Modelarstwo z pasją

"Tygrysia ćma" skończona już kilka dni temu, ale nie było czasu na zrobienie zdjęć - nie jestem w tym najlepszy, ale z pomocą mojej drugiej połowy coś się udało zrobić.
Nowy model Airfixa - całkiem nieźle zrobiony i spasowany, z dobrą instrukcją. Nie obyło się co prawda bez kilku wpadek, ale przemilczmy... Dodałem od siebie kilka drucików, blaszki SBS (całkiem udane) i kalki Xtradecal (polecam), ponieważ zestawowe malowania nie bardzo mi odpowiadały. Napisy eksploatacyjne i chodniki na dolnym płacie z zestawu. A że sam model, to prezent od kolegi z Australii, postanowiłem że zrobię go w malowaniu z antypodów. W końcu jestem kangurofilem .
Wybrałem samolot nr A17-347 z No 10 Elementary Flying Training School RAAF w Temora, Nowa Południowa Walia (1940).
Malowany standardowo po australijsku - na górze Foliage Green i Earth Brown, na spodzie i ogonie Trainer Yellow. Ja użyłem emalii Model Mastera i Life Color. Niestety, te ostatnie (choć jedyne prawidłowe) raczej słabo się kładły.
Naciągi z żyłki naprężonej ciepłym powietrzem z suszarki - po złych doświadczeniach z Toryu, nie przesadzałem z nawiewem, więc mogłyby być bardziej napięte.
Na koniec zrobiłem scenkę, o której już pisałem w wersji warsztatowej, z pilotami i kangurkiem.
Tyle gadania.



















Proszę o łagodny wymiar kary

P.S. Śmigło się kręci!

Podoba mi się! Szacunek za nietypowe malowanie i olinowanie. Trochę błyszcza się koła, ale spisuje to na rzecz lampy błyskowej. Cangaroo rules!

Dzięki, @dymuwa - kółka powinienem jeszcze pobrudzić - zapomniałem, ale nadrobię!

Fajne kolorki, naciągi wyszły elegancko.

Podziękował !

Ale brzydal. Zdjęcia do poprawy , bo na nich model wygląda jak na 1/72.

marco2607 napisał(a):Ale brzydal. Zdjęcia do poprawy , bo na nich model wygląda jak na 1/72.

Niestety, lepiej nie umiem . I tak zajęło mi to prawie całą niedzielę...
Nawet namiot bezcieniowy nie pomógł.

No to witaj w klubie zdjęciowym , mam taki sam problem

Daj spokój - Twoje fotki są super!

Aleksander napisał(a):Nawet namiot bezcieniowy nie pomógł.

Całkiem sporo cieni na tych zdjęciach jak na namiot bezcieniowy spróbuj doświetlić z lewej, prawej i od góry. Ewentualnie wystaw ten namiot na zewnątrz w bardzo słoneczny dzień, tylko dziurą tyłem lub pod kątem do słońca.

Wygląda bardzo sympatycznie, zwłaszcza w tym malowaniu. Gratulacje za bój z naciągami - "najtrudniejszy pierwszy krok, zanim innych zrobisz sto..." ;-)
Co do zdjęć - sprawę lepszych zdjęć załatwisz dwoma żarówkami foto i dwoma niewielkimi statywami na nie. Ja wiele lat nie mogłem się zdecydować na zakup, w końcu się przemogłem i jestem bardzo zadowolony. Warunki lokalowe, o ile pamiętam masz dobre, więc takie mini foto może być rozłożone cały czas. Nie trzeba mieć jakiegoś super aparatu - wszystkie fotografie Tornado robiłem komórką (Huawei P9 lite, a więc nie jakaś wysoka półka), a pewnie tylko do galerii wyciągnę aparat. Oczywiście, zdjęcia warto trochę obrobić - ale to załatwiają albo suwaczki w telefonie, albo (w moim przypadku) banalna i darmowa Picasa. Jest to wszystko bardzo szybkie i wcale nie trudne (nie mówię o jakimś wysokim poziomie, ale takim który jest w stanie zadowolić zwykłego zjadacza plastiku). Jak chcesz - mogę Ci popodpowiadać to i owo przez np. PW.
Pozdrawiam,
Michał

E tam.
Całkiem fajny ten tygrysek.
Fotki są fajne.
Normalnie samolot też rzuca cienie.
Więc sterylne fotki są takie z lekka sztuczne.
Gratuluje kolejnej miniaturki.

Dzięki Panowie, muszę powalczyć z tym oświetleniem - statywy jakieś mam, ale jak założyłem mocniejsze żarówki, to się lekko stopiły Muszę poszukać czegoś bardziej wytrzymałego, może wtedy fotki będą lepsze.
Sprzęt fotograficzny w domu jest, mam czym "walczyć", ale jeszcze trzeba "umić" .
Zobaczymy przy następnym modelu.

Bardzo fajnie wyszedł, największy plus za malowanie. Naciągi super, ja się nie mogę przełamać.

Dzięki!