Mac Eyka napisał(a):W "Sprawie honoru" Lynne Olson i Stanley Cloud nie zadają pytań typu, czy tego to, a tego dnia Zumbach czy Ferić to na pewno zestrzelili Messera czy też tylko go uszkodzili.
A w polskiej literaturze przedmiotowej tego typu pytania to obecnie powszechność.
Nic dziwnego, że polscy historycy i publicyści starają się dociec prawdy, nawet gdyby miała ona umniejszyć nasze samozadowolenie. To się nazywa rzetelność (chyba, że robi się to przez złośliwe zakłamywanie). Pozostali to olewają i nie widzę powodu, żeby ich za to chwalić.
Żeby trochę wrócić w pobliże tematu tego wątku: Pamiętasz
dyskusję o śmigle mojego Spitfire'a? Ja się broniłem, aż przyszedł trex73 i zamiast porównywać śmigło Tamiya ze śmigłem widocznym (fragmentarycznie) na zdjęciu oryginału, porównał Rotola i de Havillanda w oryginale. I było pozamiatane, musiałem się przymknąć. Ale dzięki temu mój model stał się bliższy oryginałowi:
Śmigło de Havilland (Tamiya):
![Obrazek](http://www.e-rav.pl/zdjecia/735.jpg)
Śmigło Rotol (Quickboost):
![Obrazek](http://www.e-rav.pl/zdjecia/988.jpg)
Natomiast na zagranicznym forum, gdzie też ten model pokazywałem, nikt nie zwrócił uwagi na błąd. Poklepali po plecach i wrócili do swoich zajęć. Było miło, ale jeden z ważnych (dla mnie) celów takich prezentacji nie został spełniony. Ale tam rzadko ktoś komuś błędy wytyka, wazelina aż kapie, obrzydlistwo.