[aerograf] alternatywny czynnik pędny
Witam serdecznie.
Na wstępie chciałbym wszystkich pozdrowić, podziękować za stworzenie tak obszernej skarbnicy wiedzy i pogratulować wspaniałych modeli.
Dawno, dawno temu, w połowie lat '90 miałem przyjemność podjąć kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt modeli z tworzywa. Jako 10-13 latkowi frajdę sprawiało poskładanie do kupy tego co oferowała zawartość pudełka, ewentualnie przy pomocy pędzelka uraczyć ową konstrukcję warstwą farby.
W związku z zaistniałymi obecnie okolicznościami, chciałbym zabrać się za modelarstwo poważniej.
Cały czas snuję jakieś plany, coś zamawiam, coś kupuję, przygotowuję na poważnie "wyprawkę" do mojego pierwszego modelu.
Jednym z tematów mnie nurtujących jest alternatywny czynnik pędny do aerografu.
Posiadam niewielką butlę CO2, z reduktorem i dodatkowym zaworkiem do mikroregulacji.
Próbował ktoś kiedyś w taki sposób napędzać aerograf?
Jakie były tego efekty, na co ewentualnie zwracać uwagę?
Powodem takiego postępowania jest niechęć inwestowania w dedykowany kompresor, gdyż jest w moim zasięgu zmontowanie kompresora z agregatu chłodniczego, jednak jest to kwestia nieco odległa czasowo a potrzeba malowania może zajść znacznie szybciej. Jednocześnie pieniądze zaoszczędzone na kompresorze wolę przeznaczyć na lepszy aerograf i/lub inne narzędzia.
Pozdrawiam
Na wstępie chciałbym wszystkich pozdrowić, podziękować za stworzenie tak obszernej skarbnicy wiedzy i pogratulować wspaniałych modeli.
Dawno, dawno temu, w połowie lat '90 miałem przyjemność podjąć kilkanaście, może nawet kilkadziesiąt modeli z tworzywa. Jako 10-13 latkowi frajdę sprawiało poskładanie do kupy tego co oferowała zawartość pudełka, ewentualnie przy pomocy pędzelka uraczyć ową konstrukcję warstwą farby.
W związku z zaistniałymi obecnie okolicznościami, chciałbym zabrać się za modelarstwo poważniej.
Cały czas snuję jakieś plany, coś zamawiam, coś kupuję, przygotowuję na poważnie "wyprawkę" do mojego pierwszego modelu.
Jednym z tematów mnie nurtujących jest alternatywny czynnik pędny do aerografu.
Posiadam niewielką butlę CO2, z reduktorem i dodatkowym zaworkiem do mikroregulacji.
Próbował ktoś kiedyś w taki sposób napędzać aerograf?
Jakie były tego efekty, na co ewentualnie zwracać uwagę?
Powodem takiego postępowania jest niechęć inwestowania w dedykowany kompresor, gdyż jest w moim zasięgu zmontowanie kompresora z agregatu chłodniczego, jednak jest to kwestia nieco odległa czasowo a potrzeba malowania może zajść znacznie szybciej. Jednocześnie pieniądze zaoszczędzone na kompresorze wolę przeznaczyć na lepszy aerograf i/lub inne narzędzia.
Pozdrawiam