Kurogane jest tak sympatycznym pojazdem, że jak zacząłem go robić, to nie mogłem przestać i ani się spostrzegłem, jak prawie go skończyłem. Na szczęście został sfotografowany jeszcze w częściach, żeby nie było, że zrobiłem "in-box", a potem pokazałem gotowy pojazd.
Podobnie jak wszystkie znane mi miniatury pojazdów (mówię o skali 1/48) Tamiyi i ten jest spasowany perfekcyjnie, nie wymaga szpachli i klei się przyjemnie. Malowanie zgodne z instrukcją, oficer i szofer (chwilowo ten ostatni jako "jednoręki bandyta") też będą zrobieni, chociaż nie wiem czy kierowcę posadzę w środku. Buda będzie raczej odkryta. Do zestawu dołączą dwaj piloci Nipponu z innych zestawów, ale może wyjdzie z tego jakaś scenka, chociaż nie wiem, czy zdążę się wyrobić do zakończenia konkursu. Uwidim.
Teraz kilka zdjęć japońskiego łazika w trakcie budowy - koła jeszcze do końca nie polmalowane, więc na ostatnich fotkach całość jest tylko poskładana bez kleju, bo wymaga jeszcze trochę pracy. Nie bardzo też wiem, czy udźwignę problem figurek, ale mam nadzieję, że może nie trzeba się będzie bardzo wstydzić.
Banzai!