Modelarstwo z pasją

Witam wszystkich. Zapraszam do mojego warsztatu, a jego tematem będzie Robaczek świętojański:



Czyli Sherman Firefly, brytyjska modyfikacja amerykańskiego czołgu.




Model wykonam z zestawu firmy Ryefield Model w skali 1:35. Pierwszy raz będę sklejać model tego producenta ale w pudełku wygląda obiecująco. Póki co nie planuję do modelu żadnych dodatków. Docelowo model stanie na jakiejś małej podstawce.

Będzie "maczkowy" ?

Ostatnio zakupiłem model z RFMFM i jestem ciekawy jak się modele z tej firmy "sklejają".
Co do Shermana to mam do tego czołgu sentyment, ale do... kartonowego modelu

Oczywiście że będzie "maczkowy". Może nawet doczeka się małej podstawki i dwóch załogantów.

Model w pudełku prezentuje się bardzo dobrze. Pierwsze prace już zaczęte.





Jak widać na ostatnim zdjęciu musiałem wstawić kilka rozpórek, ponieważ ścianki wanny lekko uciekały do środka. Oprócz tego wszystko ładnie pasuje do siebie.

Lubię "robaczki świętojańskie"- wszystkie stadia rozwoju!
Pozdrawiam!

Prace nad modelem powoli ale posuwają się do przodu.





Obawiałem się czy uda mi się pomalować tył pojazdu po złożeniu w całość. Dlatego przed sklejeniem postanowiłem pomalować niektóre elementy, łącznie z tyłem czołgu.



Powoli zacząłem też zacząłem oklejać kadłub. Model jest naprawdę szczegółowy.




Jak widać na zdjęciach, właz kierowcy wkleiłem w pozycji otwartej. Będzie wyglądał przez niego kierowca czołgu.

Powoli też trzeba zacząć składać układ jezdny. Trochę mnie odstraszają wózki, więc póki co skleiłem sobie koła napędowe i napinające.



Do końca tygodnia planuje skleić w całość kadłub oraz rozpocząć prace nad wieżą.

Najwyższy czas pokazać postęp prac przy modelu. Udało mi się zakończyć prace przy kadłubie Shermana. Na tą chwilę brakuje na nim tylko linki holowniczej. Przed sklejeniem środek pomalowałem na biało ponieważ chcę zostawić otwarte włazy w których umieszczę załogantów i nie chciałem aby ze środka biła szarość.








Do modelu dokupiłem mały dodatek. Linkę holowniczą od Eureki. Prezentuje się dużo lepiej niż ta co jest w zestawie.



W zestawie Eureki oprócz linki były jeszcze lufy karabinów maszynowych. Użyję żywicznego chociaż zestawowy też daje radę.



Teraz biorę się za wieże. Myślałem też o zakupie metalowej lufy działa ale jednak zdecydowałem wykorzystać to co dał producent.

A po co te rozpórki w środku wanny?
Jest/była zwichrowana?

Wanna kadłuba miała ścianki lekko wklęsłe na górze. Nie była to wielka wada ale trochę utrudniła by doklejenie kolejnych części do niej. Stąd te rozpórki. Jak nie będą się zbytnio rzucać w oczy przez otwarte włazy to już tam zostaną, w innym przypadku usunę je.

Prac ciąg dalszy. Po zamontowaniu liny holowniczej, prace przy kadłubie uważam za zamknięte. Ewentualnie jakieś drobne poprawki przed malowaniem.



Mając skończony kadłub, rozpocząłem prace nad wieżą. Tak jak kadłub też pomaluję jej wnętrze na biało. Na zdjęciach wieża oraz działo gotowe na malunki.




Zacząłem także walkę z zawieszeniem. Z tych elementów:



Powstał jeden wózek jezdny, jeszcze tylko pięć.

Bardzo fajna relacja - czysto, schludnie, komentarz konkretny, eleganckie zdjęcia i tego się trzymajmy.

Dobrze idzie, oby tak dalej

A nic się nie da zrobić z grubością prowadnicy gąsienicy nad wózkiem?
Przecież to był przykręcony kawałek blachy...

Zabawy z mikrometrem wydają mi się zbędne.

Wcale nie była to zwykła cienka blacha.

Można spróbować poprawić ten element. Może spróbuję trochę zeszlifować chociaż z drugiej strony to nie będzie element bardzo rzucający się w oczy.