Pudełko Revella, w środku Hasegawa.
I to jest koniec bardzo dobrych wieści...
Kokpit - jest trochę części, ale znać, że to poprzednia epoka. Jest mało ostro i grubo.
Zasadniczo chyba pomyślę o jakimś aftermarkecie. Można tutaj sporo wyciągnąć umiejętnym malowaniem, ale tablicę i pasy i tak trzeba będzie raczej dodać.
Generalnie kokpit w Sztukasie Academy w 1/72 ma w sobie więcej finezji i delikatności.
Kadłub to jest
miszczostwo. Rozumiem, że bryła skomplikowana, ale tutaj dodatkowo poharatana przez projektanta.
Przód to połówki kadłuba + 6 osobnych elementów ( w tym 2 klejone z połówek ).
Przewiduję raczej sporo pracy, żeby to złożyć do kupy i żeby się wszystko idealnie zeszło.
Do tego trochę delikatnych przesunięć i nadlewek. Jednym słowem: tamija to to nie jest...
Ale do poskładania.
A w temacie kolorowanek kwerenda w internetach przyniosła skutki w postaci kolejnych obrazków.
Kolorowy Węgier
Ponury Włoch
I to chyba będzie tyle w tym roku.