ivn napisał(a):Ok. Ale tak zdrowo-rozsątkowo. W ten róg wystarczyło puknąć młotkiem i nie trzeba żadnego bąbla rzeźbić w osłonie silnika. Wiem, zaczyna być - przerost formy nad treścią z mojej strony - w sumie dla czego nie ?
To wytłoczenie, to nie jest jakaś rzemieślnicza robota, nie zrobiono tego w warsztatach na lotnisku tylko w fabryce. Tak więc zbiornika nie można było zmniejszyć o 1-2l. Lepszym rozwiązaniem był bąbel na masce ?
Wiesz, jak nie znam prawdziwego czy tez lepiej - pewnego przeznaczenia tego bąbla to nie chcę mnożyć bytów i gdybać ale sobie ostatni raz pozwolę.
Dawno dawno temu, w Augsburgu, w Bawarii słynnej z golonek, piwa w prawidłowych rozmiarów kuflach, pięknych okolic i trudnych do zaakceptowania skórzanych galotków na szelkach otrzymano list z równie szacownej fabryki silników lotniczych markę której symbolizowała słynna trójramienna gwiazda.
Ktoś w Daimler Benz, nazwijmy go Hans, powiedział - Wy tam galociarze na szelkach musicie zrobić dodatkowo ok 9l oleju dla E-Klasse 109 bo my zrobiliśmy silnik o podniesionym ciśnieniu sprężania pracujący na paliwie 100 oktanów. To będzie miało szybko takie przedmuchy na pierścieniach po 10 godzinach, że olej się wypluje przez wydech na bank. Zróbcie rezerwę albo nasi dzielni Jagdflieger zmoczą sobie dupska w Kanale.
Zaprojektowano więc zbiornik, który mieścił się pod osłonę. Leciutko wystawał, ale zbiornik musiał być prosty w budowie bo to była wojna a nie czas na rozmienianie się na drobne. Niemcy tak mają, jak ma być praktycznie, to jest praktycznie do końca.
Żeby zmieścić zbiornik trzeba zrobić bąbel. Taki sam jak niżej już mieli zrobiony nad rury od chłodzenia i osłony głowic tego cudnego V12 jak z Mercedesa. Docelowo osłony można powiększyć już na linii produkcyjnej ale zanim dotrze odpowiednie oprzyrządowanie, wymiary etc to podstawia się kopytko pod prasę i tłoczy taki właśnie cyc. To jest tak niemieckie jak Manuel Neuer w bramce.
Cycek fajnie mieści kant zbiornika i jest ausgezeichnet. Po jakimś czasie osłony się niezauważalnie z wierzchu powiększa i jest Klasse gemacht.
I żyli dalej silnik ze Stuttgartu z latawcem z Augsburga krótko i burzliwie a na koniec już pod presją mądrzy wymyślili 109 G-10 co ma bąbli, guzów, osłon i wytłoczeń pier-dyl-iard.
A potem Hitler się zastrzelił, Amerykanie zajęli Augsburg, wojna w Europie się skończyła a po latach ludzie w internecie tropią ślady myśli twórców Bf 109 analizując losy jednego bąbla.
Ende