Modelarstwo z pasją

Z małym poślizgiem postanowiłem przyłączyć się do zabawy z takim oto wynalazkiem z MiniArtu:



Jest to model radzieckiego tramwaju, którego projekt pochodzi z lat 20 XX wieku i z tego co mówi instrukcja, można było go spotkać w większości miast ZSRR. Pudło po brzegi jest wypełnione wypraskami, więc będzie trochę z nim zabawy.



W założeniu model ma powstać prosto z pudła, bez większych śladów eksploatacji. I bez tego będzie mnóstwo roboty.

O! Ciekawe, czy Annuszka już rozlała olej?
Chętnie popatrzę, powodzenia!

Będzie jeździł po Patriarszych Prudach?

Może chociaż będzie świnia?

Pomysły na model macie super, niestety producent tego nie przewidział i brak jest malowania z Moskwy.

W modelu udało się złożyć w całość wózek wraz z osiami, kołami, zespołem napędowym i hamulcowym. Wygląda super, tylko zastanawiam się jak ja to teraz wszystko pomaluje.




Rozpocząłem też pracę nad górą. na początek poszła podłoga.




Na zdjęciu widać jeden element koloru białego. Niestety podczas prac zestawowa część zaginęła i zmuszony byłem dorobić nową. Będzie jakiś wkład własny w model, tylko trochę nieplanowany.

grzesiek83 napisał(a):W modelu udało się złożyć w całość wózek wraz z osiami, kołami, zespołem napędowym i hamulcowym. Wygląda super, tylko zastanawiam się jak ja to teraz wszystko pomaluje.

Na rudo!

Trochę czasu minęło, więc najwyższy czas pokazać jakieś postępy.

W pierwszej kolejności postanowiłem przygotować do malowania całe wnętrze tramwaju. Wiązało się to z wklejeniem całej masy szybek. Ich ilość chyba przekroczyła wszystkie wklejone okienka w mojej modelarskiej karierze.




Złożyłem też całą drobnicę z wnętrza. Ławki i panele sterownicze w obu kabinach motorniczego.




Przygotowałem też przód pojazdu razy dwa oraz wszystkie drzwi. Z jednej strony postanowiłem zrobić je otwarte, a z drugiej zamknięte.




Ponieważ nie lubię sklejać pomalowanych elementów, to utrudniłem sobie trochę życie i złożyłem część bryły tramwaju.



Na koniec poszedł dach pojazdu. Tu trochę ułatwiłem sobie robotę i zestawowe poręcze, które trzeba by dość długo czyścić, zamieniłem na zrobione z okrągłych profili.



Oczywiście jak widać, wszystkie szybki musiałem zamaskować z obu stron. Dość monotonna praca ale poszła dość sprawnie.
I całość złożona na sucho.



Obawiałem się spasowania niektórych elementów, szczególnie dachu ze ściankami bocznymi, i tu miła niespodzianka. Wszystko ładnie pasuje do siebie. Ale żeby nie było za dobrze, dzisiaj zacząłem malowanie i niestety zaczyna odmawiać mi posłuszeństwa kompresor. Chyba najwyższy czas pomyśleć nad nowym.

grzesiek83 napisał(a):Obawiałem się spasowania niektórych elementów, szczególnie dachu ze ściankami bocznymi, i tu miła niespodzianka. Wszystko ładnie pasuje do siebie.

No to się jeszcze zdziwisz przy właściwym sklejaniu

No wreszcie to zaczyna wyglądać Pytanie tylko, jak Ty to wymalujesz przy tak małym polu manewru

No nie może być tak by model złożył się całkowicie bez problemowo, już trochę szpachli musiało pójść na łączenie połówek podłogi i dachu. Trochę pracy też zapewne będzie przy doklejaniu przodu ale póki co model skleja się bardzo przyjemnie.
Z malowaniem powinienem dać sobie radę. Pole manewru wcale nie jest tak małe jak się na początku wydaje.

Dwa tramwaje z MiniArtu już składałem - najważniejsze, to musisz trzymać pion/poziom. Jeżeli to zachowasz i postarasz się przy klejeniu, to będziesz miał mało roboty. Dużo uwagi tez wymagają dachy - potem często jest dziura, bo coś krzywo ;-)