GrzeM napisał(a):Tzn. dobrze policzyłem, ale źle napisałem: powinno być 1/715. To trochę lepiej.
Żeby nie było wątpliwości - ja jestem pod wielkim wrażeniem zdjęć tego modelu, liczby wariantów, detali.
I oczywiście mam dystans do tych pomiarów, nie mam pojęcia czy są prawidłowe, czy nie. I w ogóle nie narzekam!
O masz, trafiasz w sedno sprawy. Każdy z nas prawo do "nie macia" pojęcia. Ale jednocześnie, jak się nie ma pojęcia to się nie powinno recenzji pisać... a przynajmniej nie powinno się mierzyć i przeliczać skali modelu. Najwyraźniej autor recenzji pojecia o wymiarach samolotu nie ma. A może ma, ale używa jak mu wygodnie. Coraz bardziej się skłaniam ku myśli ze artykuł jest celowo tendencyjny. To nie sztuka niechlujnie poskładać części i je później pomierzyć nie pokazując jak, po czym oznajmić że skala nie taka bo odbiega od - i tu uwaga - nieprawidłowych danych. Voila, legenda poszła w świat i niech się producent martwi co z tym zrobić
Hint: Spitfire miał inną rozpiętosć rzeczywistą niż podaje większość przepisywaczy w książkach. Prawdziwe kształty i wymiary samolotu opisano w 2008 roku
tutajDominik napisał(a):Niech ktoś, kto lepiej orientuje się w rynku czeskim mi powie, czy toczy się tam jakaś "wojna domowa" między producentami?
Nieee, to by było za dużo powiedziane. Pan Muzikant (skądinąd bardzo sympatyczny jegomość) ma skłonność do walki z całym czeskim rynkiem, ale wojną bym tego nie nazwał. Raczej co podskoczy jakiemuś koncernowi to dostaje pac w postacie modelu lepszego, bogatszego i tańszego. Przykłady ? Ar-96. W czasie kiedy wyszedł model, MPM dawał kserowane instrukcje a ten model ma kredowy papier, full kolor, cenę bardzo przystępną plus od razu wszystkie warianty. A KP/AZ swojego nadal nie wydała. Spitfire nie trzeba tłumaczyć - tuż przed premierą Eduarda KP nas.ło różnych wariantów pudełek tak ze się we łbie może zakręcić od malowań. A i tak wszyscy czekali na Eduarda, który ich bije zawartością i jakością. I CENĄ, bo jest w dodatku tańszy od KP. A w edycji Weekend pozamiata rynek.