Fw 190 A-8/R11 Nachtjäger, Trimaster 1:48

[Kuba P.]

Mniej więcej rok temu kupiłem sobie Sturmbocka. Teraz udało mi się kupić kolejny z serii moich kultowych modeli - nocną wersję Fw 190 A-8. Moja modelarska radość ponownie w skali dziesięciostopniowej osiągnęła 10.



Poza znanymi doskonale wypraskami Fw 190 A-8 Trimaster dołożył detale właściwe dla tego konkretnego wariantu. W zestawie znajdują się rurki o dwóch średnicach oraz wtryskowe anteny i ekrany zapobiegające oślepieniu pilota ogniem z rur. Fototrawione blaszki w dwóch grubościach zawierają także tablicę odpowiednią dla wariantu R11 z właściwie umieszczonym ekranem radaru. Pozostałe odlewy z metalu to typowo - ETC 501, golenie podwozia, fotel. Ramka z oszkleniem, idealnie czystym i cienkim (polecam porównanie z obecnie sprzedawanymi przepakami...) zawiera także szkło z reflektorami lądowania, które były umieszczone w lewym skrzydle.
Kalkomanie umożliwiają zbudowanie samolotu "białe 9" z 1./NJGr 10 którym w 1944 latał ponoć Gunther Migge.



Ponownie otwierając to pudełko (genialny artwork na pudełku ponownie autorstwa Koike Shigeo) mam wrażenie obcowania z czymś lepszym, mitycznie doskonałym. Dziś już nie ma takich modeli. Gdy Trimastery oryginalnie trafiły na rynek czytałem o nich tak, jak dziś czytam o nowych Ferrari. Na zasadzie: ale czad, nigdy nie będę miał czegoś takiego. Trimastery były wtedy koszmarnie drogie a poziom wykonania i wierności katapultowały daleko poza zasięg konkurencji. W czasach gdy Trimaster robił coś, co jeszcze dziś nie zawsze udaje się nadgonić wiodącym producentom firmy takie, jak Monogram, Tamiya czy Hasegawa robiły modele, które dziś już w zasadzie odeszły do lamusa a ich miejsce zastępują nowe wydania. Znacznie lepsze niż produkty poprzedników.
Natomiast lepszego Fw 190 w takim kompleksowym ujęciu na dobrą sprawę jeszcze nie zrobił nikt. Może Hasegawa się zbliżyła, choć poszli na masówkę i stracili tą uwagę i precyzję rozpracowania tematu jaką czarował Trimaster...

[pik]

Ciekawe, że w modelu Hasegawy (skala 1/72, No 51305 z 1992 roku) jest identyczny box-art!

[Kuba P.]

No jest, to prawda. Z 10 lat temu też miałem ten model.
Hasegawa również zamieszcza boxarty Koike Shigeo co jest wspaniałe i zawsze mi się podobało. Po tym jak Trimaster znikł z rynku Hasegawa także kręciła się koło form Trimastera, przepakowywali i brali udział w wykonaniu i wydaniu przez Dragona zestawu Fw 190 A-4 który w sumie był takim pogrobowcem Trimastera. Pewnie jakoś przejęli też prawa do tego artworku Shigeo i stąd jego przedruk na modelu w skali 1:72.

[marco2607]

Faktycznie fajny, lecz i teraz osiąga niezłe ceny, ja muszę się zadowolić dragonem ale za to kupionym za rozsądną kasę.
Miałem szczęście bo forma wygląda super ( w porównaniu do innych przepaków tego modelu, nawet dragona).

[heihachi mishima]

Kuba, masz Świętego Graala?

[Kuba P.]

muszę się zadowolić dragonem ale za to kupionym za rozsądną kasę.
Miałem szczęście bo forma wygląda super ( w porównaniu do innych przepaków tego modelu, nawet dragona).

No i bardzo dobry wybór. Też mam kilka tych oryginalnych Dragonów starszych i nowszych, mam przepaki.
Jedno wydanie Dragona mam bardzo stare, niewiele chyba młodszy zestaw od tego Trimastera. Takie starego wzoru jeszcze pudełko, beznadziejny w porównaniu do arcydzieł Koike Shigeo box art. Wypraski jeszcze nie zmasakrowane. Powiedziałbym, że mimo kilku problemów z powierzchnią jeszcze niezłe, ale już widać gorszy jasny plastik.
Oszklenie gorzej odlane, z nadlewkami. Fajne metalowe elementy Trimastera zastąpione plastikowymi. Nowe golenie podwozia, fotel są wykonane niestety gorzej, mniej wiernie. Szczególnie fotel jest skopany. Mimo wszystko bardzo lubię i ten zestaw.



Bardzo podobny (też dość stary, tylko że to A-5 będzie) mam już od 2-3 lat w budowie z doskoku i robi się go fajnie więc raczej i Ty będziesz zadowolony ze swojego. Świetnie wchodzą do niego wnęki podwozia i kokpit Airesa dedykowane A-8/F-8 Tamiya.

[Pawel Burchard]

Nie kupuję od jakiegoś czasu nic za granicą bo pracownicy poczty polskiej przytulili sobie kilka przesyłek z modelami i poddałem się... ale Trimastery można było kupić na ebayu po 20 dolarów za sztukę, no po prostu perły przed wieprze

[Mecenas...Kolekcjoner...]

Kuba czy to oznacza, ze skleisz ten model, czy bedzię on wzorem do porównywania z innymi modelami

[Kuba P.]

Trimastery można było kupić na ebayu po 20 dolarów za sztukę, no po prostu perły przed wieprze

Rozumiem, że zabezpieczyłeś kilka sztuk?
Jest jeszcze parę zestawów, których mi brakuje i może mi się uda taką perłę gdzieś na ebay wydobyć.

Kuba czy to oznacza, ze skleisz ten model, czy bedzię on wzorem do porównywania z innymi modelami

To nic specjalnie nie oznacza. Trimastery mają obecnie status raczej zestawów kolekcjonerskich. Ładnie wyglądają jak sobie tak stoją na kupce.



Każdy z tych modeli można zrobić z przepakowanego zestawu. Kwestia ewentualnych modyfikacji do danej wersji. Po zbudowaniu nie będzie zauważalnej dla większości różnicy między tym a tamtym. Natomiast nie nad każdym przepakiem będzie unosił się ten stęchły zapaszek historii modeli samolotów LW.

[Pawel Burchard]

Rozumiem, że zabezpieczyłeś kilka sztuk?

Kilka to nie, ale mam A-8 (ten 'plain') i F-8. W zasadzie to mogę Ci sprezentować jak się okazja nadarzy, w uznaniu zasług

p.

[Kuba P.]

moja radość nie zna granic!

[Bond]

:shock:
moja radość nie zna granic!

Kuba, moja zazdrość też nie zna granic

Poważnie, to Ta-152 z Dragona prezentuje się całkie porządnie, Komet-a bym sobie darował, bo ta nowa edycja Dragona z silnikiem jest ok. ale te dwie Foki, a zwłaszcza Sturmbok - to już niedługo chyba zacznę polować na Ebay-u.

[Kuba P.]

Poważnie, to Ta-152 z Dragona prezentuje się całkie porządnie, Komet-a bym sobie darował, bo ta nowa edycja Dragona z silnikiem jest ok. ale te dwie Foki, a zwłaszcza Sturmbok - to już niedługo chyba zacznę polować na Ebay-u.

No fakt, Sturmbock z nich wszystkich chyba jest najciekawszy. Ma to poprawne skrzydło, ma poprawny wiatrochron. Ten model zdecydowanie warto kupić i to nie tylko ze względów kolekcjonerskich ale i zwyczajnie chcąc go zbudować. Nawet ten przypałowy Krebsgerat jest ciekawy.

Tego nocnego 190 A-8/R11 też trudniej zrobić z uwagi na wsporniki anten, chociaż nie takie rzeczy ludzie strugają z polistyrenu.

Przepak Ta 152 H-1 o ile nie jest w pudełku Italerki to w zasadzie wiele się nie różni. Oryginał ma fajne działko odlane z metalu i bardzo fajny fotel. Działko jednak bez problemu można zorganizować żywiczne np. Airesa a fotel kupić albo SBS albo zdobyć też Airesa. Jest w ogóle nowy kokpit Airesa to Ta 152 ale tak jak pisaliśmy z Grzegorzem w wątku o Fw 190 D-13 ten zestaw jest jakiś dziwny.

Przepak Kometa w zasadzie najłatwiej trafić i satysfakcja gwarantowana. Albo Dragon, albo Revell albo nowy Dragon z silnikiem i odświeżonymi formami.
Do Komecika Aires zrobił duży detail set (kabina + działka, duży na miarę Kometa...) a Part robi fajne blaszki.

Z Trimasterami to jest tak, jak z zabytkowym starym Mercedesem. Trzyma się go w garażu, chucha i dmucha a na codzień po mieście lata smartem.
Jakoś tak od tego całego gadania o Trimasterach naszło mnie wieczorem i poskładałem praktycznie całe skorupy Fw 190 A-5 Dragona, położyłem obok nowej Hasegawy zapodkładowanej do malowania i szczerze mówiąc staruszek trzyma się przy nowym modelu całkiem dobrze.

[Bond]

No fakt, Sturmbock z nich wszystkich chyba jest najciekawszy. Ma to poprawne skrzydło, ma poprawny wiatrochron. Ten model zdecydowanie warto kupić i to nie tylko ze względów kolekcjonerskich ale i zwyczajnie chcąc go zbudować. Nawet ten przypałowy Krebsgerat jest ciekawy.

W zasadzie najbardziej spodobało mi sie malowanie z pudełka, ale to jakaś fantazja - Foka z czerwonym dziobem, nie widziałem takiego profilu, już chyba o tym gadaliśmy. Ale te dodatkowe cienkie płyty pancerne też mi się podobają, nawet Sturmbok Hasegawy nie robi takiego wrażenia z blaszkami ani Tamiya no i boxart Shigeo to już wisieńka na torcik.

Tego nocnego 190 A-8/R11 też trudniej zrobić z uwagi na wsporniki anten, chociaż nie takie rzeczy ludzie strugają z polistyrenu.

Patrząc na wypraski Dragona tego modelu miałem raczej dobre zdanie, wersji Trimastera nie widziałem, ale miałem Dragony A-4, i A-5 potem Promodeler-a z G-2, G-3 i stan ok. poza zużyeciem i małymi nadlewkami .

Przepak Ta 152 H-1 o ile nie jest w pudełku Italerki to w zasadzie wiele się nie różni. Oryginał ma fajne działko odlane z metalu i bardzo fajny fotel. Działko jednak bez problemu można zorganizować żywiczne np. Airesa a fotel kupić albo SBS albo zdobyć też Airesa. Jest w ogóle nowy kokpit Airesa to Ta 152 ale tak jak pisaliśmy z Grzegorzem w wątku o Fw 190 D-13 ten zestaw jest jakiś dziwny.

Tak, mam Dragona ze starego wydania, chciałem kupić HAseagawę, ale nie ustrzeliłem, za to powiem że z tych wszystkich przepaków Trimastera, wypraski Ta-152 prezentują się chyba najlepiej, mam blachy Edka, kokpit AIres-a widziałem, jest to jakaś dziwna wanna, ale niczego nie mierzyłem.

Przepak Kometa w zasadzie najłatwiej trafić i satysfakcja gwarantowana. Albo Dragon, albo Revell albo nowy Dragon z silnikiem i odświeżonymi formami.
Do Komecika Aires zrobił duży detail set (kabina + działka, duży na miarę Kometa...) a Part robi fajne blaszki.

Mam zrobionego Kometa z przepaku Revell-a i powiem że składalność była ok., blaszki widziałem, ale silnik Walter to już miodzio, można go zrobić na stojaku i okablować może keidyś się skuszę.

Z Trimasterami to jest tak, jak z zabytkowym starym Mercedesem. Trzyma się go w garażu, chucha i dmucha a na codzień po mieście lata smartem.
Jakoś tak od tego całego gadania o Trimasterach naszło mnie wieczorem i poskładałem praktycznie całe skorupy Fw 190 A-5 Dragona, położyłem obok nowej Hasegawy zapodkładowanej do malowania i szczerze mówiąc staruszek trzyma się przy nowym modelu całkiem dobrze.

Zgadzam się Kuba, co do twojej opinii o kolekcjonerskich walorach firmy, ale też mam inne zdanie.
Patrząc na wypraski Trimastera, powinno się je zamknąć w sejfie w Sevre pod Paryżem wraz z wzorcami 1kg i 1 m.