Spoko. Ale Belfegor to jest tylko jeden.
A to jest zupełnie inna maszyna.
Po trzech dniach ostrej ciesielki złożyłem główną bryłę kadłuba. Widać, że model był opracowywany na komputerze, bryły o bardzo skomplikowanym kształcie pasowałyby zaskakująco dobrze, ale technologia wtrysku nie nadąża za pomysłami projektanta, nawet ten właz na wierzchu nie dawał się zamontować. Więc po docinaniu i piłowaniu, teraz pora na betoniarkę i hebel.