Jasna sprawa - jednak nie dysponuję szopą po środku pola, gdzie mógłbym "przyzwoity kompresor" przechowywać i używać (czy. dokonywać motoryzacyjnych napraw lakierniczych). Sklejam niewielkie modele, do malowania będzie niewiele, mam też niewiele miejsca na cały warsztat. Dlatego zaznaczyłem na wstępie, że o ile budżet nie stanowi ograniczenia o tyle już przestrzeń i poziom głośności jak najbardziej
Rozumiem w takim razie że lepiej skupić się na olejowych z wyższej półki. Zastanawia mnie tylko dlaczego Iwata większość swoich kompresorów (nawet te większe) buduje jako konstrukcje bezolejowe. Czy to jeden z tych przypadków gdzie producent dobrej klasy aerografów nie ogarnia produkcji kompresorów?