Modelarstwo z pasją

Witam,
Zapraszam do dyskusji n/t Amerykańskiego Stug-a ze 104 Dywizji Piechoty.

Pozdrawiam,
Grzegorz Zięcina

Grzegorz, bardzo fajna relacja
Ciekawy sposób na te zakładki z tyłu. Wymyśliłeś już jak zrobić je na płycie nadsilnikowej?

Cześć Krzysiek
Wstępny plan na zakładki na płycie nadsilnikowej wygląda tak: w bocznych płytach powycinam obniżenia a nad nimi dodam "ząbki" górnej płyty z paseczków polistyrenu, które trzeba będzie potem zeszlifować na płasko z powierzchnią. Powinno się udać.

Ps. zauważyłeś, że robimy bardzo podobne późne Stug-i ? ;) Głównie różnią się betonowymi wzmocnieniami i brakiem shurzenów w moim "amerykańcu".

Pozdrawiam,
Grzegorz Zięcina

Konfiguracja prawie identyczna, w moim StuG cały czas zastanawiam się jeszcze nad km. Był obrotowy czy nie…?

Grzesiek, nie przeklnij mnie... Sprzęg holowniczy (ślicznie wyszedł) to jedna z ostatnich modyfikacji, bodajże z grudnia 44. Zimmerit na Twoim StuG wskazuje zdecydowanie wcześniejszą produkcje. Z drugiej strony, tego elementu na zdjęciu nie widać, więc to tylko gdybanie, jest czy go nie ma.

Ciebie nie mam za co przeklinać, jak już to siebie, nie doczytałem, że ten sprzęg został wprowadzony pod koniec 44. Z drugiej strony nie jest chyba takie pewne, że Stug z zimmeritem nie mógł mieć tego sprzęgu? W walkaroundzie Squadron-Signal 5702 na zdjęciach tyłu szarego, późnego Stuga na stronach 26 i 29 oprócz śrub do mocowania sprzęgu i odpowiednich wycięć w tłumikach widać wyraźnie pozostałości zimmeritu, dokladnie w miejscach gdzie był osłonięty przed zniszczeniem przez sprzęg. Pomimo, że nie jest to zdjęcie z działań wojennych, a tylko egzemplarza "muzealnego" to jednak wobec stanu zimmeritu na tym StuGu wnioskuję, że nie został on nałożony po wojnie w muzeum a jest oryginalny. Wymieniny wcześniej walkaround nie podaje dokładnej daty a tylko "late 1944" jako ramy czasowe jego wprowadzenia.

Pozdrawiam
Grzegorz

Hej!
Fajnie, że wróciłeś do tematu-szkoda, że nie zdążyłeś na termin ale trudno-najważniejsze by powstał model!

Bardzo podoba mi się Zimm i tu pytanie:
Czemu wybrałeś akurat Green Stuff jako masę na Zimm? Nie miałem jeszcze styczności z tą szpachlą a moje pierwsze próby z Magic Sculpt'em i stempelkami MIG'a nie były bardzo udane. Może opiszesz patent na tak równomierne nakładanie masy na model i jej wygniatanie? Wyszło naprawdę bardzo fajnie-dużo lepiej niż gotowce!

Pozdrawiam!
Sergio

Cześć Grzegorz.
Trudno się z Sergiuszem nie zgodzić, zimmerit wyszedł rewelacyjnie
U siebie uzupełniałem miliputem, ale rezultat nie był tak dobry jak u Ciebie.

Cześć Grzegorz
Zimmerit rzeczywiście wyszedł super, z resztą betonowa wylewka także prezentuje się znakomicie. Ciekaw jestem jak Ci pójdzie z malowaniem bo sam etap budowy wygląda bardzo fajnie. Mam okazję podejrzeć elementy zamontowanego, żywicznego wnętrza, które kiedyś będę w swoim StuGu musiał jeszcze dorobić.

Sergionex napisał(a):Czemu wybrałeś akurat Green Stuff jako masę na Zimm?

Mam nadzieję, że Grzesiek się nie obrazi, jak wyprzedzę troszkę jego odpowiedź. Greenstuff się po prostu dobrze lepi do różnych rodzajów powierzchni, w zestawieniu z szarym meleputem jest elastyczny i bardziej wytrzymały, oraz bardzo dobrze oddaje detale. Jedyne co może sprawić nieco pracy to ładne obtłuczenie tego zimmeritu (ze względu na "gumowatość" masy po wyschnięciu), chyba że Grzesiek nie zamierza tego robić.

Pozdrawiam
R.

Trzeba się będzie zaopatrzyć Gdzie kupujecie chłopaki?

Radek Pituch napisał(a): Jedyne co może sprawić nieco pracy to ładne obtłuczenie tego zimmeritu (ze względu na "gumowatość" masy po wyschnięciu),

..który to efekt znwelować można mieszając duro z magic sculpem; im stwardieje zachowuje sie nadal jak duro, po stwardnieciu jest atwe w obróbce jak sam magic

Cześć wszystkim,

Jak już napisał Radek , Greenstuff bardzo dobrze lepi się do wszystkiego, i świetnie oddaje detale, ponieważ jest jednolity , nie ma żadnego ziarna w porównaniu do np Milliputa. Nietrudno go równomiernie nałożyć, ponieważ wystarczy rozwałkować na kawałku folii albo nawet rozciągnąć w palcach do odpowiedniej grubości i taki kawałek nawet uprzednio wstępnie przycinając nałożyć na model (wszystko dzięki dużej elastyczności). Trzeba dobrze docisnąć, mocząc szpatułkę, palce tudzież inne narzędzie używane do rozprowadzania i "głaskania" masy. Stemplować najlepiej po 30-45 minutach albo nawet później- z Greenstuffem można pracować nawet do 3-4 godzin ale w tym czasie systematycznie traci lepkość. Odczekać trzeba właśnie po to żeby nie masa nie lepiła się zbytnio do stempla.
Odpryski na krawędziach dość łatwo wychodzą, wystarczy dzióbać nożem, jeżeli warstwa była cienka to zimmerit odrywa się naturalnie. Na środku powierczni może być większy problem ale nadal można część wyciąć nożem a krawędzie obskubać.

Ja Greenstuff kupiłem kilka lat temu w prawdziwym sklepie modelarskim w Gdańsku, ale można go też dostać w każdym sklepie sprzedającym figurki do Warhammera.

W temacie wnętrza z CMK tylko napisze, że albo CMK jest niedoskalowane, albo Dragonowskie jest przeskalowane. Generalnie łączenie obu w jednym modelu to nie jest sielanka ;)

Tak przy okazji, jaką najcieńszą warstwę udało Ci się położyć z GreenStuffa?
Zastanawiam się czy udałoby się z tego odtworzyć płócienne powierzchnie sterowe w 1:48?

J

Masz na myśli Greenstuff jako samo płótno bez plastiku pod spodem? Myślę że może to być ok 0.2mm? Do zimmeritu kladłem pewnie ok. 03-05 mm, ale głowy nie dam bo nie mierzyłem, ani nie byla mi potrzebna absolutna cienkość...