Od zawsze chciałem zrobić Mk.I "126 Adolfów" i żaden z istniejących do zeszłego roku zestawów mnie nie zadowalał. Któregoś dnia w sklepie modelarskim wpadł mi w ręce HobbyBoss Mk.IIc, a że był tani, to go wziąłem bez większych nadziei na arcydzieło - bardziej miał być kolejnym modelem treningowym dla syna. W domu stwierdziłem, że geometrycznie jest OK, ale na Mk.I. Przerobiłem uzbrojenie, wstawiłem trochę dodatków i
wyszło całkiem znośnie. Dopiero po prezentacji na forach zwrócono mi uwagę na chudość kadłuba w rzucie z góry. Czyli też kiszka.
Niedawno natomiast pojawił się model Legato w kilku wersjach. Kupiłem z zamiarem zrobienia Mk.IIc z 309 Dywizjonu. W pudełku wygląda OK, aczkolwiek nie widziałem zbyt wiele tych modeli zrobionych. Królują Revelle, Academy i czasami Hasegawy, które mają swoje, bardzo widoczne i trudne do poprawienia, babole.