Modelarstwo z pasją

W szranki konkursowe staje włoski Sokół.



Zawartość pudełka z kicią.



W planie barwy z pokrywki pudełka.

Będę podglądał. Też może z takim wystartuje tylko 1/72 i po węgiersku

Mieszanka. Kadłub, skrzydła, usterzenie - jak z innego świata, niż reszta.







Bliższe oględziny wyprasek zakończyłem na zakupach - garść dodatków ubogaci miniaturę.

Zakupy:



I pierwszy kolor we wnętrzu:

Fajny grubasek , super malowanie

Minęły te prawie trzy miesiące, jak z bicza trzasł. Czas wrócić do zabawy.

Na pierwszy rzut, poszły wnęki podwozia.
No nie powiem, łatwo nie było, ale w końcu udało się je w miarę wpasować.

Trochę pocienione, lewa jeszcze czeka na ostateczne docięcie, prawa już prawie...



Ale to i tak było za mało. Musiałem też nieco podpiłować ścianki wnęk od góry. Teraz tak to wygląda:





Chyba było warto.

Jest moc !
Licze na szczegolowa relacje z malowania kamo !

Do kamo daleka droga...

Niby skleiłem kadłub. Złożyłem na sucho ze skrzydłami i okapotowaniem silnika. Wygląda nieźle...





...ale co zrobić z uskokiem na łączeniu tylnej części płata, który jest wysokości takiej samej, jak grubość ścianki kadłuba?



Z przodu też jest, ale tu to bułka z masłem.



Zmalowane wnętrze, tablica przyrządów.

...ale co zrobić z uskokiem na łączeniu tylnej części płata, który jest wysokości takiej samej, jak grubość ścianki kadłuba?

Już wiem! Podkleję od środka płytką plastikową 1 mm.

Pomogło podklejenie, będzie OK.

Świetnie się to wszystko ogląda - czysto, schludnie, tło pod kolor forum, nawet spinacze dobrane pod kolor modelu i taśmy - aż miło oglądać... i co, i można prowadzić wątek warsztatowy na poziomie, a nie pokazywać śmietnik na pomazanej macie z bałaganiarskim tłem.
Otóż można - tylko trzeba po prostu chcieć

Dzięki

Poskładałem silnik, poszpachlowałem CA mniejsze szczelinki, zaś ogromną szczelinę między dołem płata, a kadłubem zakleiłem wyciągniętą ramką. Tam ma być gładko, zwłaszcza że klapy zachodzą na kadłub.

Szlifowanie, faza 1.



CA schnie do fazy 2.

Szczelinki na łączeniu usterzenia z kadłubem załatwię płynną szpachlówką i patyczkiem kosmetycznym nasączonym LT.

Szlif, faza 2 + rycie + płynna szpachla na łączeniu usterzenia z kadłubem:

Celownik, zagłówek, silnik... robię, co mogę.

Oszklenie na miejscu, było z tym trochę zabawy - zagłówek za wysoki, musiałem spiłować i z zagłówka, i z kadłuba.
Owiewkę trzeba dociskać taśmami, jest mało elastyczna, a musi się rozszerzyć, żeby wpasować ją w wycięcie na kadłubie.
Reszta pasuje w miarę bezproblemowo, jak na Special Hobby .

Wstępnie wygląda na to, że odrobinka płynnej szpachli wystarczy, żeby zalać mikroszczelinki na łączeniach.







Zostały dwa tygodnie. Czy zdążę?!