwiek napraw. takoż i z tymi chińskimi aerografami jest. choć generalnie są całkiem trwałe.
ja swoją, najtanszą z dostępnych prawieiwat kupiłem trzy lata temu, czyli jakieś 200 modeli temu i nadal jest w pełni sprawna. czyszczenie polega na pzedmuchaniu jej różnymi rozpuszczalnikami/cleanerami. i raz na pare miesiecy wrzuceniu do kreta. OK, przyznaję, parę razy czysciłem ją rozkręcając na częsci pierwsze, jak mi pigment się w duszy zbił w kamień (ciemne pigmenty mają takie tendencje) a pod ręką w warsztacie kreta nie miałem. to fakt- niska kultura techniczna eksploatacji sprzętu zaowocowała tym, ze dysza ma nie 0,2 a jakies 0,5 a igła jest już z pól milimetra krótsza, bo pare razy upadła i po wyprostowani trzeba było przeszlifowac papierem ściernym.. niemniej jednak, tak długo jak nie wpadnie mi do głowy malowanie 'jelitek' na płacie samolotu w 1/72 nie będzie to stanowić najmniejszego problemu.. a na upartego i z nimi dał bym sobie radę, dobierajac odpowiednio ciśnienie i gestość farby
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez kwax » środa, 18 marca 2009, 11:13

Ja polecam specyfik firmy Rotring do czyszczenia rapidografów. Wrzucam na noc, rano wyjmuję i płukam wodą i jest jak nowy.
kwax
 
Posty: 99
Dołączył(a): sobota, 3 stycznia 2009, 18:01
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Adam Obrębski » środa, 18 marca 2009, 11:58

Dokręcenie dyszy pomogło jakby na krótką metę... przez parę minut sikał ok, ale potem znów zaczął pierdzieć... wrzuciłem go jeszcze raz do wamodu, moze cos wygryzie jednak.
Pozdrawiam,
Adam
Obrazek
Avatar użytkownika
Adam Obrębski
 
Posty: 1746
Dołączył(a): piątek, 21 września 2007, 20:29
Lokalizacja: Łódź

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez bartek piękoś » piątek, 20 marca 2009, 01:25

Ja rozbieram i czyszczę po KAŻDYM malowaniu :P . Mechanicznie + zmywacz Wamodu.
Trwa to 10 minut. Jak się pośpieszę to 5. Jest trochę uciążliwe, ale za to nie ma mowy o pluciu farbą i innych takich...
Dobrze jest zrobić sobie jakieś czyścidełka. Fantastycznie usprawnia to całą zabawę :)

Adam, sprawdź:
1. czy nie jest uszkodzony koniec iglicy
2. stan uszczelki przy dyszy + zużycie gwintu

Powodzenia!
..."a gdzie będziesz trzymał ten embrion, w pudełku?!"...
Avatar użytkownika
bartek piękoś
 
Posty: 800
Dołączył(a): wtorek, 6 maja 2008, 21:20
Lokalizacja: Radom

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Slash » piątek, 20 marca 2009, 16:42

Że dysza piwaty jest aluminiowa zostałem poinformowany w sklepie. Nie znam się na metalach na tyle by stwierdzić, czy to prawda. W krecie wiele razy już zmywałem różne farby i nie zdarzyło mi się, aby uległy one rozpłynięciu się. To, że się oderwą nie znaczy, że ich nie będzie np. w dyszy. Jeśli piwatka się nie rozpada po iluś modelach nie znaczy, że jest wykonana z trwałych materiałów. Choćby to co napisałem o gwincie. Dochodzi tu jeszcze oczywiście kwestia wprawy w eksploatacji sprzętu. Bo jak ktoś kupi pierwszy aerograf i będzie dokręcać dyszę niczym we wspomnianym fiacie koła, to nawet tzw. rusek wysiądzie ;o)
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » piątek, 20 marca 2009, 17:16

Slash napisał(a):To, że się oderwą nie znaczy, że ich nie będzie np. w dyszy

tak mówi teoria czy praktyka?
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Slash » piątek, 20 marca 2009, 20:19

Praktyka. Przy czym samym kretem aerografu nie myłem nigdy. myłem w nim natomiast modele i skoro farba nie rozpływała sie przy myciu w krecie modeli, a odrywała sie w kawałeczkach, to zapewne podobnie było by przy myciu aerografu. To w końcu z czego jest ta dysza? Z aluminium czy nie?
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » piątek, 20 marca 2009, 20:34

Slash napisał(a):Praktyka. Przy czym samym kretem aerografu nie myłem nigdy.

czyli jednak teoria..
pisałem wyraźnie:
Kamil Feliks Sztarbała napisał(a):zalane gorącą wodą

to chyba jednak delikatna różnica między moczeniem w letnim roztworze plastikowych modeli
Slash napisał(a):To w końcu z czego jest ta dysza? Z aluminium czy nie?

jak by była z aluminium, to po pierwszym moczeniu w krecie być by przestała
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Piwata - sikanie jak spryskiwacz do trawy :(

Postprzez Slash » piątek, 20 marca 2009, 21:47

Letniej jak letniej. Zalewam gorącą. Znaczy najcieplejszą jaka z kranu leci. Jak już przestanie kopcić i trochę ostygnie to wrzucam. Czy to coś daje w kwestii zmywania nie wiem, ale instrukcja prawi, że w ciepłej się robi kreta to robię. Spróbuję przy bliższej okazji aerka umyć w krecie. Jak coś to krewisz mi dyszkę ;o) :mrgreen:
Avatar użytkownika
Slash
 
Posty: 3046
Dołączył(a): środa, 28 maja 2008, 17:50

Poprzednia strona

Powrót do Modelarstwo redukcyjne - dyskusje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości