Strona 2 z 2

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2018, 21:04
przez potez
to jest błoto 8-)
pamietaj, że zagraniczne farbki kupuje się tylko w słoiczkach jak gunze czy tamka albo buteleczkach takich jak ma alclad.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: piątek, 28 grudnia 2018, 21:17
przez Atlis
Tak jak pisze potez.

To jest gunwo:

Obrazek

To są dobre farby:

Obrazek

To są świetne farby:

Obrazek

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2018, 00:00
przez HK
Wychodzi na to, że wszystkie "wodne" akryle pod aero to kicha. Czy się mylę?
Ja tam zaskoczony nie jestem, nigdy mi się dobrze nie malowało ani Pactrą, ani Vallejo. Ale w słusznie minionych czasach Pactry to na forach były ochy i achy nt. Vallejo Air. Za to farby rozpuszczalnikowe to było zuo, bo śmierdzo i trujo.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: sobota, 29 grudnia 2018, 00:11
przez Atlis
Woda ma swoje miejsce i są farby wodne, którymi można naprawdę dobrze malować. Ale granice lakierów leżą daleko za wodą...

Jeśli malowałbym tylko czołgi, prawdopodobnie większość MRP zamieniłbym na MMP.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2018, 14:34
przez HK
Z Vallejo Air cakowita racja. W porównaniu do tego co dziś jest dostępne, te farby to nieporozumienie.
Za to jestem mile zaskoczony Tamiyą. Kiedyś każdą nowo kupioną tamkę przelewałem do butelki z dozownikiem i uzupełniałem MR Color thinnerem do konsystencji "aerografowej". Tak z nich korzystałem i byłem zadowolony. W takiej formie przeleżały ostatnie 4 lata (!) nie mieszane w ciepłym miejscu. Rozwarstwiły się na b. gęstego gluta i niemal przeźroczysty rozcieńczalnik. Wrzuciłem do butelek kulki od łożysk i po dobrym rozmieszaniu wygląda na to, że nic nie straciły na właściwościach. Maluje się nimi tak samo wygodnie jak kiedyś. Moje początkowe problemy wynikały chyba z niedostatecznego rozmieszania.
Vallejo wywalę, a kolory któych nie ma w palecie Tamiya będę uzupełniał AK real. Jeśli są podobnej jakości, to niczego więcej mi nie trzeba. Hataka jednak przegina cenowo.
Z przesiadki na MRP zrezygnowałem (póki co). Farby w szklanych butelkach kompletnie mi nie odpowiadają. Nie dość że zajmują dużo więcej miejsca, to operowanie pipetą, aerografem i otwartą butelką w tym samym czasie, oznacza proszenie się o katastrofę. Przynajmniej w mom ciasnym warsztaciku .

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2018, 15:13
przez Atlis
Takie problemy rozwiązuje się czymś takim:

Obrazek

Ja mam większy:

Obrazek

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2018, 16:06
przez CzarekB
Wracając do oryginalnego wątku,

https://www.missionmodelsus.com/

Bylo to juz na tym forum przerabiane, ja jestem "za", ktoś inny "przeciw". Jak zawsze.
Dostepne w Europie, importowane przez Eduarda i chyba jeszcze kogoś.

Z osobistego doświadczenia polecam stosowanie firmowych rozcieńczalników i innych dodatków. Maluje tym tak około trzy lata, mogę szczerze doradzić.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: niedziela, 30 grudnia 2018, 16:10
przez HK
Atlis napisał(a):Takie problemy rozwiązuje się czymś takim:

Ja mam większy:


Taaa. Szkoda tylko, że w przypadku niewielkiego biurka na stację do aerografu, narzędzia o modelu nie wspominając nie ma już miejsca. Ja swoje buteleczki z dozownikiem trzymam obok w walizeczce. Sięgam, zakrapiam, zakręcam i odkładam jedną (lewą) ręką. Jak się wymsknie, nie ma problemu. Podkłady, rozcieńczalniki i zmywacze też trzymam w małych zakraplaczach. Nic mi na stole nie zalega.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: wtorek, 8 stycznia 2019, 19:12
przez HK
Dotarły do mnie zamówione AK RC. Zrobiłem szybki test i z całą pewnością te farby odeślą moje Vallejo MA do zlewu. Ale tam gdzie możliwe, pozostanę przy Tamiyi. AK rozcieńczane LT (tak jak to robię z Tamką) daje większy odkurz i osiągnięcie cienkiej, jednolitej linii jest trudniejsze. Powierzchnia jest bardzo matowa, bardziej niż w Tamce, co niespecjalnie mi się podoba.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: wtorek, 8 stycznia 2019, 19:16
przez potez
Jak potrzebujesz cienkie kreski malowac to tutaj bezkonkurencyjne sa MRP. przekonywal mnie do tego KFS Janusz potwierdza, z mial racje. :mrgreen:

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: wtorek, 8 stycznia 2019, 19:29
przez HK
Powody dla których póki co wykluczam MRP wyłuszczyłem wyżej. Nie muszę malować cienkich linii na codzień. Dla mnie kryterium jest możliwość bezstresowego namalowania "włoskiego" kamuflażu w 1/72 z ręki.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: wtorek, 8 stycznia 2019, 19:36
przez Atlis
HK napisał(a):Dotarły do mnie zamówione AK RC. Zrobiłem szybki test i z całą pewnością te farby odeślą moje Vallejo MA do zlewu. Ale tam gdzie możliwe, pozostanę przy Tamiyi. AK rozcieńczane LT (tak jak to robię z Tamką) daje większy odkurz i osiągnięcie cienkiej, jednolitej linii jest trudniejsze. Powierzchnia jest bardzo matowa, bardziej niż w Tamce, co niespecjalnie mi się podoba.


Nie używaj MLT do AK, będzie lepiej. Choć mat zostaje. Jeśli chcesz bardziej połysk, dolej X-22.

Re: Farby akrylowe, dysze i ciśnienia.

PostNapisane: wtorek, 8 stycznia 2019, 19:45
przez potez
Uzywam farb w alcoadowych butelkwch od 10 lat i nie mam z tym problemu. Zeby było smieszniej to ostatni miesiac maluje wylacznie iwata HP-AH, czyli żeby zabawa była jeszce weselsza tą bez zbiorniczka a mam ja w wersji z szybkowymienną iglicą bez ogranicznika skoku. I naprawdę nie paamietam już, kiedy mi sie tak przyjemnie i bezstresowo malowalo :mrgreen: