Nie zabierałem wczoraj głosu w temacie z braku czasu, nie chciałem pisać byle czego bez sprawdzenia.
W każdym razie nic nie zburzy mojej radości z faktu ukazania się tego zestawu. Choćbym miał ryć i przerabiać te osłony silnika, dokładać bąbel nad kompresor i coś kombinować z oprofilowaniem nad sworzniem w dźwigarze - to jest 109, to jest Gustav i to jest pięknie zrobione. Gdyby to był jeszcze G-10 albo K-4 to mój zachwyt znalazłby się w zenicie ale i tak jest bosko.
Ad rem - mamy dwa samoloty - zółte 1 Oblt. Schillinga i Marga Ofw. Bartelsa.
Samolot Schillinga znam z jednego zdjęcia opublikowanego w ksiązce Prien/Rodeike oraz (w lepszej jakości) we wkładce kalkomanii Eagle Cals. Wytężając wzrok można dojrzeć zarys blach z typowymi dla Erla wąskimi wstawkami rynienek choć może to być równie dobrze złudzenie. Natomiast widać w miarę wyraźnie nieco inaczej - tj ukośnie wyprowadzone przejście osłony w rynienki - typowe dla Erla podczas gdy osłony wzoru Mtt. mają to przejście wyprowadzone pod kątem prostym.
Proszę, pokazuję różnice:
Osłony z Bf 109 G-6 163306 (czyli samolot fundacji Polskie Orły)
109 G-6 160756, NASM.
Samolot Bf 109 G-6 163824, chociaż produkcja Mtt z lata 1944 to jest to samolot naprawiany pod koniec grudnia 1944 i jego wygląd już nieco odbiega od oryginalnego. Ma m.in. właśnie osłony typu Erla, typowe.
Chodzi mi o wyprowadzenie blachy w miejscu, z którego wychodzą lufy MG 131. W Mtt to proste cięcie, Erla to bardziej ukośne, łagodne przejście. Mam nadzieję, że to widać.
Wracając do samolotu Ofw. Bartelsa - jest seria zdjęć zrobionych na lotnisku Kalamaki i jedno z nich przedstawia samolot z podniesioną lewą osłoną silnika. Zdjęcie może znów nie tak luksusowo ostre jak byśmy chcieli ale wydaje mi się, że widać zarys węższych wstawek z rynienkami (Erla) i ponownie, już bardziej wyraźnie widać te skośnie profilowane przejście osłon w kanały rynienek. Dla mnie znów Erla.
Georg01 napisał(a):Z drugiej strony Eduard to grupka radosnych entuzjastów, patrzących na swoją robotę pół żartem pół serio. Ja i tak się cieszę, że Gustaw zapowiada się na bardzo dobry zestaw bazowy dla wersji od F do K. Pewne mankamenty są możliwe do usunięcia w przypadku tej firmy, co działa na plus. Mnogość pudełek, kalek, blach, resinów, brassinów i czego tam jeszcze zapowiada bardzo dobre czasy dla lubiących Gustawy. To naprawdę uczta dla nas i z tego się cieszmy, bo druga taka się już chyba nie wydarzy.
Otóż to. Bardzo dobrze napisane. W ciągu ok 5 lat oferta pt. Messerschmitt 109 E-K została totalnie odświeżona. Pojawił się wspaniały model Zvezdy i teraz Eduard domyka temat nowymi G-6 i daje nam nadzieje na kolejne wersje a także kropkę nad i w postaci Avii S-199.
Patrząc jak szeroko pojechali ze 110 czy 190 to mam nadzieję nawet na dwuster, czy to oryginał G-12 czy Avię CS-199.
Dodatki jakie są w drodze też na swój sposób są nowością, chociazby zestaw z podwieszonymi 151/20e. Tego nie było!
Trochę marudziłem, ze Daimler nie ma dołu...ale chyba półdaimlera sobie też sprawię bo wygląda naprawdę super.
Mam jeszcze kilka(naście...
) zestawów Hasegawy i myślę, że wcale nie odejdą do lamusa. To nadal świetny 109 i można z niego wiele wycisnąć, tyle że większym nakładem środków. Model Eduarda będzie praktycznie do zrobienia prosto z pudła.
Z drugiej strony tak sobie myślę - jakby ogarnąć te osłony silnika i odlać skorygowaną wklejaną część to można łatwo przerobić je na wzór Erla. Doklejany bąbelek po prawej też nie stanowi problemu. Do tego jeszcze banalna przeróbka na dużą klapę w tylnej ścianie kabiny, dwa cięcia pod kadłubem i z Edka robimy w 3 minuty 109 G-8...
Franku - co o tym sądzisz?