Problem z rozcięczaniem akryli, tworzy się gęsta maź
Witam, mam już trzy modele samochodów złożonych do połowy. Problemem jest malowanie areografem, nie jestem w stanie dobrze rozcięczyć farb, a właściwie podkładu. Podkład mam od tamiyi, biały. Wlewam odrobinę do szklanego kieliszka, dodaję do niego trochę X-20A thinner tej samej firmy i zaczynam mieszać wykałaczką. Wtedy dzieje się cyrk, na wykałaczce tworzy się glut. Dłużej mieszając nie redukuje się. Rozcięczam bardziej i wyjmuję te gluty z mieszaniny, wtedy wlewam do areografu, i zatyka się. Dodaje bezpośrednio rozcięczalnika, aż zacznie chociaż trochę psikać. Ale nie sposób tak malować, na powierzchnię wyrzuca większe cząstki farby, pomalowana powierzchnia wygląda jakby była obrzucana gównomiotem. Robiłem już masę podejść do malowania, ale poddaje się, bo większość czasu czyszczę areograf, niż maluję.
W trzech modelach mam pomalowane podwozia, pędzlem, jedno było psikane podkładem rozcięczanym bodajże wodą, to przesadziłem i wszystko spływało.
Teraz tylko żałuję wydanych pieniędzy na areograf ze sprężarką, bo za tą kasę mogłem kupić szpreje.
Czy jest jakiś ratunek dla mnie? Jak rozcięczyć podkład, żeby te włoski w nim nie robiły takich glutów? O rozcięczanie farb tamiyi nawet nie pytam, bo nie doszedłem do tego etapu. Mam jeszcze farby pactry, które też rozcięczałem z podobnym skutkiem co podkład.
W trzech modelach mam pomalowane podwozia, pędzlem, jedno było psikane podkładem rozcięczanym bodajże wodą, to przesadziłem i wszystko spływało.
Teraz tylko żałuję wydanych pieniędzy na areograf ze sprężarką, bo za tą kasę mogłem kupić szpreje.
Czy jest jakiś ratunek dla mnie? Jak rozcięczyć podkład, żeby te włoski w nim nie robiły takich glutów? O rozcięczanie farb tamiyi nawet nie pytam, bo nie doszedłem do tego etapu. Mam jeszcze farby pactry, które też rozcięczałem z podobnym skutkiem co podkład.