Dość trzodzenia, trzeba brać się za robotę
Z jakiegoś tam polskiego green stufa zrobiłem poduszki pod d....ę i plecy oraz zaplotłem pasy w fotelach
Fotel wklejony w odpowiednie miejsce:
Jak widać w głębi, taśma zasilająca granatnik ładnie wije się w środku co oznacza, że beczka z "pestkami" jest już na swoim miejscu.
Na podstawie rysunku wyrwanego z paszczy lwa
wykonałem celownik podstawowy. Celownik pomocniczy zrobiłem na podstawie zdjęcia, które niestety zeżarł lew
Dodałem drugi fotel i resztę klamotów
Na podstawie zdjęcia
na którym bardzo ładnie widać, za plecami siedzącego piechociarza, stosowny wystrój wnętrza, postanowiłem pchnąć odrobinę życia i codziennej normalności w tą surową maszynę do zabijania - czyli "króliczki" muszą być!
I oczywiście "nie tylko mapę pilot ogląda"
Jak by ktoś się zastanawiał - są to reprodukcje wykonane na podstawie oryginalnego wydania gazety z 1968r.
Całość złożona na sucho
Powalczyłem też z wycieraczkami odlanymi razem z szybą. Ściąłem, wyszlifowałem i wypolerowałem (fotka w trakcie zabiegu, z jedną usuniętą wycieraczką)
Jak widać, dobrze widać
Następny krok - złączenie połówek kadłuba, zalanie złącza i zapadlisk CA
Odrobina farby, i fruuu
Tak dla porównania: Italerii i Hb
Mam nadzieję, że do końca łykendu uda mi się ogarnąć kadłub na wyjściowo i będzie można zacząć maziunki