A, to. Nie byłem pewien o co chodzi.
Na koniec i tak autor sobie zadecyduje. A czy to jest kwestia istotna? Ja mam podstawową zasadę: nie relatywizować błędów. Ułatwia ona 'trzymać poziom' budowanych modeli, czego kompletnie nie można mylić z nierobieniem błędów. Jeśli ktoś akceptuje błąd w swoim modelu to mnie nic do tego. Źle, gdy buduje teorie uniwersalnie usprawiedliwiające ten błąd. To znaczy wtedy też mi nic do tego, tylko się z taką postawą nie zgadzam.
A sam błąd bywa kwestią, ja wiem, mody? Do świadomości modelarzy dość powszechnie dotarły różnice między amerykańskimi radiami komunikacyjnymi SCR-274 i SCR-522 i zwracają na to uwagę w modelach. Pozostałe elementy wyposażenia radiowego są mniej znane i tym samym traktowane bardziej swobodnie. A przecież urządzenia sterujące odbiornikami i nadajnikami są takim samym technicznie elementem. Stoją dokładnie na tym samym poziomie 'istotności zdetalowania'. No i urządzenie do wysadzania radia, którego nie ma, to w normalnym układzie jest bez sensu, czyż nie?
Uproszczenia skali to jednak coś innego. Różnice są wyraźnie rozpoznawalne, a elementy to konkretne skrzynki same w sobie nieźle zdetalowane.
Łukasz, spoko, weekend czy srykent, ja się zawsze chętnie pokłócę
.
A, Marco, możesz ewentualnie pamiętać by NIE montować anteny IFF na spodzie skrzydła. Chociaż... skoro może być detonator nieistniejącego radia to może i antena też ;).
Wnęki całościowo w ZCY będą zdecydowanie błędne. Większa ilość primera pojawiła się tam dopiero w okolicach D-20. W dodatku niesymetrycznie i z elementami ZCG. Malowanie wnęk po całości żółtym primerem pojawiło się bardzo późno i bodaj tyko w Dallas ( to zupełnie z głowy, mogę mijać się z prawdą, ale tu i tak to nieistotne) i żaden tak wykończony Mustang nie załapał się na czas wojny.