Modelarstwo z pasją

Tym razem Sword ze swoim Spitfire Mk.Vc 1:72:

opłaciło się poczekać.......... liczyłem, że jednak coś jeszcze się pojawi....

;0

No to się spłukam w niedługim czasie. A jak wyjdzie w najbliższym czasie 22 z MPM/SH to w ogóle będzie cińko z kasą. Ale Spita trzeba mieć.

A czy faktycznie jest na co się napinać? Co jest w środku?

RAV napisał(a):A czy faktycznie jest na co się napinać? Co jest w środku?

Całkiem nowy model "Made by Milan Lucki Co."
Modelu jeszcze nie widziałem, ale na pewno nie będzie gorszy niż Reggiane i Gladiatory tego producenta.

Ralf_S napisał(a):

RAV napisał(a):A czy faktycznie jest na co się napinać? Co jest w środku?

Całkiem nowy model "Made by Milan Lucki Co."
Modelu jeszcze nie widziałem, ale na pewno nie będzie gorszy niż Reggiane i Gladiatory tego producenta.

Można liczyć na kopię Tamiyi , może leciutko zmienionej technologicznie, z dopasowanym skrzydłem Hasegawy albo CMR.

Grzesiu drogi, jeszcze mi tylko wymyśl czego kopią był Saggitario to docenię tę inwencję. (bo 2001 można porównać tylko z supermodelem, ale nawet wymiarowo za bardzo się nie da)...

Tak czy inaczej nasi południowi sąsiedzi POTRAFIĄ.
Żeby jeszcze lekko obniżyli ceny...

Ich modele nie są niestety "regionalnie" tanie, ale jak na razie to nie żałuję. I nawet ja cieszę się z piątki C!

Niech zyje Sword! Wreszcie mi się Spitek z 318 zmaterializuje!

Żeby tak jeszcze Re2002 do tej 2001 dołożył.....

Co do ceny - niestety masowa produkcja to to nie jest.... ale co tam, odżałuję. Na innego spita nie dałbym się namówić....

Jaro_Su napisał(a):Grzesiu drogi, jeszcze mi tylko wymyśl czego kopią był Saggitario to docenię tę inwencję. (bo 2001 można porównać tylko z supermodelem, ale nawet wymiarowo za bardzo się nie da)...

Nie wiem na czym się oparli przy Sagittario ( może trochę Pavla, chociaż raczej żywiczny LF Models) ale Gladiatory są prosto zerżnięte z Hellera. Mogę to udowodnić, bo mam oba modele w ręku.

Grzegorz2107 napisał(a):
Można liczyć na kopię Tamiyi , może leciutko zmienionej technologicznie, z dopasowanym skrzydłem Hasegawy albo CMR.

(...)Gladiatory są prosto zerżnięte z Hellera. Mogę to udowodnić, bo mam oba modele w ręku.

Z kolei Swordowy Hayate to nie przeryta i wzbogacona kopia Hasegawy, równie leciwego modelu co Hellerowy Gladiator. Zresztą, zmodyfikowany model Tamiyi nie byłby największym nieszczęściem. Ale ja, jeżeli już, to bardziej spodziewałbym się modyfikowania Spitfire'a Mk.XII Xtrakitu. To byłoby prostsze niż ekwilibrystyka z łączeniem Tamki z płatem Hase (ktora i tak Mk.Vc nie produkowała) czy CMR.

Jaro_Su napisał(a):
Żeby tak jeszcze Re2002 do tej 2001 dołożył...

Amen!

Short Runy rządzą się swoimi prawami.
"Kopia" to mocne słowo i czasami w tej branży tak bywa.

Ale trzeba wziąć pod uwagę kilka aspektów:
1. Jeśli "kopiowany" model był poprawny wymiarowo to każdy następny będzie jego "kopią" - przecież są takie same...
2. Podział wyprasek jest wymuszony przez technologię, czyli ograniczenia form wtryskowych. No chyba, że kogoś stać na horrendalnie drogie formy suwakowe, co przy Short Runach nie ma uzasadnienia ekonomicznego;
3. Stare modele są często używane do produkcji "Masterów", czyli wzorców nowych modeli, ale nie zawsze. Konia z rzędem temu, kto dowiedzie producentowi, że master powstał w oparciu o stary model W czasie, kiedy za kilka tysięcy złociszów można kupić frezarkę cyfrową lepiej po prostu zrobić nowy model. Przecież obrazki na pudełkach są cyfrowe, więc jakieś rendery już są. A stąd już prosta droga do "New technology"

Kopia, nie kopia byle efekt końcowy był zadowalający.