Pogrzebałem trochę w necie i jeśli chodzi o użycie bojowe JRS-1, to faktycznie po nalocie Pearl Harbor, improwizowano te maszyny do lotów patrolowych przez uzbrojenie w bomby głębinowe i wsadzając ludzi z karabinami strzelającymi przez okna.
Była to doraźna modyfikacja, pod wpływem chwili. W momencie powstania ich, nikt o takich zastosowaniach nie myślał.
Dobra, a teraz ruszamy dalej z tematem.
Trochę się zastanawiałem, czy zamówić żywice do tego modelu, ale jednak, skusiłem się -kolejny etap modelarskiej przygody - jak są gotowce to po co się męczyć, jak można zaoszczędzić trochę czasu to czemu nie zamówić. Trochę to trwało zanim przyszły, już są więc i walka z materią ruszyła.
Muszę przy okazji nadmienić, że warto było na żywice czekać - nawet zasłonki w zestawie są:)
A teraz trochę obrazków:
Rzeczone żywice:
Niestety felerne bo dostałem tylko prawe luki podwozia, ostatecznie ich nie użyłem i to nawet lepiej, dopasowanie żywicznych luków podwozia i sklejenie z plastikiem mogłoby kosztować trochę nerwów:)
I trochę ekshibicjonizmu warsztatowego (zdjęcia z akcji, papier sedesowy dalej się przydaje razem z ręcznikami papierowymi:)))
Zasłonki:
I już powoli to zaczyna przypominać ... łódz:
I czas na prze...rwe.
Pzdr.
Jaro