Strona 1 z 1

Najprostsza tokarka

PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 02:46
przez GUDMUNDUR
Starsi na pewno używali takiej tokarki firmy Zróbtosam a młodsi to nie wiem :) . Doskonale nadaje się drewna , do plastiku i miękkich metali przyda się dołożyć oryginalny konik albo ... ktoś ma pomysł równie tani i prosty . Ja używałem polską wiertarke tzw. "boszke" . Teraz jest łatwiej , można zastosować wkrętarke z regulacją obrotów .

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=yCaGW9z4blM[/youtube]

Re: Najprostsza tokarka

PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 09:30
przez Czesio
Przydałby się chociaż najprostszy support, bo prowadzenie noża ręcznie jest raz że niebezpieczne a dwa,
spróbuj tak wytoczyć coś dokładnego ;o)
Jak dla mnie to jest absolutny mistrz :
(budowa wrzeciona 1 i 2 strona, support 7 )
http://www.koga.net.pl/forum/viewtopic. ... 36&t=37757

Nie dość że tokarka z drewna, to jeszcze możliwość kopiowania elementów :mrgreen:

Re: Najprostsza tokarka

PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 09:54
przez GUDMUNDUR
Czesio napisał(a):Przydałby się chociaż najprostszy support

Jest , w dalszej części filmu .
Ja teraz kombinuje zrobić mieszadełko do farbek . Zamocować puszke , włączyć i zająć się czymś innym .

Re: Najprostsza tokarka

PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 10:25
przez fragles
GUDMUNDUR napisał(a):Doskonale nadaje się drewna , do plastiku i miękkich metali przyda się dołożyć oryginalny konik


Tak naprawdę to nadaje się tylko do:
1) najprostszego zapoznania z obróbką drewna i sklejki przy wykonywaniu tego urządzenia. A właściwie do poznania, jak nie należy obrabiać i łączyć tych materiałów,
2) bardzo, bardzo zgrubnego obrabiania małych wałków drewnianych.

Podstawowym wymogiem dla tokarki jest sztywność i stabilność geometryczna całego układu: łoże - wrzeciono - konik - suport, i maksymalne wyeliminowanie luzów między częściami. Przy wykonaniu z drewna/sklejki sztywność ta jest iluzoryczna, ponieważ chociażby sam materiał wymaga zachowania dość dużych luzów z powodu tzw. pracy drewna w różnych warunkach. Drewno zwiększa lub zmniejsza swoje wymiary w zależności od wilgotności, a następuje to inaczej wzdłuż, a inaczej w poprzek usłojenia. Dlatego żeby części mechaniczne mogły się np. przesuwać potrzeba zostawić spory luz między nimi. Wrzeciono i kieł konika muszą być idealnie w jednej osi (bo inaczej nastąpi wytaczanie stożka) i nie mogą mieć żadnego bicia. Tymczasem tu sposób umocowania zarówno napędu wrzeciona, jak i konika, nie daje praktycznie żadnej możliwości wyeliminowania przesunięć osi toczenia. Samo łoże tokarki ulega zauważalnym ugięciom; dotyczy to również konika i klocka mocującego wiertarkę. Do tego dochodzi bicie wrzeciona wiertarki - a żadna z ręcznych wiertarek nie ma możliwości wyeliminowania bicia wrzeciona. Dlatego facet finalnie nie pokazuje szczegółów wytoczonego przez siebie wałka z wieloma profilami, bo to praktycznie odpad opałowy. Pokazuje jedynie prościutki wałek, który pracowicie wyprofilował... papierem ściernym. :mrgreen:
Jeżeli któryś z kolegów dla swoich prac modelarskich chciałby wykonać taką drewnianą tokarkę, wzorując się na filmiku, to zdecydowanie odradzam. Na podstawie własnych doświadczeń. :mrgreen:
To, co Czesio pokazuje z Kogi, to już jest przemyślana i pracująca poprawnie konstrukcja.


Kolego GUDMUNDUR, jaki to oryginalny konik chcesz dokładać w tym czyms do toczenia plastiku i miękkich metali?

Re: Najprostsza tokarka

PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 13:24
przez GUDMUNDUR
fragles napisał(a):najprostszego zapoznania z obróbką drewna i sklejki przy wykonywaniu tego urządzenia. A właściwie do poznania, jak nie należy obrabiać i łączyć tych materiałów

Filmik jest tylko fimikiem . To jak potencjalny konstruktor wykona takie urządzenie zależy tylko od jego zdolności . Przyjmuje , że modelarz jest majsterkowiczem z zamiłowania i rozumie doskonale co to solidność , poziom , pion a także np. muszka i szczerbinka . Jeden zrobi z desek rozebranej palety , drugi z wodoodpornej sklejki , a trzeci nawet może wygraweruje sobie coś fajnego . To , że wiertarka , wkrętarka ma być solidnie i odpowiednio przymocowana to się rozumie bez dodatkowych uwag .

fragles napisał(a):bardzo, bardzo zgrubnego obrabiania małych wałków drewnianych

Z tym się nie zgodzę . Spójrz na tytuł wątku . Mimo , że taka najprostsza tokarka to potrafi bardzo dużo . Swego czasu kiedy za meblami stało się w kolejkach wytoczyłem na niej kilkadziesiąt taboretów . Zielone wiertarki ( Celma chyba ) miały wystarczająco mocny silnik i konstrukcje żeby toczyć takie traleczki . I robiłem to na prawie takiej samej "tokarce" jak ta z filmu. Zamiast konika także miałem tylko zeszlifowaną śrube , zamocowaną na nakrętkach .Sama wiertarka natomiast była zamocowana jednak trochę solidniej .Raczej nie sprawiło mi kłopotu wycelowanie jej w oś całości .

fragles napisał(a):Podstawowym wymogiem dla tokarki jest sztywność i stabilność geometryczna całego układu

To się zgadza . Rzecz oczywista .

fragles napisał(a):to zdecydowanie odradzam

A ja nie odradzam , wykonanie torpedy , bomby , rakiet , czy nawet nosa do Miga , itp jest możliwe do zrobienia . Chociaż jak wspomniałem zamiast "konika"- śruby przydałoby się coś obrotowego razem z obrabianym materiałem . Może drugi uchwyt wiertarski , jakaś wklęsła końcówka na łożysku ? Co kto ma , chodzi o prostote . Zgodnie z tytułem wątku . Co do metalu to zasugerowałem się warsztatem Marcina Witkowskiego .

Jeśli ja mogę w zwykłej wkrętarce, trzymanej jedną ręką na kolanie zamienić zestawowy klocek, jajo w idealne kółko to na takiej pseudo tokarce chyba będzie to o wiele łatwiejsze ? A dla kogoś kto nie chce wydawać pieniędzy na rurki pitota bo może sam wytoczyć jest to dodatkową , extra satysfakcją w wykonaniu modelu .

Re: Najprostsza tokarka

PostNapisane: piątek, 5 grudnia 2014, 17:12
przez Czesio
GUDMUNDUR napisał(a):
fragles napisał(a):to zdecydowanie odradzam

A ja nie odradzam , wykonanie torpedy , bomby , rakiet , czy nawet nosa do Miga , itp jest możliwe do zrobienia .

Do tego wystarczy wiertarka, imadło i parę pilników ;o)

Re: Najprostsza tokarka

PostNapisane: sobota, 6 grudnia 2014, 17:22
przez fragles
No cóż - nie przywykłem toczyć sporów w sprawach oczywistych. Każdy, kto uwierzy, że przy pomocy zaprezentowanego urządzenia wytoczy sobie np. rurkę pitota, czy nawet nos do Miga, niech po prostu spróbuje.
Strata czasu i irytacja gwarantowane.