Strona 3 z 17

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: czwartek, 22 czerwca 2017, 23:37
przez arhtus
witam ponownie :)
Dziękuję za wszystkie porady, jako że zakupu dokonam dopiero na początku przyszłego tygodnia to możemy sobie jeszcze tu trochę pogaworzyć ;o)
Tak jak wcześniej wspomniałem posiadam już kompresor z butlą wyrównawczą AS-186, mam też nadal swojego pierwszego lodówkowca z "poprzedniej epoki" :) , nie jestem w temacie jakimś totalnym laikiem, generalnie wiem co się z czym je i takie tam ;o)
Póki co jestem zdecydowany na Procona zastanawiam się trochę jeszcze między rozmiarem dyszy 0,2 czy 0,3 niby w tym TG-180 którego posiadam jest 0,2 ale z tego co czytałem to realnie to różnie z tym ponoć bywa, a ciężko to zmierzyć na oko :) ale z mojego doświadczenia z nim wynika, że przy odpowiednich ustawieniach i dobrze przygotowanej farbie można nim uzyskać przyzwoite przejścia barw kamuflażu malując z ręki w skali 1/48, czy dyszą 0,3mm też da radę, czy taka średnica dyszy już znacząco ogranicza plamkę?

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: czwartek, 22 czerwca 2017, 23:51
przez karambolis8
W przypadku H&S, a zgaduję że u konkurencjo tak samo, da się malować linie poniżej 1mm dyszą 0.4 Chodzi o to ile na raz farby jest ona w stanie maksymalnie przepuścić. Dyszą 0.4 łatwo jest zalać model farbą, a 0.2 daje tak cienki strumień że malowanie podkładem zajmuje więcej czasu, ale za to do kamo jest bardzo wygodna. 0.3 jest gdzieś pośrodku.

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: piątek, 23 czerwca 2017, 01:58
przez Atlis
Bez problemu można malować detal iglicą 0.3mm.

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: środa, 28 czerwca 2017, 00:23
przez arhtus
Witam, no i jest, dzisiaj dotarł do mnie Procon Ps-289 :D
Tak z innej beczki, nie wiem czy mogę tu robić reklamę, ale naprawdę, do tej pory nie spotkałem się z tak sprawną obsługą jak w sklepie MojeHobby, kupowałem już tam kilka razy i po prostu jestem pod wielkim wrażeniem, mnóstwo dostępnego towaru, kontakt, obsługa, wysyłka na 6+ naprawdę polecam !!! :)

Co do aerografu, to niedawno wróciłem z pracy i sobie go tylko podotykałem... pierwsze wrażenie to - aerograf jak aerograf, porównując do TG-180 jest nieco większy i o zgrozo w moich łapskach (cienkie długie paluchy) leży nieco gorzej, dodatkowe wyprofilowanie na przejściu kanał wlotowy powietrza i korpus właściwy oraz nacięcie w korpusie nad tym profilu co do ergonomii naprawdę wg mnie robi robotę w TG-180, po prostu zdecydowanie lepiej trzyma mi się chińczyka, ba, albo mi się trafił jakiś super egzemplarza, ale i na sucho np spust działa jak dla mnie bez wstydu wobec Procona, w ogóle jakby nie brać pod uwagę tego co najważniejsze czyli działania w boju, to w samym wizualnym wykonaniu, ergonomii trzymania naprawdę nie widzę sześciokrotnej przewagi cenowej, nawet stwierdzę że jakby oba aero pracowały tak samo to ja osobiście wybrałbym chińczyka :-/
Fakt przy bliższym porównaniu takie detale jak luty/spawy elementów przymocowanych do korpusu takich jak zbiornik na farbę, kanał wlotowy powietrza, regulator ciśnienia, gładkość powierzchni metalu itp.. są wykonane o wiele lepiej, ale to takie niuanse raczej nie mające wpływu na działanie aero, no generalnie trzymając w łapach obydwa urządzenia przynajmniej ja odnoszę wrażenie podobnej solidności, a na pewno nie widać takiej przewagi w cenie...
No ale wiadomo diabeł tkwi w szczegółach, dysza, iglica, czy osłona tychże to już znaczna przewaga (wizualna dla mnie póki co) na korzyść Procona, ale chińczykowi nie da się odebrać tego, że przynajmniej dla mnie trzyma się go lepiej, dzięki cechom opisanym wyżej, jak dla mnie ma się większą kontrolę nad ruchami z aero w ręku, trochę szkoda że nie mogłem przed zakupem pomacać H&S Evolution...
Ale jak wiadomo najważniejsze są efekty i możliwości jakie daje aero, a o tym jak się pod tym względem spisuje nowy nabytek będę się mógł przekonać osobiście i już nie mogę się doczekać :mrgreen:

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: środa, 28 czerwca 2017, 01:26
przez Atlis
Aerografy nie są od macania, tylko od malowania. Miałem EW-770 (prawie to samo co TG-180) i choć był to solidny aerograf i też mi się na początku wydawało, że markowe aerografy w zasadzie o wiele lepsze nie są, dopiero powrót do niego po kilku malowaniach uświadomił mi, jaki to toporny aerograf. Więc bierz Procona do ręki, maluj i potem zobaczysz.

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: środa, 28 czerwca 2017, 08:39
przez iras67
W tym Proconie 0,3 igła ma dosyć tępy koniec przez co dużą plamkę uzyskuje się łatwiej i też łatwiej nim malować większość powierzchni. Trochę gorzej z najmniejszymi plamkami ale udawało mi się malować kreski poniżej 1mm bez problemu.Niezwykle uniwersalny aerograf i bardzo przyjazny dla użytkownika. Ciężko tą igłę zagiąć lub stępić. Do ergonomi przyzwyczaisz się z czasem...

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: czwartek, 29 czerwca 2017, 00:28
przez arhtus
Ale miałem niefarta, dzisiaj ten aero w MH staniał o 50zł :evil:

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: piątek, 30 czerwca 2017, 14:51
przez dzikusas
40 zł poszlo... igła z mzone juz niedlugo rusza do mnie, tak ci chwalilem ze sa dostepne ze az sam zepsulem xd

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 19:26
przez artek81
Podepnę się pod temat.
Przeczytałem wszystkie wypowiedzi i zastanawia mnie pewien fakt. Ktoś wspomniał, że jak się nauczy malować to i na chińczyka nie będzie narzekał a skoro tak to jaki sens kupować aerograf kilkukrotnie droższy? Pytam poważnie bo nawet na YT obejrzałem kilka filmików gdzie ludzie porównują chińczyki do H&S i twierdzą, że różnica owszem jest ale nie jakaś olbrzymia a jeśli jeszcze chińczyka troszkę zmodyfikować to już w ogóle niby ta różnica nie jest taka kolosalna. Zastanawiam się bo zamierzałem kupić jakiś lepszy aerograf bez szału tak do 500 PLN na razie ( teraz mam 10 letnią piwatę). aerografem który obecnie posiadam pomalowałem dotychczas jeden model :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: bo miałem długą przerwę w klejeniu no i teraz tak sobie myślę czy naprawdę warto inwestować tyle pieniędzy w psikawkę jeśli cudów ona nie czyni.
Co myślicie czy wy kupujecie markowe modele żeby mieć lepsze efekty czy tak naprawdę żeby być dumnymi posiadaczami markowego sprzętu??

Pozdro

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 19:57
przez shadowmare
Pewnie, że tak, dla szpanu się kupuje markowe. Ja też mam i wszędzie gdzie tylko mogę się nim chwalę. Nawet myślałem, żeby sobie logo producenta wytatuować na ręce, żeby więcej ludzi widziało.

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 20:11
przez artek81
astarott napisał(a):W Iwatach i Proconach się nie zbiera? Ja czyszczę dyszę (ultra, 0,2) po każdym malowaniu, i nie mam problemu ze skrobaniem bo zawsze jest czysta. Zapycha mi się tylko od czasu do czasu przy niektórych emaliach tamki (co ciekawe zależy od koloru) jakimiś paprochami.


Pytam poważnie, bo nawet w tym temacie padło stwierdzenie że i chińczykiem da się nieźle malować więc się pytam na ile duże są różnice skoro wielu doświadczonych modelarzy miało styczność zarówno z jednym jak i drugim to na pewno są w stanie powiedzieć jak to jest.

Ja na chwilę obecną zastanawiam się nad tymi dwoma modelami:

https://www.amazon.co.uk/dp/B006MTQXPE/ ... 76201&sr=2

https://www.amazon.co.uk/Ultra-2-in-1-A ... k+airbrush

no ale jeśli to ma jakiś większy sens.

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 21:11
przez Mecenas
Pewnie, że się da tanim "chińczykiem" pięknie pomalować model. Sam takie widziałem. Miałem to szczęście w życiu, że moja przygoda z tanim aerografem trwała dość krótko gdyż niemal wprost z nieba na biurko spadł mi świetny Badger Sotar20/20. Od kilku lat maluję już tylko nim. Różnica jest ogromna, ale to nie tak, że świetny aerograf sam maluje. Trochę się go musiałem pouczyć zanim odważyłem się go użyć w warunkach bojowych.

Co do efektów malowania to moim zdaniem wszystko zależy od talentu i determinacji. Jak się ma mniej talentu, to aby osiągnąć mistrzowski efekt potrzeba więcej determinacji. Aerograf to tylko narzędzie.

Te propozycje, które podajesz to podobno całkiem niezłe "średniaki". Moim zdaniem bardzo dobre do nauki. Jak poczujesz się już pewnie to będziesz sam mógł powiedzieć czego oczekujesz od aerografu i podejmiesz świadomą decyzję o dalszych zakupach. A jak Ci nie siądzie albo zepsujesz to nie stracisz zbyt wiele kasy...

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 21:20
przez cooper69
artek81 napisał(a):
astarott napisał(a):W Iwatach i Proconach się nie zbiera? Ja czyszczę dyszę (ultra, 0,2) po każdym malowaniu, i nie mam problemu ze skrobaniem bo zawsze jest czysta. Zapycha mi się tylko od czasu do czasu przy niektórych emaliach tamki (co ciekawe zależy od koloru) jakimiś paprochami.


Pytam poważnie, bo nawet w tym temacie padło stwierdzenie że i chińczykiem da się nieźle malować więc się pytam na ile duże są różnice skoro wielu doświadczonych modelarzy miało styczność zarówno z jednym jak i drugim to na pewno są w stanie powiedzieć jak to jest.

Ja na chwilę obecną zastanawiam się nad tymi dwoma modelami:

https://www.amazon.co.uk/dp/B006MTQXPE/ ... 76201&sr=2

https://www.amazon.co.uk/Ultra-2-in-1-A ... k+airbrush

no ale jeśli to ma jakiś większy sens.


Kup sobie Procona i będziesz miał załatwioną sprawę.

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 21:51
przez artek81
Złą osobę zacytowałem ;)

Myślałem jeszcze o tym:

https://www.amazon.co.uk/Paasche-Airbru ... e+airbrush

Ale tamte dwa wyżej mają demontowane zbiorniczki na farbkę więc chyba łatwiejsze do czyszczenia i bardziej funkcjonalne czy nie??

Swoją drogą który z tych 2 wyżej waszym zdaniem jest lepszy??

Re: Zakup aerografu, wiem, znowu to samo... ;-)

PostNapisane: poniedziałek, 20 listopada 2017, 21:56
przez arhtus
Chińczykiem da się malować bez wstydu wobec jakiegoś markowca, ale faktycznie często trzeba się trochę bardziej umordować, np w moim chinolu, problem jest z wycentrowaniem dyszy względem otworu przez które wylatuje powietrze. Po każdym rozkręceniu trzeba to odpowiednio ustawić, dość że wycentrować to jeszcze końcówka dyszy powinna wystawać tak 0,3-0,5mm ponad otwór wylotu powietrza. Sama dysza ma przy tym zbyt wielki skok gwintu i każdy mały obrót znacząco zmienia ustawienia opisane powyżej. Do tego jeszcze dochodzi uszczelka, która za każdym wykręceniem dyszy nadaje się do wyrzucenia.
Ja nie malowałem zbyt dużo tym chińczykiem i nie rozkręcałem go zbyt często, ale przy częstym malowaniu/czyszczeniu zapewne zrobiłoby się to na tyle denerwujące, że pewnie bym się poddał...
Spore znaczenie chyba ma też tutaj losowość jakości tych aerografów.
Jeśli masz zamiar już coś tam sklejać regularnie to chyba jednak warto wydać tych kilka stówek, choćby i po to żeby nie zwalać winy na sprzęt ;o)
I nie wiem jak inni, ale ja sobie nie wyobrażam aero bez możliwości regulowania wielkości plamki, czyli bez ogranicznika wychylenia iglicy, a i regulacja ciśnienia przy samym aero to też bardzo pomocna funkcja, choć to akurat można załatwić przy każdym modelu dokupując odpowiedni gadżet (regulator ciśnienia)