przez Kuba P. » poniedziałek, 31 maja 2010, 10:27
To, Przyjacielu Drogi jest pikuś przy całej serii knotów które już widać.
[1] Tak jak napisałeś, kształt okien wyrzutników łusek MG 151 skrzydłowych w jedynej znanej dobrze D-13 jest inny. Jak mamy na dzień dzisiejszy zidentyfikowane dwie seryjne D-13 i mniej lub bardziej mgliste ślady innych to można przyjąć, że jak ta jedna, świetnie znana ma nieco inne te okna to reszta miała tak samo. Eduard jednak zrobił numer roku i zrobił sobie zunifikowane skrzydło dla modelu D-9 i D-13. Przy czym nic nie jest dobre, ani dla D-9 ani dla D-13. Chodzi o ten nieśmiertelny panel centralny między wnękami podwozia...
[2] W skrzydle D-11 rzeźba na całego. Ok, są okna wylotowe dla łusek MK 108 i są wybrzuszenia nad działka na wierzchu skrzydeł. I na tym się dobre kończy. Panel między wnękami totalnie dziwny. D-11 nie miał żadnego uzbrojenia kadłubowego, co więc tam robią niby wycięcia dla kanałów wyrzucających łuski z MG 131? Na żadnym ze znanych mi zdjęć D-11 nie widać wyraźnie jak ten panel wyglądał, to może być argument na obronę Eduarda ale oni powielili błędną hybrydę swojego autorstwa z D-9 i D-13! Czyli jak nie wiadomo co tam mogło być to dajemy coś, co jest na 100% skopane? Ciekawa sprawa.
[3] O ogonie już pisałem przy D-9 i nie zamierzam się denerwować dalej. Nie poprawiono nic.
[4] Jeśli dobrze zrozumiałem, to kadłub dla D-11 i D-13 jest taki sam. To kolejny błąd, bo te kadłuby różniły się kilkoma detalami!
[5] Detale silnika są niewłaściwe, o ile poprawnie widzę na tych ramkach to brakuje chociażby innego jak w Jumo 213 A zbiornika oleju, wygląda na to, że i spreżarka jest niewłaściwa.
[6] Koła z bieżnikiem nadal odlane wadliwie. Felga zapadnięta. Szczęście, że Dory mają w większości koła gładkie, chociaż dla D-13 836017 konieczne będzie użycie jednej opony właśnie z bieżnikiem, ciekawe czy instrukcja o tym nadmienia.
Tak sobie myślę, że gdyby nie ten cholerny ogon to można ewentualnie by było wybaczyć im te babole. A tak dla osób które cenią sobie dokładność i wierność modelu jest to cecha może nie tyle dyskwalifikująca co zniechęcająca do pracy nad tym nomen omen ciekawym modelem.
Paweł pyta, co niemieckiego Eduard ma zamiar wydać. Ja mam nadzieję, że już nic. I dalej mam nadzieję, że Hasegawa wyda pomniejszone długie foki w 1:48.