Strona 1 z 2

Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: piątek, 10 kwietnia 2020, 21:52
przez pepociufakers
Hej,
Miał być prototyp - planowałem XP-56 - już nawet przywitał się z papierem toaletowym i farbą - ale okazał się tak mały i prosty więc on będzie powstawał przy okazji, a tutaj przedstawię coś co mi chodziło od dawna po głowie.
Yellow Wings w wydaniu XXL, do tego łódź latająca; pół samolot - pół statek - i to na kołach

Sikorski JRS-1

Maszyny te stacjonowały w Pearl Harbor podczas nalotu i które co ciekawe przetrwały ten nalot(wszystkie). Samolot ten posiadał również Howard Hughes, wtedy jeden z najbogatszych ludzi i miłośnik lotnictwa (dla zainteresowanych polecam film Aviator).

Model wydany przez Eduarda to wznowienie modelu Sworda z 2003 roku. Eduard dodal blaszke, maski - dokladna instrukcje i książeczkę ze zdjęciami.
Toaletowe - w pudle:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I początki budowy - czyli wstępne pasowanie i ...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
... dumanie jak tu wyprowadzić oszklenie pilotów na ludzi
Obrazek

cdn.

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: piątek, 10 kwietnia 2020, 23:15
przez zegeye
To może zanim zaczniesz dłubać na poważnie... W jakiej konwencji masz zamiar go wykonać? Howarda czy jednak patrolowy? Bo jak yellow wings to nie wiem jak to się ma do założeń konkursu. One mogły mieć podwieszone bomby głębinowe. Zresztą po ataku na Pearl tak właśnie latały, dodatkowo uzbrojone w karabiny w drzwiach kadłuba. :?

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: piątek, 10 kwietnia 2020, 23:48
przez pepociufakers
Hmm z bombami i karabinami powiadasz:) A to Ci ciekawostka, poszperam.

Ja go robię w malowaniu Yellow Wings, jako transportowy, który stacjonował w bazie w Guantanamo w 1938, tam raczej go nie faszerowali bombami i karabinami.
Pzdr.
Jaro

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: sobota, 16 maja 2020, 23:16
przez pepociufakers
Pogrzebałem trochę w necie i jeśli chodzi o użycie bojowe JRS-1, to faktycznie po nalocie Pearl Harbor, improwizowano te maszyny do lotów patrolowych przez uzbrojenie w bomby głębinowe i wsadzając ludzi z karabinami strzelającymi przez okna.
Była to doraźna modyfikacja, pod wpływem chwili. W momencie powstania ich, nikt o takich zastosowaniach nie myślał.

Dobra, a teraz ruszamy dalej z tematem.
Trochę się zastanawiałem, czy zamówić żywice do tego modelu, ale jednak, skusiłem się -kolejny etap modelarskiej przygody - jak są gotowce to po co się męczyć, jak można zaoszczędzić trochę czasu to czemu nie zamówić. Trochę to trwało zanim przyszły, już są więc i walka z materią ruszyła.
Muszę przy okazji nadmienić, że warto było na żywice czekać - nawet zasłonki w zestawie są:)
A teraz trochę obrazków:
Rzeczone żywice:
Obrazek
Niestety felerne bo dostałem tylko prawe luki podwozia, ostatecznie ich nie użyłem i to nawet lepiej, dopasowanie żywicznych luków podwozia i sklejenie z plastikiem mogłoby kosztować trochę nerwów:)
I trochę ekshibicjonizmu warsztatowego (zdjęcia z akcji, papier sedesowy dalej się przydaje razem z ręcznikami papierowymi:)))
Obrazek
Zasłonki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I już powoli to zaczyna przypominać ... łódz:
Obrazek

I czas na prze...rwe.

Pzdr.
Jaro

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 17 maja 2020, 10:56
przez pepociufakers
Kronikarski obowiązek, każe mi zakomunikować, że
fotele:
Obrazek
razem z podłoga są już zamocowane:
Obrazek
Obrazek

Teraz czas tylko na kabinę pilotów i można zamykać.

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 24 maja 2020, 12:39
przez pepociufakers
W tych pięknych okolicznościach pogody deszczowej, trochę spędziłem czasu na zajęcia spod znaku plastiku, noża i kleju.
I tak -
Zabrałem się za skrzydło, a że w zestawie żywic były klapy, lotki i inne skrzydłowe bajery, to troche je pociachałem, także teraz to wygląda tak:
Obrazek
Obrazek

Kadłub też już "scalony"
Obrazek
Problem z dopasowaniem oszklenia pilotów, rozwiązałem w ten sposób, że przykleiłem go do górnej części kadłuba, teraz pasowanie do reszty kadłuba jest prostsze:
Obrazek
Obrazek
I zegary:
Obrazek

Pzdr.
Jaro

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 24 maja 2020, 12:42
przez Aleksander
Wnętrze wygląda super - fotele wymiatają!
Szkoda, że to nie 1/48 ;o) .

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 24 maja 2020, 18:27
przez zegeye
Dobrze idzie. Cieszę się że przecierasz szlaki z tymi żywicami. W moim też czekają... chętnie popatrzę jak wszystko do siebie pasuje (bądź nie ;o) )

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 24 maja 2020, 20:03
przez HubertKendziorek
Super!

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: sobota, 30 maja 2020, 20:39
przez pepociufakers
Dzięki Panowie za mobilizujące słowo.
Tymczasem kilka świeżych modelarskich porno zdjęć z pola bitwy.

Piloci mają już na czym siedzieć, dla informacji - żywice pasują jak to żywice:) te burtowe troche przyciąłem.
Obrazek
Obrazek

A tutaj zestaw uchwytów (już po fakcie zauważyłem, że dla większej wierności powinienem podkleić jeszcze jakąś grubszą płytką, aby był charakterystyczny schodek, no ale to nie jedyne odstępstwo od oryginału:)
Obrazek

Ostatecznie zdecydowałem się sklejać górę w ratach, na początek lewa strona z oszkleniem:
Obrazek
I w naturalnym świetle (nie widać tak kleju;) )
Obrazek

I prawa strona wklejona, kadłub zamknięty, w środku grzebanie już nie jest planowane:
Obrazek
I wersja bez lampy błyskowej:
Obrazek

Powoli zaczyna to już jakoś wyglądać.
Pzdr.
Jaro

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 7 czerwca 2020, 16:26
przez pepociufakers
Modelowanie wkracza w nową fazę - detalizacja,
czyli, np. rzeźbienie falochronów(czy jak tam to się fachowo nazywa):
Obrazek
i po wymodelowaniu już wygląda znacznie delikatniej:
Obrazek
jeszcze małe poprawki będą, tymczasem ten "sum" wygląda tak:
Obrazek
(ten dziub zaczyna przypominać suma)
Trochę elementów już się zebrało:
Obrazek
Skrzydła dostały klapy i lotki:
Obrazek
Obrazek

Już powoli nadchodzi czas na pierwsze podkłady.

Pzdr.
Jaro

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 21 czerwca 2020, 22:24
przez pepociufakers
Coś się buduje:
Obrazek
Ps. Pierwsze i drugie i trzecie podkłady już po.
I pomału maluje:
Obrazek
Obrazek
Pps. czwarte podkłady też już po.
Pzdr.

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 12 lipca 2020, 18:21
przez pepociufakers
Na warsztacie:
Obrazek
I czas na żółć:
Obrazek
I naciągi, naciągane wg. nowej technologii:
Obrazek
I tutaj podziękowania dla Pana z nieistniejącego już klubu modelarskiego Delfin, który oświecił mnie, że naciągi wyciągnięte z ramki plastikowej, można "podciągnąć" dzięki metodzie na dobrze nagrzany metalowy wkrętak, zbliżony na niewielką odległość do naciągu.
Do tej pory myślałem, że to tylko działa na nylon, a tu bach - genialne w swojej prostocie.
Aż chce się tworzyć więcej naciągów.

Pzdr.
Jaro

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2020, 00:01
przez zegeye
Tylko trzeba uważać aby nie podjechać z rozgrzanym żelazem zbyt blisko bo przepali. Ja naciągam suszarką albo kadzidelkiem. Ale wolę suszarkę większą kontrola jest. Tylko nie nadaje się przy drobnych i delikatnych szprosach bo też może je powyginać jak się za długo nagrzewa.....

Re: Sikorski JRS-1 - Eduard 1:72 czyli Yellow Wings XXL

PostNapisane: niedziela, 23 sierpnia 2020, 09:43
przez pepociufakers
zegeye napisał(a):o trzeba uważać aby nie podjechać z rozgrzanym żelazem zbyt blisko bo przepali. Ja naciągam suszarką albo kadzidelkiem. Ale wolę suszarkę większą kontrola jest. Tylko nie nadaje się przy drobnych i delikatnych szprosach bo też może je powyginać jak się za długo nagrzewa.....

Jeszcze ręce się za bardzo nie trzęsą więc jakoś daje rade choć już kilka razy podjechałem zbyt blisko :)

Walka z parasolem trwa, nie wszystko jest tak symetryczne jak by się chciało, i to chyba główny problem w takich mydlanych parasolach i dwupłatach, że błędy w symetrii powstają tam, gdzie człowiek(niedoświadczony w parasolach(poza LWS Czaplą;) ) by się nawet nie spodziewał. W moim przypadku zastrzały nie są do końca symetryczne, no ale trudno.

I jak widać, coraz więcej kolorów:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pzdr.
Jaro