AMARG Davis-Monthan AFB
Udało mi się dzisiaj spełnić jedno z długoletnich marzeń, a mianowicie odwiedzić słynne złomowisko samolotów w bazie Davis-Monthan w Tucson. Jako, że jest to działająca baza USAF-u, wstęp na jej obszar jest mocno ograniczony. Jedyną możliwością zwiedzenia obiektu jest wycieczka autobusowa. Niestety obowiązuje ścisły zakaz opuszczania autobusu
, co skutkuje średnią jakością fotek. Dodam, że okna w autobusie są przyciemnione (brązowe) co skutkuje sepiowymi fotkami. Zachmurzone niebo też nie pomogło.
Ok, tyle usprawiedliwiania, pora na fotki.
Widok powitalny:

Zacznę nietypowo bo od silników. Silniki odrzutowe, które być może będą jeszcze używane przechowywane są w takich oto metalowych beczkach wypełnionych azotem.

Tutaj otworzono już beczki.

A tutaj już silniki przeznaczone na części.

Celebrity Row - czyli coś a'la muzeum na terenie bazy.
Tu zaś pierwszy (ponoć) egzemplarz Boeinga 727, który wszedł do "służby" w 1964 r.

Lekko zużyty Mrówojad.

Coś dla Piotrka Dmitruka
.

Hercules, w którym ponoć straszy - nazwę ma odpowiednią.

Typowy widoczek z "zimowym" Herculesem - LC-130A

"Bone", w którym nie wyszło oszklenie kabiny.

Ile B-1B ma silników?

"Zwykła" przechowalnia.

Przygotowania na Wielkanoc.

Rozpoczyna się złomowisko.




Są na nim też perełki, np. WB-57...

... lub stelaż do produkcji osłon kokpitu dla B-2.

Spadło...

Pożegnalny widok.

Cała wyprawa trwała ok. godziny. Trochę krótko, ale cóż, cieszę się że udało mi się tam zajrzeć. Pomimo wszelkich niedogodności podobało mi się bardzo. Jeżeli ktoś będzie w Arizonie - polecam z całego serca.
PS. Już po opuszczeniu terenu bazy można było zerknąć przez płot na podwórze firmy zajmującej się przetapianiem poobieranych z wszelkich użytecznych części samolotów. Grumman Albatros jest zasłonięty przez samochody skonfiskowane lokalnym handlarzom używek sypkich...

Ok, tyle usprawiedliwiania, pora na fotki.
Widok powitalny:

Zacznę nietypowo bo od silników. Silniki odrzutowe, które być może będą jeszcze używane przechowywane są w takich oto metalowych beczkach wypełnionych azotem.

Tutaj otworzono już beczki.

A tutaj już silniki przeznaczone na części.

Celebrity Row - czyli coś a'la muzeum na terenie bazy.
Tu zaś pierwszy (ponoć) egzemplarz Boeinga 727, który wszedł do "służby" w 1964 r.

Lekko zużyty Mrówojad.

Coś dla Piotrka Dmitruka

Hercules, w którym ponoć straszy - nazwę ma odpowiednią.

Typowy widoczek z "zimowym" Herculesem - LC-130A

"Bone", w którym nie wyszło oszklenie kabiny.

Ile B-1B ma silników?

"Zwykła" przechowalnia.

Przygotowania na Wielkanoc.

Rozpoczyna się złomowisko.




Są na nim też perełki, np. WB-57...

... lub stelaż do produkcji osłon kokpitu dla B-2.

Spadło...

Pożegnalny widok.

Cała wyprawa trwała ok. godziny. Trochę krótko, ale cóż, cieszę się że udało mi się tam zajrzeć. Pomimo wszelkich niedogodności podobało mi się bardzo. Jeżeli ktoś będzie w Arizonie - polecam z całego serca.
PS. Już po opuszczeniu terenu bazy można było zerknąć przez płot na podwórze firmy zajmującej się przetapianiem poobieranych z wszelkich użytecznych części samolotów. Grumman Albatros jest zasłonięty przez samochody skonfiskowane lokalnym handlarzom używek sypkich...








