Strona 12 z 13

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: piątek, 2 maja 2014, 13:05
przez net_sailor
Maciek_66 napisał(a):Chociaż na tym zdjęciu jest ramka środkowa na zewnątrz, czy ja źle widzę? No i ramki w środku odchylanej osłony.
Obrazek
Zdjęcie z IPMS Stockholm w celach dyskusyjnych.


UWAGA!
Polskie Towarzystwo Messerschmittologiczne ostrzega: ten egzemplarz Emila posiada odchylaną (środkową) część osłony kabiny dosztukowaną z Gustava. NIE WZOROWAĆ SIĘ!

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: piątek, 2 maja 2014, 13:25
przez Kuba P.
net_sailor napisał(a):UWAGA!
Polskie Towarzystwo Messerschmittologiczne ostrzega: ten egzemplarz Emila posiada odchylaną (środkową) część osłony kabiny dosztukowaną z Gustava. NIE WZOROWAĆ SIĘ!


On to i tą tylną zrzucaną też ma chyba z Gustava.
Przez jakiś czas w ogóle wyglądał przekozacko bo miał wstawioną Erlahaube. Aż dziw, że nikt nie wypuścił takiego modelu :)

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: piątek, 2 maja 2014, 14:42
przez Georg01
Kuba P. napisał(a):Przez jakiś czas w ogóle wyglądał przekozacko bo miał wstawioną Erlahaube. Aż dziw, że nikt nie wypuścił takiego modelu :)


Na szczęście wtedy Eduard nie planował Emila :mrgreen:

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: sobota, 3 maja 2014, 11:19
przez Maciek_66
Kuba P. napisał(a): Przez jakiś czas w ogóle wyglądał przekozacko bo miał wstawioną Erlahaube. Aż dziw, że nikt nie wypuścił takiego modelu :)

Się uśmiałem, bo zanim to napisałeś, w pewnej chwili dłubiąc tą kabinę pomyślałem sobie, że ciekawe byłoby zobaczyć jak wyglądałby E z Erlahaube.
Rameczkę z 3 części osłony wczoraj usunąłem.
Tu dowód - przygotowana do wklejenia:
Obrazek

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: sobota, 3 maja 2014, 21:41
przez Maciek_66
No i dopasowałem. Byłoby to dużo łatwiejsze na wcześniejszym etapie, ale tak wyszło. Teraz muszę zamaskować i podmalować, wtedy usunę jakieś ewentualne babole. Ale nie powinno być bardzo źle.

Bf-109 Dragona z osłoną Eduarda wygląda tak:
Obrazek
Obrazek

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: niedziela, 4 maja 2014, 21:04
przez jaros
Maciek_66 napisał(a):...
Bf-109 Dragona z osłoną Eduarda wygląda tak:
Obrazek
Obrazek


Maciek, czym nitowałeś płatowiec? Wygląda bardzo przekonywująco, a nie jest to chyba standardowe nitowadło?

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: niedziela, 4 maja 2014, 21:34
przez Maciek_66
Jak zwykle- nitowadło (czeskie albo Trumpetera), a potem nagniatanie igłą każdej kropki i szlifowanie leciutkie...

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: poniedziałek, 5 maja 2014, 07:56
przez robmario
Maćku kabina wygląda o.k. Nie bardzo widac na Twoich fotkach, ale pamiętaj, że przy otwartej kabinie wajcha do otwierania powinna byc w górnym położeniu. Wrzucam jeszcze fotkę na której dobrze widać szczegóły kabiny. Lewa strona otwieranej części powinna mieć taką blachę, która zamyka szczelinę pomiędzy kadłubem a otwieraną częścią. Możesz to jeszcze na tym etapie dołożyć :
Obrazek

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: poniedziałek, 5 maja 2014, 13:04
przez Maciek_66
Jeszcze nie wiem do końca jak malować żółty nos z lewej strony przy wlocie powietrza. Zgodnie z podziałem blach, czy na równo? Same wloty wyglądają na ciemne nawet ta część, która wypada jakby na żółtej pokrywie. Jak oni to malowali - fabrycznie osobno elementy, czy maskowali taśmą zmontowany samolot i malowali nos, czy na żółtym były napisy eksploatacyjne?

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: poniedziałek, 5 maja 2014, 18:03
przez Georg01
Maćku - spasowanie genialne :D Narobiłeś smaku i dowiodłeś, że to połączenie jest możliwe. Efekt znakomity.

Żółte nosy były doraźnie malowane w jednostkach i nie było tu reguły. Najczęściej blachy osłony silnika zdejmowano do malowania.
Co do przebiegu granicy żółtego koloru to musisz mieć zdjęcie oryginału. Tu nie było reguły absolutnej i zdarzały się różne przebiegi koloru nawet w tej samej eskadrze. Trzeba pamiętać, że kolejne rozkazy o malowaniu nosa w kolorze zmieniały się dość szybko. Najpierw białe lub żółte były tylko końcówki skrzydeł, statecznika poziomego i pionowego. Potem nosy malowano na biało, potem na żółto aż do kabiny pilota, potem cofnięto malowanie tylko do linii zaraz za rurami wydechowymi. To wszystko działo się w sierpniu-wrześniu 1940, a więc w bardzo krótkim czasie. Nie spotkałem się z usystematyzowaniem tych zmian w czasie, bo oryginalne rozkazy raczej się nie zachowały. Po zdjęciach oryginałów widać, że było z tym sporo zamieszania. Z końcem września 1940 temat ostatecznie opanowano i standard żółty nos do linii końca rur wydechowych oraz żółty ster kierunku stał się ostateczny.

Grzegorz

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: poniedziałek, 5 maja 2014, 18:57
przez Kuba P.
Panowie malutki drobiazg - wajha otwierania oslony moze byc w kazdym polozeniu. Po prostu rygiel sie wysuwal i chowal. Zamykalem sie kiedys w kabinie 109 :)

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: poniedziałek, 5 maja 2014, 19:54
przez Maciek_66
Rygiel w położeniu tymczasowym, przed malowaniem. Najpierw dokleiłem rygiel z podstawą (Eduard)do osłony Dragona, potem odciąłem i teraz do Eduarda. Odgiąłem go, żeby było wygodniej, a nie chcę zbyt często manipulować, bo się ułamie w końcu.

Spasowanie nie jest idealne - teraz tego nie widać na zdjęciach. Jak pomaluję podkładem wszystko wyjdzie, ale potem trochę zniknie po kamuflażu i brudzeniu.

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: poniedziałek, 5 maja 2014, 21:32
przez ivn
Maciek_66 napisał(a):No i dopasowałem. Byłoby to dużo łatwiejsze na wcześniejszym etapie, ale tak wyszło. Teraz muszę zamaskować i podmalować, wtedy usunę jakieś ewentualne babole. Ale nie powinno być bardzo źle.

Bf-109 Dragona z osłoną Eduarda wygląda tak:
Obrazek
Obrazek


Gratulacje !!!
Teraz wygląda mistrzowsko. Bardzo czysto i ładnie.
Może jakiś tutek, co by oszczędzić czasu innym na przyszłość ?

Ps.
Taka wydawałoby się pierdoła, a cieszy oko i sprawia...
Właśnie to sprawia.

Pozdrawiam

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: niedziela, 11 maja 2014, 22:54
przez Maciek_66
Gdyby ktoś czytał ten wątek i chciał dopasować szkło Eduarda do Dragona, to zwracam uwagę na 3 - tylną część. Zauważyłem to dopiero teraz, podczas maskowania - ona jest jakby pochylona górą do przodu. Niewiele, ale jak zauważyłem, to już to widzę. Najpierw myślałem, że z tyłu u góry jest delikatny schodek, ale wiedziałem, że nie będzie idealnie. Okazało się jednak, że kąt pochylenia tylnej ściany pod tą 3 częścią oszklenia jest inny w obu modelach. Szkło Eduarda zeszlifowałem, ale równolegle, żeby ramki były równe, bo to byłoby strasznie widoczne. Prawidłowo należy bardziej pochylić tylną ściankę, czyli zeszlifować ten fragment kadłuba pod odpowiednim kątem i dopasować wklejaną ścianę. Niestety ja to już wszystko miałem sklejone i pomalowane, a błąd zauważyłem po przyklejeniu oszklenia.

Re: wady modeli Emila

PostNapisane: sobota, 3 stycznia 2015, 11:36
przez Maciek_66
Jedna sprawa nie daje mi spokoju. Mam 109 F (konwersja G) Hasegawy (1/32) i skończyłem tego Dragona. Mam wrażenie, że ten E stoi strasznie wysoko, nos ma zadarty do góry. "Na optykę" wygląda podobnie jak na zdjęciach oryginałów, ale opatrzyła mi się Hasegawa i oba stojące obok siebie modele wyglądają dziwnie. Aero Detail podaje rozstaw kół 1975 mm, w 1/32 to 61,7 mm, tak mam w modelu E (F Hase ok. 70 mm). Golenie w widoku z boku wyglądają, jakby były pod prawidłowym kątem. Co mogę jeszcze sprawdzić czy jest prawidłowo? Czy geometria podwozia E i F/G uległa zmianie?