Strona 1 z 2

Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: poniedziałek, 11 listopada 2013, 22:22
przez Solo
Płynna szpachla Dissolved Putty. Ponoć idealny środek to łatwego usuwania nierówności bez konieczności szlifowania i potem odtwarzania linii podziału.
No za nic sobie z tym preparatem nie radzę.
Kładę zawsze bardzo starannie pędzelkiem drobne kropelki szpachli dokładnie w zagłębienia które chcę wyrównać, potem czekam od kilkunastu minut do nawet kilku godzin, a potem ścieram nasączonym zmywaczem wacikiem, starając się wycierać w poprzek rowka.
I zawsze, ale to zawsze wyciera mi szpachlę także z zagłębienia.
W zasadzie dałem sobie spokój z tym preparatem, bo po prostu nie potrafię go używać.
Co robię nie tak? Jak sobie z tym poradzić?

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: poniedziałek, 11 listopada 2013, 22:34
przez Czesio
Może wacik jest zbyt mokry i rozcieńczalnik zbytnio narusza szpachlę ?

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: poniedziałek, 11 listopada 2013, 22:36
przez radoslaw6363
Jaki rozcienczalnik :?: Mam to samo jest super :!: I nie ma sie co bawic po kropelce , daj nie troche a z nadmiarem i wtedy wycieraj i jednoczesnie wcieraj gdzie trzeba ;o)

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: poniedziałek, 11 listopada 2013, 22:44
przez Solo
No takie mam wrażenie, że nasączam zbyt mocno wacik.
Rozcieńczalnik to naturalnie Mr. Color Thinner.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 09:49
przez merlin_PL
Rozcieńczalnik jest dobry , To samo zrobisz zmywaczem do farb akrylowych Wamodu.
Dissolved Putty to szpachlówka na osnowie akrylowej dlatego daje się zmywać . Kiedyś Ci o tym pisałem ( chyba warsztat testowy " Crudadera" ) Niestety na nie ma na ten problem złotego środka poza kolejnymi próbami.

Możesz najpierw też spróbować gdzieś na boku z rozcieńczoną Tamiya Basic Type Putty - zachowuje się wtedy jak dissllved Putty , ale jest w mojej ocenie bardziej przewidywalna.

Jeżeli będziesz po tym rył linie podziałowe to nie zapomnij, że wszystkie szpachle akrylowe w trakcie schnięcia się zapadają , a do tego w trakcie rycia będa sie kruszyły.

Alternatywą są :

super glue + wkładanie kawałków plastiku
super glue zmieszany ze szpachlą akrylową
szpachlówki dwuskładnikowe

Tyle w temacie. Pomagam Ci , bo sszkoda byś taką dobrą robotę zniszczył. :)

P.S. - idz do zabawkowego kup prosty model do sklejania do eksperymentów. Właśnie do takich prób się przydaje.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 12:22
przez Solo
W teorii ja to wszystko wiem.
W praktyce nie wychodzi za bardzo, choć po kilku próbach z mniejszą ilością rozcieńczalnika udało się zachować szpachlówkę w rowku.
W ogóle sam problem dotyczy tego czego w modelu nie lubię najbardziej, czyli usuwania śladów łączenia dwóch połówek kadłuba. Udało mi się ten kadłub skleić porządnie, ślady połączenia (rowki) są minimalne, o szerokości ułamka milimetra, ale trzeba je jakoś usunąć, nie niszcząc zbytnio linii podziału wokoło, bo z odtwarzaniem ich mam duże problemy.
Najpierw więc poszedł klej Tamiya Extra Thin, który rozpuścił co się dało i nieco zalał rowki. Potem nieco poskrobałem nożykiem, znacznie spłycając rowki, potem poszła płynna szpachla. Ale mimo tego, że została w rowku, to pod paznokciem czuć dołek. Tak więc teraz zalałem go Surfacerem 1000, mam nadzieję że to już ostatni etap.
Na koniec będzie szlifowanie wąziutkim kawałkiem najdrobniejszej gąbki ściernej "prowadzonej na patyczku", co w efekcie powinno dać "zniszczenia" o grubości nie przekraczające 3-4 mm.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 12:31
przez karambolis8
A dlaczego po prostu nie użyjesz szpachli tamki? W każdym modelu tak robię i nie ma problemów. Linie podziału tak czy siak musisz nauczyć się odtwarzać. Nawet stosując Dissolved nie unikniesz ich częściowego zatarcia. Co za różnica, czy zniknęło 3mm linii czy 6? I tak trzeba ją wyskrobać na nowo.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 12:40
przez Solo
Ta szpachlówka jest trudniejsza w aplikacji. Wydaje mi się, że rozsądniej jest położyć samopoziomującą się szpachlówkę Surfacer i potem ją zetrzeć, niż kłaść ciapciającą się szpachlę Tamiyi, którą trzeba jeszcze rozprowadzić i długo czekać na pełne wyschnięcie.
Używam ją raczej w przypadku gdy ubytki do usunięcia są duże.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 13:00
przez siara1939
Mam odpowiedz na Twoje problemy- Merlin juz wspomnial- CA.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 14:15
przez merlin_PL
Ostatni raz :
Do uzupełniania dużych dziur nie używasz szpachlówki akrylowej.
Nie ma znaczenia , czy to Surfacer , Tamiya , czy Dissolved Putty. Wszystkie nałożone w dużych ilościach się zapadają , w trakcie rycia kruszą. Wszystkie też mniej więcej schną tyle samo. Wszystko da się wymyć zmywaczem Wamodu , albo rozcieńczalnikiem Gunze.
Duże dziury wypełniasz CA albo wcześniej kawałkami plastiku i dopiero zalewasz CA.
I potem ryjesz na CA , bo jest twardy i nie pęka ( kruszy się ) AMEN
Alternatywą dłużej schnąca są szpachlówki dwuskładnikowe.
Jak szlifujesz coś i boisz się stracić chociaż zarys linii , która będziesz odtwarzał to jedyne co mogę ci poradzić to ostrożne szlifowanie oraz delikatne ( powtarzam delikatne ) w trakcie szlifowania przejechanie igłą , piłką czeska po linii podziału ,żeby całkowicie nie zniknęła.

Zobacz relacje GEM - a na naszym forum lub modelworku jak jest zalewane wszystko i ryte linie. GEM praktycznie ryje wszystkie linie od zera.

Zrozum i nie oburzaj się na to. Odtwarzanie linii podziału to technika wymagająca pewnej wprawy . Dasz radę to opanować , bo jak zrobiłeś ładne wnęki podwozia zrobisz i to , ale trzeba próbować. I niekoniecznie musi to wyjść za pierwszym razem. Modelu Corsaira trochę szkoda zwłaszcza , że się przy nim tyle narobiłeś. Odłóż go na parę dni, nie spieszy Ci się.
Weź i kup prosty model z ładnymi liniami podziałowymi i przećwicz na nim. Najlepiej nie amerykański to Ci zal nie będzie by go zniszczyć.Obawiam się . ze nie ma innego sposobu. TO jest kwestia wprawy . Informacje o technikach i chemii uzyskałeś już wszystkie. Ty cały czas próbujesz ten etap prób zwyczajnie ominąć licząc , że istnieje jakiś złoty środek inny niż ten co został wymyślony

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 15:57
przez Solo
No dobra.
Kilkakrotne zalanie szpary (a mówimy o szparze szerokości ok. 0,3 mm i głębokości takiej samej) Dissolved Putty a potem Surfacerem 1000 nie dało idealnego rozwiązania" po położeniu surfacera aerografem nadal widać ślad łączenia. Zalewam klejem CA, może faktycznie od początku trzeba tak było.
Co do rycia linii podziału: zapomniałem zupełnie że przecież mam czeską żyletkę z piłką, nią tnę znacznie lepsze linie niż rylcem Trumpetera.
Tak więc jestem dobrej myśli.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 16:24
przez pawel700
U mnie w warsztacie leży dissolved chyba już z 5 lat i jest prawie pełny słoiczek. Do drobnych rys wolę zwykły surfacer lub wamod akrylowy. A to cudo (dissolved) długo wysycha, coś słabo się utwardza i trudno idealnie wyszlifować, żeby nie było schodka. Próbowałem rozcieńczać i malować aerografem. Też bez rewelacji, potem tylko dużo roboty przy wygładzaniu powierzchni.
Co do poruszonego problemu z nakładaniem szpachli tamiya. Też miałem z tym problem, ale kiedyś w Lidlu kupiłem pędzle z końcówkami silikonowymi różnych kształtów, opisane że do nakładania mas plastycznych. I super to się spisuje, bo szpachla nie klei się do silikonu i można długo i precyzyjnie ugniatać/kształtować nałożoną szpachlę, wciskać w szczeliny i usuwać nadmiar, by potem było jak najmniej szlifowania.
Wygląda tak:Obrazek

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: wtorek, 12 listopada 2013, 18:05
przez Czesio
merlin_PL napisał(a):Alternatywą dłużej schnąca są szpachlówki dwuskładnikowe.
Jak szlifujesz coś i boisz się stracić chociaż zarys linii , która będziesz odtwarzał to jedyne co mogę ci poradzić to ostrożne szlifowanie oraz delikatne ( powtarzam delikatne ) w trakcie szlifowania przejechanie igłą , piłką czeska po linii podziału ,żeby całkowicie nie zniknęła.

Szpachle dwuskładnikowe właśnie bardzo szybko schną, a właściwie utwardzają się ;o) Polecam samochodową Novol. 9zł za 250g, utwardza się średnio ok. godziny ,choć zawsze dam więcej utwardzacza i jest gotowa po 10 minutach. Jest na bazie żywicy poliestrowej i można nią rowy szpachlować a się nie zapadnie ani nie skruszy (no chyba że cieniutka warstwa). Do szpachlowania połówek kadłuba mam taki patent że wzdłuż linii oklejam taśmą (choćby zwykłą papierową) jak najbliżej szpary, potem jakimś płaskim kawałkiem plastiku pokrywam szparę szpachlą potem taśmę odrywam i szpachla pozostaje tylko na szczelinie i wystaje na grubość taśmy. Do szlifowania używam cienki gąbeczek ściernych z castoramy (gradacja 100) są na tyle miękkie że zbierają szpachlę (bo ta wystaje i jest krucha) a po plastiku suną bez rys, nawet można powiedzieć że go polerują. (często używam jej do usuwania rys z plastikowych części po oraniu pilnikiem) Gradacja 100 może odstraszać ale nie ma na niej jako takich ziaren, jest cala pokryta warstwą tlenku glinu.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: środa, 13 listopada 2013, 13:53
przez Solo
Co to za gąbeczki ścierne? Te 3M może czy jakieś inne?
W moim wypadku problemy ze szpachlą i likwidowaniu szpar polegają na tym, że ile bym ich nie położył, to zawsze po wyschnięciu zapadają się i dalej jest jakiś niewielki dołek, który po pokryciu podkładem dalej jest widoczny.
Wczoraj poddałem się i zalałem wszystko klejem CA. Nie lubię tego, bo trzeba dużo szorować, bo zaschnięty CA jest bardzo twardy. To w efekcie powoduje uszkodzenie linii podziału.

Re: Problem z użyciem Dissolved Putty

PostNapisane: środa, 13 listopada 2013, 14:38
przez ariel007
Solo napisał(a):Wczoraj poddałem się i zalałem wszystko klejem CA. Nie lubię tego, bo trzeba dużo szorować, bo zaschnięty CA jest bardzo twardy. To w efekcie powoduje uszkodzenie linii podziału.


To kup zmywacz do CA. Kropelka na uchogrzeba i cud! Zmywa CA. Można też lekko uplastycznić CA i potem łatwiej go usunąć pilnikiem.
Ja od 2 modeli sklejam już tylko CA (ew. używam superrzadkiej Tamiyi). Święta trójca to u mnie: klej CA, przyspieszacz CA i zmywacz CA.