Po obejrzeniu w łykend skuszowej Dakoty oraz rozmowie na różne tematy, obiecałem Sławkowi, że mu tak łatwo pola w 144-óce nie oddam. A zatem pora rzucić rękawicę i wystartować z nowym tematem. Obserwując konkursowe warsztaty, można by rzec, że wojna zagościła na dobre na forum. I dla tego postanowiłem wypuścić gołąbka pokoju pod postacią rodenowego cywilnego Convaira w całkiem przyjemnym malowaniu.
Fotka startowa z regulaminowym słonecznikiem:

oraz wnętrzności pudełka:



Jak widać, części nie za wiele. Powinno się udać
Pierwsze ciachy, malowania i klejenia:


Kadłub składa się łatwo (i skrzydła także). Profilaktycznie złącza potraktowałem CA




Niestety model posiada kilka paskudnych miejsc, które na szczęście wystarczy tylko przeszlifować:




Dziś wolny dzionek więc robota powinna ostro ruszyć do przodu































