Strona 1 z 2

Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 14:16
przez Kuba P.
Panowie,

Temat wątku może nie jest dość czytelny, powinien brzmieć "problem odprowadzania ciepła z elementów wielokrotnie lutowanych".
Lutuję za pomocą palnika i przy użyciu pasty KOKI (niestety, mam "tą drugą" która potrafi zbijać się w kulki").
Ostatnio staram się lutować praktycznie całe elementy, w większości przypadków nie jestem w stanie tak przygotować elementy, by ustalić ich położenie i odpowiednio docisnąć i podgrzać całość za jednym podejściem. Muszę robić to na raty.

I tu problem - czasem mimo zachowania jak najdalej idącej ostrożności rozlutowuję poprzednie spoiny.
Z odprowadzaniem ciepła z miejsc, których nie chcę nagrzać radzę sobie tak:

[1] Kładę na lutowany element wałeczki z nasączonej w wodzie chusteczki hignienicznej;
[2] Nalewam wody do miseczki i zanurzam element i lutuję niezanurzone miejsce (działa np. przy błotnikach);

niestety te sposoby nie są zawsze skuteczne. Jak Wy sobie radzicie z lutowaniem w takich sytuacjach i jakie ciekawe, warte polecenia sposoby wykorzystujecie?

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 14:29
przez Timi
Może zamiast palnika użyć lutownicy z cienkim grotem i nagrzewać tylko miejscowo

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 14:37
przez Kuba P.
Też o tym myślałem ale są dwa problemy:

[1] Mam jedynie grot do palnika, nie mam lutownicy z grotem;
[2] Nie zawsze lutuję punktowo, czasem właśnie muszę przylutować np. listwę do błotnika na którym są już np. polutowane wsporniki.

Bardziej chodzi mi o poznanie jakiegoś efektywnego sposobu odprowadzania ciepła spoza obszaru gdzie lutuję.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 15:01
przez tomek_chacewicz
Może trochę nie w temacie, ale:
Kuba Plewka napisał(a):niestety, mam "tą drugą" która potrafi zbijać się w kulki"

Miałem obie i obie zbijały mi się kulki, dobrą radą na to jest przetarcie blachy papierem ściernym gradacja ok 600-800 aby zmatowić jej powierzchnię, problem znika.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 15:23
przez Kuba P.
O, bardzo dziękuję. To wielce przydatny nius! :)

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 15:37
przez tomek_chacewicz
Cieszę się :)
Miałem na początku wielki problem z tymi kulkami a teraz każdą nową blaszkę po zmyciu Cleanluxem ewentualnej emalii, przecieram delikatnie po całości jeszcze przed wycięciem części i jest ok :D

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 16:10
przez wojtek_fajga
Zauważyłem, że aby powstała poprawna spoina konieczne jest dobre "zwilżenie" elementów lutowanych przez lut. Charakterystyczne jest wtedy rozlewanie się po elementach lutowanych lutu i "zasysanie" go do szczelin. Zjawisko takie powstaje kiedy ciepło doprowadzi się nie tylko do lutu, ale także (głównie) do elementów lutowanych. Im grubsza i większa blacha, tym więcej ciepła należy doprowadzić i tym większe ryzyko powstawania kulek z pasty. Niech ktoś spróbuje zlutować jednomilimetrową blachę pastą KOKI :mrgreen: - można grzać i grzać palnikiem parę minut.
To przeszlifowanie powierzchni, o którym Tomek pisze rzeczywiście pomaga (zapobiega tworzeniu się kulek z pasty), łatwiej wtedy chyba jest ciepło przekazywane do mosiądzu i lut lepiej zwilża elementy. Jednak jak odpowednio długo się nagrzewa, to kulki w końcu się rozpuszczą tworząc spoinę (niestety niezbyt ładną).

W temacie, który poruszył Kuba, to nie znalazłem rozwiązania innego niż lutowanie punktowe ostrym grotem i ustalanie elementów przed lutowaniem i grzanie palnikiem po całości. Ochładaznie mokrą chusteczką oczywiście daje rezultaty, no ale jest pewna granica bliskości sąsiednich spoin gdzie nic nie da się już zrobić. Przy spoinach odległych o ok 1 cm nie ma problemu - wystarczy palnik podkręcić na max i bardzo mocno zbliżyć i jak tylko spoina powstanie, natychmiast odsunąć palnik i ochłodzić. Jeszcze jednym sposobem jest takie konstruowanie detali, aby posiadały różnego rodzaju zaczepy, zamki, podtrawienia i podobne elementy pozwalające na złożenie choćby części konstrukcji przed lutowaniem.

Co do lutowania długich spoin, to spróbuj to robić kawałkami, na raty, czekając aby prtzed każdym następnym lutowaniem detal/detale wystygły.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 19:45
przez mackbeth
Ponieważ jestem elektronikiem i lutuje często, to pozwolę sobie na sugestię:) Otóż zawsze nagrzewamy element lutowany, nigdy nie spoiwo. Mogą wtedy powstać tzw. zimne luty, które (w elektronice) maja tendencje do dziwnego zanioku opornosci a po drugie z czasem potrafią się wykruszyć lub po prostu odpaść. Po drugie co do lutowania, to polecam lutownicę z cienkim wymiennym grotem, z możliwością regulacji temperatury, np --- ciach --- nie podajemy linków do serwisów aukcyjnych. Link prowadził do przedmiotu - Stacja lutownicza ZD-99. Tutaj można kupić bardzo cienki grot do lutowania elemntów smd, którego koniec ma grubość ok. 0.3, 0.4 mm. Innym patentem jest zwykłą transformatorówka, z grotem zgiętym bardzo mocno i zeszlifowanym w bardzo ostry szpic.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 20:02
przez wojtek_fajga
A czy próbowałeś taką stacją lutowniczą lutować elementy fototrawione (takie większe, np. błotniki do modelu czołgu)? Nie ma problemu ze zbyt małą ilością ciepła? Stacja wygląda na dość delikatną.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 20:11
przez mackbeth
Akurat takich nie lutowałem, ale lutowałem elementy elektroniczne długie dosyć i na dużej powierzchni, i jeśli wyczuje się temperaturę to grotem spoiwo można ładnie pociągnąć po dłuższej powierzchni. JA robię zawsze tak, że zaczynam lutować, i jeśli ma to być długa spoina ale cienka używam najcieńszej cyny (0.25mm) i ciągnę od miejsca gdzie zaczynam a jak widzę że spoina jest cienka i się kończy przykładam cynę do grotu i ciągnę dalej. W elektronice się sprawdza, szczególnie że wiele elementów nie lubi dłuższego i mocnego grzania, i jak dotychczas nigdy mi się nie zdarzyło przegrzać. Ta stacja (przepraszam za link, zapomniało mi się :) ) przy maksymalnym ustawieniu daje ok 500 stopni, co powoduje ze cyna paruje momentalnie, jednakże skoro ma regulację to można wyczuć właściwą temperaturę zależnie od grubości blaszki, a transformatorówka nie ma takiej opcji. Co do stacji, to tańszej z regulacją temperatury nie da się chyba kupić, no i plusem jest możliwość wymiany grotów na różnej grubości i kształtu, są także płaskie i inne.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 20:20
przez tomek_chacewicz
Ja oprócz palnika czasem używam lutownicy takiej jak na przywołanej aukcji tyle że samą, bez regulacji temperatury. Ma o ile dobrze pamiętam 60W, grot zeszlifowałem sobie dodatkowo pilnikiem i małe elementy super się łączy.

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: piątek, 27 marca 2009, 21:11
przez potez
Ja używam zwykłej lutownicy z wymiennym grotem 40W, w sklepie elektroniczynym ~40 PLN. Groty są różne punktowe i szerokie jak śrubokręt - idealne do lutowania np fartucha z trawionki. Nagrzewam zawsze element lutowany - Koki się wtedy samo rozpływa. Jak potrzebuje odprowadzić ciepło to mam takie fajne stalowe kątowniki - kupiłem w sklepie z narzędziami skrawającymi. Jak położę go sobie obok spoiny to skutecznie zbiera ciepło. Do tego kupujesz taka specjalna gąbke do czyszczenia grotu i wszystko śmiga aż miło...
Palnik wydaje mi się za mało finezyjnym narzędziem do modelistowania :-/

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: sobota, 28 marca 2009, 00:46
przez Akahoshi
Może nie do końca w temacie, ale pozwolę się podpiąć.
Czy jako człowiek nie mający do tej pory wielkiej styczności z blaszkami, a chcący zmienić ten stan rzeczy powinienem się zaopatrzyć w lutownicę gazową i pastę koki, czy raczej wystarczy mi taka stacja lutownicza (jak zaprezentowana wyżej, oraz różne groty) + pasta koko (ew. cyna odpowiedniej średnicy)?

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: sobota, 28 marca 2009, 10:58
przez Timi
Ja zwykłą lutownicą kolbową 30w plus cyna i topnik Abera polutowałem całą płytkę do Pz IV w 1:48. Pasta Koki na pewno znacznie ułatwia zabawę, ale jest jedynym wyjściem

Re: Lutowanie - problem odprowadzania ciepła z elementów

PostNapisane: sobota, 28 marca 2009, 12:07
przez tomek_chacewicz
Tak, sama lutownica powinna Ci wystarczyć chociaż palnik też jest przydatny np. przy prostym lutowaniu dwóch elementów(blachy w pęsetę, pęseta w łapę, w drugiej łapie palnik z samozapłonem, parę sekund i po krzyku), co do KOKI, nie jest konieczna ale po pierwszym użyciu powiesz, że nie chcesz już normalnej cyny(tym bardziej, że Koki można już kupić za ok 60-70 zł).