Witam.
Świąteczne porządki widocznie dobrze działają na mózgownicę, bo udało mi się zdecydować odnośnie tego, co tak w sumie chciałbym sklejać (czy raczej temat pierwszej kolekcji). Wybór padł na odrzutowce (głównie myśliwskie), ale takie z czasów, gdy do pilotowanie nie trzeba było informatyka. Czyli powiedzmy do drugiej połowy lat 60-tych (Phantom i spółka już odpadają). Skala 1:72. Jednak 1:48 jest trochę za "krowiasta" jak na mój gust.
Na pierwszy ogień chciałem wrzucić swoją ulubioną rurę, czyli MiGa-17PF, ale po szybkim przeglądnięciu sklepów netowych doszedłem do wniosku, że producenci modeli nie lubią tego samolotu. Na Modelhobby jest tylko coś firmy Kopro ( ), na Jadarze nic nie ma, a na Martoli (zmienili szablon sklepu, ekstra) jest tego więcej, ale w interesującej mnie skali tylko Plastyk.
Pytania dwa: co zacz to Kopro i czy warto się w ten model pakować (biorąc pod uwagę, że ze mnie sklejacz niezaawansowany), i jeżeli nie, to czy warto kupować model Plastyku.
Jeżeli oba pytania są na nie, to na oku mam dwa inne modele: F-84G Tamiyi i F-89D Academy. Którego z tych dwóch lepiej kupić?