Tradycyjnie dołączam do konkursu, jak zwykle pewnie dla towarzystwa.
Tematów z oryginałami, które "mam do zrobienia kiedyś" jest tyle, że Piotrek Dmitruk byłby pewnie - gdyby to wszystko się ziściło - zawstydzony swoją "skromną" kolekcją dziwadeł . Ale chęci więcej, niż możliwości, więc Piotr spać może spokojnie, a ja mogę dalej marzyć na jawie.
Mimo tego, co napisałem wyżej, a dzięki temu, że tematyka konkursu kusi wyjątkowo a na dodatek wybrany samolot jest stosunkowo prosty do ogarnięcia, myślę że są spore szanse na dotarcie do mety.
Zdjęć Albatrosa D.IV, który powstał tylko w jednym egzemplarzu nie ma zbyt wielu. Znam tylko dwa i zakładam, że nigdy kolejnych nie poznam.
Jak kiedyś pisałem w wątku z polskim Albatrosem D.II, model Eduarda ma kilka błędów, które wypadałoby poprawić. Jednym z nich, najtrudniejszym do skorygowania moim zdaniem, jest dużo za mały silnik w modelu. A że Albatros D.IV miał silnik całkowicie schowany pod blachami, to ten akurat problem już na starcie odpada.
Inne "grube" byki, to jest zbyt opasły za kabiną kadłub i za małe koła, są do poprawienia w dość prosty sposób.
Najważniejsze zmiany merytoryczne, które mają przemienić zestawowy D.II w prototypowy D.IV to nowe okapotowanie silnika, zagłówek pilota podobny do tego znanego z Albatrosa D.V (trochę mniejsza wersja) oraz zmieniony kształt usterzenia pionowego i poziomego.
Do zdjęć zestawu startowego miał być dołączony fant. Tak mały model tak eleganckiego samolotu wołał wręcz o fant bardziej "wyrafinowany" i mniej "toporny", niż zwykła rolka.
Dlatego warsztat rozpocząłem od wydłubania rolki w skali 1:2 z gustownym kwiatkiem na wierzchu. Myślę, że dużo bardziej pasuje do niedużej zawartości eduardowego pudełka .
Jarek