To na początek uzbroiłem się w literaturę tematu.... niestety okazało się, że temat dwusiedzeniowego Clauda w tych źródłach potraktowany jest mocno po macoszemu. Praktycznie nic tam nie ma o treningowej wersji tego samolotu.... ciekawe to, zważywszy że o standardowej myśliwskiej wersji jest naprawdę sporo...
Jako że niewiele można znaleźć o wyglądzie kokpitu tego samolotu postanowiłem lepić jak jest.... czyli z pudła. Niestety niektórych elementów nie dało się tak po prostu odpuścić. Ale to naprawdę minimum... więcej nie planuję tu rzeźbić.
Jak widać Tamiya to raczej nie jest... ale też nie ma dramatu.
Pierwszy wieczór zamknąłem na tym etapie.... teraz będzie malowanko wnętrza, tablice i zamykanie.... Tego ostatniego obawiam się najbardziej. Po przymiarkach na sucho już wiem że nie będzie to spacerek...