Modelarstwo z pasją

Kawasaki Ki-10 "Perry" (lub w sowieckim kodzie I-95) był głównym myśliwcem cesarskiego lotnictwa Japonii w połowie lat 30-ch. Proponowany przez ICM model to druga modyfikacja myśliwca z większymi skrzydłami i dłuższym kadłubem.
Udało się zakończyć model w terminie, choć nie był on łatwy. Wszystkie podpórki i stojak anteny musiałem wymienić na metal - raz - że pękały, a dwa - że wymiary nie szło dopasować. Utrudniłem sobie życie wycinając zamknięte żaluzje radiatora i wzbogacając kabinę.
Naciągi podskrzydłowe z żyłki 0,16mm, antena - z żyłki 0,06mm.
Kalkomania dość słaba (kilkakrotnie zbierałem po kawałku.) Malowany Tamiya XF-14.

Model przedstawia samolot kapitana Tateo Kato z 64 pułku, stacjonującego w Chinach w 1938 r.

Nie no fajny normalnie jest
Ja tam lubie cwajpłaty z lat trzydziestych.
Jedyna tylko uwaga, taka drobna.
Modello chyba nie trzyma symetrii z lekka.
Znaczy się tak jak by walną na prawą nóżkie i zabrakło poprawki na lewą.
No i tak mu się nieco z lekka krzywo stoi.
Ale to równie dobrze może być tak zwane apteczne złudzenie co na lanszafcikach zdarzyć się może.
No i w widoczku z góry też skrzydełka jakby po lewej mańce z lekka do tyłu uciekały.
No może w czasie lotu jakąś cherlawą brzózkę ten Pan Takeo Kato zahaczył.
Zdarzyć się przeca może i komisji zakładać nie trzeba.
Ale ogólnie jestem na TAK, bo i tak zwana surówka, nie mylić z gastronomicznym ustrojstwem, znaczy się materiał wyjściowe lekko lichym jest.

Dziękuję za zainteresowanie i uwagi. Nieznaczny przechył "na lewa nogę" jest. Z górnym skrzydłem to nie do końca, raczej optyczne omamy, bo maszt anteny nie jest umieszczony centralnie.

Nie czepiałbym się - model mały i niełatwy, wyszedł całkiem nieźle jak na materiał wyjściowy.
Jak to rzekł Wąski do Siary: "No, Stefan, są pewne niedociągnięcia...", ale całość fajna.

Dziękuję na dobrym słowie. Nie wszystko wyszło tak, jak by się chciało, ale i tak się cieszę, że dobrnąłem do mety w terminie.