A ja blachy eduarda przecieram drobnym papierem ściernym, dotąd aż wyjdzie złote spod srebrnego. I bardzo ładnie się wtedy lutuje.
To mój najświeższy wyrób - mocowanie KM-u do T-26. Wszystko lutowane pastą koki. Wymaga jeszcze oczyszczenia, skrócenia rączki korby do podnoszenia i doklejenia trzech elementów (te już na cyjanoakryl - bo im nie będzie grozić odpadnięcie przy byle stuknięciu).


Dopiero po zmontowaniu całości wyszło, że koło zębate nie styka się z zębatą prowadnicą. Na szczęście gołym okiem tego nie widać.