Modelarstwo z pasją

Mam problem z farbami vallejo, którymi maluję pędzlem. Na model położyłem podkład Tamiya w sprayu. Farby rozcieńczam wódką i staram się kłaść cienkie warstwy.

W czasie kładzenia pierwszej warstwy farba "zbiega" się do siebie, i trzeba się starać, żeby pokryć powierzchnię. Nie wiem czy ma to znaczenie. Po pokryciu podkładu pierwszą warstwą farba kryje OK.

Natomiast po położeniu ostatniej warstwy (najczęściej 3 lub 4) i wyschnięciu (nawet po kilku dniach) bardzo łatwo zdrapać farbę. Drapnięcie wykałaczką z reguły powoduje, że kawałek farby odpryskuje. obchodzę się z modelem jak z jajkiem, ale zanim położę lakier to jeszcze trochę czasu minie. a ciągłe poprawki raczej uroku nie dodadzą.

Co robię źle? Jest to strasznie, strasznie frustrujące...

MadYarpen napisał(a):
W czasie kładzenia pierwszej warstwy farba "zbiega" się do siebie, i trzeba się starać, żeby pokryć powierzchnię.

A czy dobrze mieszasz farbę? Vallejo trzeba długo wstrząsać, żeby połączyć pigment z rozcieńczalnikiem. Niewiele malowałem pędzlem, ale jak już, to tych farb nie rozcieńczam, tylko mieszam porządnie w buteleczce i taką jadę.

To co wylewa się z butelki jest jednolite, więc raczej chyba jest dobrze wymieszana. Całkiem bez rozcieńczania nie chcę, bo są bardzo gęste. Może spróbuję trochę mniej rozcieńczać...

Spróbuj rozcieńczyć alkoholem etylowym 90% w postaci denaturatu bezbarwnego. Powinno pomóc na to "zbieganie się farby".

A myślicie, że zbieganie się farby jest przyczyną późniejszego odłażenia?

Ja maluję Vallejo na podkład z Surfacera i jest OK - nie odłazi, wytrzymuje malowanie znaków szablonami. Podkładu Tamki nie używalem - może Tamka nie może się dogadać z Vallejo?

Cóż, to pewnie jest możliwe. Ale na tym modelu tego nie sprawdzę, bo 3/4 kamuflażu mam położone:) Washa przed lakierowaniem niestety nie zrobię, a na następny model będę się przesiadał na inne farby, żeby spróbować czy nie będzie lepiej mi się malowało.