Modelarstwo z pasją

Witam
Jest to mój pierwszy post na tym forum więc witam serdecznie forumowiczów. Na imię mi Paweł jestem z Zabrza. Dawno, dawno temu (brzmi jak bajka ) sklejałem kiedyś modele plastikowe, ale co to było za sklejanie będąc bajtlem 12-13 letnim. Teraz po długiej przerwie chciałbym do tego wrócić i po przeczytaniu sporej części forum (głównie dział FAQ) mam pierwsze pytanie: oleje czy akryle dla początkującego - malowanie pędzlem (nie kupie na razie aerografu), czym łatwiej? (plusy i minusy tych farb przeczytałem w faq ale widzę że większość pryska głównie powierzchnie a potem tylko pędzlami wykańcza detale )
Pierwszy model chce kupić z Italeri (cenowo korzystnie jak coś popsuje ) i niezbyt kombinować z kolorystyka. Zdecydowałem się na śmiglaka KA-52 Alligator a kolorystyka prosta (znalazłem zdjęcia w necie z kamuflażem i pomalowanego na czarno - wygląda groźnie a myślę że na początek będzie mi prościej zastosować jednokolorowe malowanie niż skomplikowany kamuflaż).
Wszelkie rady mile widziane
pozdrawiam
Paweł

Filavandrel napisał(a):Wszelkie rady mile widziane

Cześć,

Z mojego skromnego doświadczenia wynika, że jeśli nie masz osobnego pomieszczenia do "modelowania" to warto pójść w kierunku akryli. Kiedyś malowałem pędzlem i Pactrą, bo jest tania i tylko lekko śmierdzi. 3-4 cienkie warstwy i powierzchnia powinna być ładnie pokryta kolorem docelowym. Potem ew. szlifowanie nierówności papierkiem 2000 i ostatnia warstwa "dopieszczająca".
Powodzenia!

@LukaszS z pomieszczeniem nie ma problemu mieszkam w 200m2 domku + cały strych wiec mogą być zapaszki mnie to nie będzie przeszkadzać

Polecam akrylowe farby Tamiya i Model Color Vallejo, do pędzla idealne, można rozcieńczać wodą.

Jak masz pomieszczenie to ja radze coś takiego.
Jakiś podkład w spreju (Tamiya, Surfacer, a ostatnio testuje podkład Dupli Color) jeżeli masz powierzchnie pokrytą pokładem to naprawdę bez różnicy (przynajmniej dla mnie) czy olejna czy akryl (aczkolwiek bardzo dobrze malowało mi się Humbrolem bo czasem wystarczy 1 warstwa, przy odpowiednim rozcieńczeniu)

Z olejami to jest tak, że trzeba mieć jednak wprawę. Nie da się tak jak akrylami - kłaść w nieskończoność mocno rozcieńczone warstwy. Farba olejne z większą ilością rozcieńczalnika (czasem nawet taką akurat do malowania) kładziona pędzlem może popsuć efekt poprzedniej warstwy. Przy akrylach. Dosłownie, najpierw jedna w miarę, żeby trzymało się. Chyba, że damy podkładzik jak radzi Timi. Potem można dać nawet 10 mocniej rozcieńczonych warstwa.

czyli jednak akryle łatwiej kłaść można warstwami nadrabiać teraz wiem co kupić