Modelarstwo z pasją

Dzień dobry,
postanowiłem rozpocząć warsztat mimo niewielkiego doświadczenia w dziedzinie modeli okrętów. Kolejny raz obejrzałem film K-19 z Harrisonem Fordem i Liamem Neesonem, i pomyślałem że okręt ten znakomicie pasuje do tematyki Zimnej Wojny - i to zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Mam pewną wizję budowy tego modelu, ale muszę wejść w obszary modelarstwa zupełnie mi nieznane stąd moje obawy. Liczę więc na wsparcie, mając jednocześnie obawy, że coś sknocę i nie dane mi będzie dojść do celu.
Śnieżynka nawiązuje do historii okrętu nazwanego przez radzieckich marynarzy Owdowiaczem lub Hiroszimą.




Mam nadzieję, że nikt mnie nie wyśmieje za zajęcie się modelem mającym zaledwie 33 części na wypraskach.

Pierwsze koty za płoty. Kadłub wstępnie gotowy. Z modyfikacji tylko wyciąłem otwór na pomost na kiosku - może się przyda.



Rozmiar okrętu widać po porównaniu z naszym Orłem, którego ukończyłem kilka tygodni temu trenując pierwszy raz wykonanie łodzi podwodnych.



W śmiałych planach, aby zimna wojna była jeszcze bardziej zimna, chcę zaprezentować K-19 w czasie rejsu arktycznego kiedy wynurzył się spod lodu. Na razie zrobiłem test wizualizacyjny jakby to miało wyglądać.

Fajny pomysł, czekam na realizację.

I tu pojawiają się pierwsze wątpliwości. Wg mojej wiedzy (z internetu) okręty przełamują lód powoli podnosząc się i swoim wyporem przebijają się przez pokrywę lodową o grubości do maks. 60 cm. Tak więc to górna część kiosku przyjmuje największy nacisk. W przypadku K-19 obok kiosku wystaje rura z masztem antenowym kończąca się powyżej kiosku. Czy taka konstrukcja nie przeszkadza w taranowaniu lodu?



W filmie K-19 pokazano, że okręt płynąc pod kątem staranował dziobem pokrywę lodową, ale nie znalazłem potwierdzenia takiego sposobu przebijania lodu w realu. Zresztą film miał wiele uproszczeń - rury masztu przy kiosku po prostu nie było.

To zdjęcie też mnie inspiruje. Szukam właśnie figurek 1/350. Najlepiej żywiczne lub z wyprasek, bo fototrawione płaszczaki Eduarda mi nie podchodzą. Nie mogę jednak znaleźć w sklepach internetowych. Podpowie ktoś?

Jakiej żywicy użyć do zrobienia wylewki oceanu pod okrętem? Warstwa miałaby ok 10cm grubości. Widziałem dioramy z zanurzonymi okrętami podwodnymi, ale wiem, że żywice zazwyczaj leje się cienką warstwą bo im grubiej tym temperatura reakcji chemicznej jest wyższa i można ugotować model.

MarekW napisał(a):To zdjęcie też mnie inspiruje. Szukam właśnie figurek 1/350. Najlepiej żywiczne lub z wyprasek, bo fototrawione płaszczaki Eduarda mi nie podchodzą. Nie mogę jednak znaleźć w sklepach internetowych. Podpowie ktoś?

Nie podejdą Ci również plastki z Tamiya.
Mogą podejść: North Star Models (długa wysyłka i dość droga) Black Cat Models (wysyłka w piątki, 5-7,5 Euro, idzie około tygodnia), L'Arsenal - takie zestawy uniwersalne - popatrz do galerii szkutniczej w mój HMCS Copper Cliff, to zobaczysz, jak wyglądają (mogę Ci kilku takich L'Arsenalów wysłać gdybyś chciał).

PS. Poprawniejszym terminem niż łódź podwodna (jest to chyba archaizm stosowany przez część trwania II Rzeczpospolitej) jest okręt podwodny.

Obserwuję z ciekawością!

Rozpocząłem malunki.Mam wrażenie, że model Zvezdy przygotowany jest na dwie wersje: realną i filmową (wynika to z kalkomanii oraz niektórych części na wypraskach). Ja idę w kierunku prawdopodobnego, rzeczywistego malowania i numeru taktycznego 271. W filmie gra odkupiony przez amerykanów okręt K-77 i jak pisałem wcześniej został on przygotowany do zdjęć w sposób nieco uproszczony - choć chwała filmowcom za to, że po raz pierwszy w historii gra w filmie prawdziwy rosyjski (radziecki) okręt. Ja zaufałem jednak producentom modelu i maluję wg następującego schematu: poszycie dna kadłuba - Vallejo Red 71.003, poszycie powyżej linii wodnej i kiosk - Vallejo Grey Blue 71.005, pokład - Vallejo Dark Seagreen 71.053 z dodatkiem Black.

Wcześniej nałożyłem podkład i kolor czarny do modulacji przebarwień, choć później nie udało mi się wyciągnąć z tego odpowiedniego efektu.


Po malowaniu:


Widok nieco z góry razem z mniejszym kolegą, którego szykuję na pierwsze testowe zanurzenie w żywicy.


Teraz biorę się za prace pędzelkowe i wykańczanie okrętu (w przenośni i dosłownie). Aczkolwiek sam model przedstawia okręt niedługo po włączeniu do służby, więc chyba ślady eksploatacji nie powinny być jeszcze bardzo widoczne.
Zamówiłem też załogę, niestety z powodów budżetowych wybrałem producenta z dalekiego kraju (pan Bruce Lee i jego drukarka 3D). Jak przyjdą figuranci to pokażę, czy było warto.

Mały podwarsztat . Zanim zdecyduję się na osadzenie K-19 w żywicy chcę przetestować technikę zalewanie modelu. Przygotowałem formę z arkuszy PET z dwoma przeźroczystymi palikami do umocowania okrętu i zalałem ją próbną 1-centymetrową warstwą żywicy. Żywica podczas utwardzania rozgrzała się do 44 st.C, więc na główne zalanie wykorzystam żywicę do grubych odlewów (niższa temperatura krzepnięcia). Na pierwszy ogień idzie model ORP Orzeł z wystrzeloną torpedą. Jestem przygotowany na wszystko .
Model czeka na zalanie. Ciąg dalszy nastąpi....

Ten "Orzeł" z torpedą wygląda fajnie - niezły patent!

Czas na podsumowanie podwarsztatu - czyli testu zanurzania modelu w żywicy. Po zalaniu żywica powinna zastygnąć po 24 godzinach, jednak u mnie trwało to aż 3 dni. Długi czas krystalizacji spowodował, że żywica naruszyła w kilku miejscach powierzchnię farby na modelu powodując lekkie zmarszczenie farby. Dodałem też nieco za dużo barwnika (6 kropli na 800 ml żywicy) i chyba wyszło trochę za ciemno. Paliki pod model miały być niewidoczne, jednak rzucają się w oczy. Tych błędów postaram się nie popełniać przy kolejnym zanurzeniu . Kolejny model podwieszę jakimś trzymakiem od góry, do żywicy dodam kapkę więcej utwardzacza i tyleż samo mniej barwnika.

Widok po odklejeniu jednej ścianki od formy, która dość łatwo oddzieliła się od żywicy.


Następnie po oddzieleniu reszty formy i wyrównaniu krawędzi, w celu wykonania powierzchni morza nałożyłem krem Extra Heavy Gel Medium, który po wyschnięciu zachowuje nadany kształt i robi się przeźroczysty:


Widok z góry jest następujący:


Po doświetleniu z góry robią się fajne refleksy odbicia fal na powierzchni okrętu.


Reasumując efekt w miarę zadawalający. Postawię sobie tą cegiełkę na półce. Wydaje mi się, że zdobyłem kilka cennych wskazówek do dalszych prac przy K-19, które czas kontynuować

Fajne, dzięki za mini-tutorial!
Dodałbym delikatnej falki, może z białym, za peryskopem.



Torpeda też chyba generowała jakieś bąble powietrza, itd. ale nie mam pomysłu jak, można byłoby to zrobić.
Największym misztrzuniem od tego typu efektów jest zdaje się Won-hui Lee, pewnie można by poszukać, czy gdzieś nie podzielił sie patentami na te podwodne efekty (jakaś wata???):
http://www.modelshipgallery.com/gallery/users/Won-hui-Lee/user-index.html

Poprawiłem ślad po peryskopie Orła, ale do takich efektów jak powyżej droga daleka

Załoga przybyła . Wprawdzie Rosjan będą udawać Niemcy, ale przy takiej skali (wysokość figurki 4-5 mm) nie powinno się to rzucać za bardzo w oczy - wybiorę tych o najbardziej słowiańskich rysach twarzy . Wyzwaniem będzie pomalować toto , aczkolwiek przykład choćby wielu kolegów z naszego forum pokazuje, że można i to całkiem fajnie.