Z ukraińskich modeli mam tylko ten jeden. Podobno niesklejalny, ale jakiś czas temu prezes pewnej gildii (samozwańczy zresztą) pokazał że się da.
Dlatego ja też spróbuję.
Swoją pracę dedykuję pamięci Walerija Grigorienki, rysownika, twórcy boxartów, który zginął w czasie kacapskiej agresji.
Mam nadzieję że reszta ekipy Rodena ma się dobrze.