Modelarstwo z pasją

Zgłaszam się do konkursu z modelem Studebakera US6.





Zastanawiałem się nad wersją w malowaniu 1 Armii Wojska Polskiego. Nawet znalazłem figurkę żywiczną kaprala Wichury, ale okazało się, że orzeł z kalkomanii jest nieprawidłowy (z okresu PRL). Dlatego zrobię wersję amerykańską z załogą wykonującą czynności techniczne: U.S. Army Drivers firmy MiniArt

Rób Wichurę!!Ktoś pomoże z orzełkiem!!

Kusisz piotrkur, kusisz, ale figurek polskich żołnierzy z 1945 jest dość mało i trudno z nich złożyć jakąś scenkę przy ciężarówce. Sam Wichura wojny nie wygra Raczej pozostanę przy planowanej wersji. To jankeski pojazd więc niech będzie w ich barwach.

Co do samego modelu to jestem pod wrażeniem zestawu. Dość fajnie i łatwo się skleja. Jedyny mankament to brak numeracji części na wypraskach, numery są jedynie na rysunkach ramek, co jest trochę uciążliwe przy wyszukiwaniu części

Tak więc prace trochę się posunęły do przodu. Zrobiona skrzynia, rama podwozia, przeniesienie napędu. Przygotowane koła i silnik, który chciałbym jeszcze trochę wzbogacić bo auto ma mieć podniesioną pokrywę.

Załoga powoli się organizuje. To będzie taki drugowojenny pit stop.



Po nałożeniu podkładu sylwetka kabiny i silnika nabiera kształtu.

Przeglądałem ofertę sklepów modelarskich i "wpadłem". Jak zobaczyłem zestaw MiniArtu - U.S. Solders at rest - nie mogłem się powstrzymać. Skoro 5 chłopa będzie coś robić koło Studera, to 5 innych musi odpoczywać - takie jest odwieczne prawo natury.
Dodaję ich do projektu. Umieszczę nygusów na pace.



Zestaw dodatkowo zawiera talię kart, kolorowy numer LIFE-a i unikalny karabin M1A1 ze składaną kolbą.

Czyli na bogato będzie.
Pytanie techniczne...czy z tymi szwami łączenia form na szoferce, tuż nad przednią szybą coś jeszcze zrobisz, czy zostawiasz?

Na razie robię przymiarki i studiuję zdjęcia z epoki Faktycznie na zdjęciach raczej jest powierzchnia gładka - muszę więc zeszlifować.

Kierowca już siedział w szoferce i musiałem spiłować mu pośladki bo czapką podnosił dach.

Czas odkurzyć temat (w przenośni i dosłownie) i zabrać się ponownie do pracy.
Doszła gipsowa podstawka. Wiem, że idę na łatwiznę, ale brak czasu nie pozwala na własną inwencję.
Trochę podmalowałem figurki. Czas na składanie wszystkiego do kupy.

Podstawka pomalowana.

Zróżnicuj kostkę brukową innymi odcieniami szarości, resztę pigmentami wyciągniesz.

Dzięki za podpowiedź. Spróbowałem tak:

Rama powoli przygotowuje się na pozostałe elementy nadwozia.



Wkrótce osadzę na niej pakę.

Kabina jeszcze w częściach, ale coraz bliżej złożenia w całość.



Mała przymiarka na sucho.