X_24 /ICM/ 1:16 /sci-fi/

[fragles]

Agresor gotowy do kolorowania.

A może jeszcze sedesik do lewej ręki, kilka zegarków na prawej i na łeb sowiecki hełm z grzebieniem? Co Ty na to? Przesadnie? Ale ten hełm, jakbyś miał, to jest kusząca zmiana.

[ewpiga]

A może jeszcze sedesik do lewej ręki, kilka zegarków na prawej...

To nie jest głupia myśl. Zegarki, jasna sprawa, weźmie też deskę klozetową.
Ruski pistolet, pepeszkę to może bym znalazł, hełmu niestety nie mam.

Tymczasem…

[blueYeti]

Super ci idzie ! Jestem ciekawy co bedzie dalej
Moze jeszcze sloik Nuttelii dodasz, jest chyba kultowy w moskowii.

[ewpiga]

Moze jeszcze sloik Nuttelii dodasz...

Na słoik raczej nie będzie miejsca. Tego, ani też deski w ogóle nie planowałem zrobić. Mógłbym co prawda uszyć kieszenie do kapoty wojaka, ale wsadzony tam słoik zniknął by na pewno.
Deska raczej zawiśnie na szyi zdobywcy.

[Aleksander]

...ale można np. całą scenkę postawić na podstawce ze słoika Nutelli
Chyba, że się wojownicy spod znaku pralki i klozetu na niej nie zmieszczą
Taki pomysł na gorąco - ale nie nalegam

[greatgonzo]

Deska raczej zawiśnie na szyi zdobywcy.

Raczej lepiej nie. Na szyi odwróci uwagę od wszystkiego i jeszcze zasłoni fajne szczegóły. Lepiej jej będzie wzbogacać fabułę, jak pięknie robią to zegarki, niż grać główną rolę. Np. jako zdobycz przytroczona do AGD.

Kompozycyjna rada Radka .

[fragles]

On w swoim mniemaniu zbiera tylko cenne rzeczy. Deska to coś cennego. Musi być pod troskliwą kontrolą. Dałbym ją jednak do lewej ręki, ale nie byle jak, tylko ręka przez otwór na zewnątrz, trzyma nakładką dolną część ringu - przyciska troskliwie do pralki. Górna część ringu dolega do ręki z wierzchu, gdzieś w okolicy łokcia. Deska półprzymknięta. (Żeby nie przeszkadzała w marszu.) Tak to widzę. Ale autor ma głos ostateczny. Ciężko będzie malować.

[hacz]

Deskę na szyję mu załóż, przynajmniej ja bym tak zrobił. Niech mu się wygodnie niesie pralkę

[blueYeti]

Deska jest the best
Giwera musi byc giwera, inaczej koledzy go okradna........
Przerzucilbym jeden zegarek na druga reke, jesli mozna
Oczywiscie to tylko luzne uwagi...

[RAV]

Deskę na szyję mu załóż, przynajmniej ja bym tak zrobił. Niech mu się wygodnie niesie pralkę

Dobry pomysł. Tak jak teraz, to lewą ręką by nie utrzymał pralki.

[piotr dmitruk]

Każdy ma mądrą radę, to i ja: deska na górze pralki przytroczona drutem. Na szyi zasłoni całą misterną robotę przy korpusie, choć wyglądałaby ciekawie.

[piotrkur]

Każdy ma mądrą radę, to i ja: deska na górze pralki przytroczona drutem. Na szyi zasłoni całą misterną robotę przy korpusie, choć wyglądałaby ciekawie.

dokładnie o tym samym pomyślałem!

[ewpiga]

Kompozycyjna rada Radka. Fakt, szkoda zasłaniać przodu.
I raczej przytroczona drutem na blacie pralki.. to jedyne miejsce.
W dłonie, czy między ręce już nie zmieszczę, one za bardzo przylegają do ścian pralki. Poza tym, lewą szponiastą dłoń chcę wykorzystać. Ten sprzęt jak widać zaczyna walić się jemu na bok, a żołdak kurczowo łapie i rysuje paznokciami po lakierze pralki.
Na ten moment jednak odstawiam na bok przedstawiciela „drugiej armii”

Obrońca.
Również nie będzie to, co widać na grafice. Wojak napoleoński dostanie nowe ubranie /zestaw z koniem/

[ewpiga]

Portki. To dwie rurki wykonane z papieru bibuły chusteczki higienicznej. Długość wiadoma. Odcinki nieco większe od długości nogi, tak aby można było papier formować w charakterystyczne fałdy materiału.



Kontusz musiałem zostawić na nim będzie się opierała dalsza budowa. Kabat zdarłem nożykiem. Brzuch ludzika został wypłaszczony, aby nowa kamizelka nie sterczała napięta jak przyciasna marynarka u brzuchatego „somsiada”





Z kilku kawałków białego plastiku ‘uszyłem’ elegancką kamizelkę.



Niemiecki karabin szturmowy StG44. /1:16/ Odciąłem w nim lufę w zamian przyspawałem /do góry nogami/ karabin Browning M2, /1:35/ odcinając od niego uchwyty rękojeści. Do lufy dokleiłem celownik. W chwycie taśmy amunicyjnej jakiś detal. Aby zamaskować łączenie obu karabinów. W to miejsce wkleiłem fragment skrzynki jakiegoś czołgowego radyjka. Na koniec, aby zniekształcić korpus StG44 dokleiłem doń ogniwo gąsienicy współczesnego czołgu.

[ewpiga]

Głupio wyszło…okazuje się, że obrońca swojej ziemi posiada jeszcze skromniejszy aparacik oddechowy od wyposażenia agresora /to oparcie fotela kierowcy pojazdu „Rosomak”/



Nieznacznie ściąłem końcówki kontuszu. Wyglądały dość komicznie w „nowoczesnym” uniformie.
Do kamizelki dopiąłem ‘nakutaśnik’ ładownice i kilka przewodów.





Obie dłonie wyposażyłem w grube zimowe rękawice. Wpierw jednak musiałem wojakowi uciąć ręce prawie do wysokości stawu łokciowego. I jak w przypadku spodni tu również dwie papierowe rurki zrobiły robotę, zamaskowały mundur napoleoński a, że obie ręce nie spasowały się w stawach barkowych to żadne zmartwienie. Pod papierem te wady zostały ukryte. Niedokładności w łączeniu głowy z tułowiem zamaskowałem zdobiąc szyję szalikiem, to owinięty wokół niej strzęp gazy opatrunkowej. Kaptur z kolei ukrył część przewodów i brakującą drugą połówkę naramiennika, z takiego detalu zrobiłem daszek ‘hełmu’.