Modelarstwo z pasją

Zamknąć takie muzeum w takim miejscu bo... zabrakło 2mln na dotacje. Skandal i hańba. Podobnie w tym roku w mojej okolicy nie odbędzie się coroczny cykl imprez w parku im. Sowińskiego bo... podobnie miastu zabrakło 2mln. A ile było krzyku, że amfiteatr przebudowują i odgradzają, żeby dało się latem imprezy organizować. Okazuje się, że niedługo zostaną imprezki zamknięte z biletami, organizowane w miejscu publicznym. Do tego miejscu z tragiczną akustyką.

Tym czasem w kolejnym parku, po drugiej stronie ulicy, miasto za oficjalnie 40mln, a słuchy chodzą, że połowę więcej, zrobiło mega renowację. Puścili środkiem betonowy ściek, bo inaczej tego nazwać nie można, głębokości po kostki. Oczywiście ogrodzony z daleka żeby czasem ktoś na główkę nie skoczył. Może jakaś mostko-kładka się nad tym znajdzie. Nie pamiętam bo teraz już tam nie bywam.

Podobny los spotkał wcześniej Muzeum Przemysłu w dawnej fabryce Norblina, która niemal uległa biodegradacji. Następne zapewne będzie Muzeum Kolejnictwa. Przecie to świetna lokalizacja na kolejny semicki drapacz chmur.

To tragedia.Lepiej kupować limuzyny,budować nowe pałace dla ZUS-u i NFOZ-ów niż ratować takie placówki.To tragedia, że w takim kraju rządzonym przez politycznych idiotów, przyszło nam żyć.

Ale Panowie, po co ten hałas ? Po co komu muzeum ? Przeca zgodnie z linią partii mamy produkować ćmoków-konsumentów a nie oświecone świadome swej historii jednostki. Nowy człowiek doskonały nie potrzebuje zakurzonych staroci...

Zestawiłbym jednak MT z Centrum Nauki Kopernik, gdzie normalnie z ulicy nie sposób się dostać,
tylu jest odwiedzających. Czyli chętni na zdobywanie wiedzy są.
W MT w normalny dzień są pustki.

Muzeum ma ogromny niewykorzystany potencjał, w tej chwili w dużej mierze to rupieciarnia i dziadostwo.
Częściowo na pewno to wynik braku odpowiednich inwestycji,
ale przede wszystkim też i wieloletniego braku jakichkolwiek zmian.

Ja lubię ten klimat, ale obecnie trzeba czegoś więcej by zainteresować dzieci techniką,
niż wstawić obiekty, odgrodzić i pilnować.
Jedna szklana panienka nie przyciągnie do muzeum tłumów.

Wiesz w takim Luwrze też wiszą i stoją odgrodzone starocie i jakos tłumy walą "drzwiamy i oknamy". Nie wszystko da się pokazać w postaci multimedialnej papki. Pewne rzeczy z racji swej unikalności i wieku można eksponować tylko w taki sposób. Problem polega na tym że w naszym kraju nie szanuje się historii ani się jej nie propaguje. Zachwycamy się tylko nowinkami.

KAŻDA państwowa działalność to syf i marnotrawstwo. Jak to muzeum padnie, to eksponaty nie zostaną wywalone na śmieci, tylko sprzedane (oby w formie otwartej licytacji) I wtedy zasilą one zbiory innych lepiej zorganizowanych muzeów.
Każdy przejaw zmniejszania , nawet tak symbolicznego państwa zawsze będzie mnie cieszył. Przechodzenie własności z rąk państwowych do prywatnych to dobry kierunek.

Spiton pytanie, wyuczyłeś się w prywatnych szkołach czy państwowych ? Nie wszystko co państwowe to syf jak Ty to określasz.Nie życzę Ci poważnej choroby i braku kasy na prywatne leczenie np.

Marek Barański napisał(a):Wiesz w takim Luwrze też wiszą i stoją odgrodzone starocie i jakos tłumy walą "drzwiamy i oknamy".

Wybacz ale jest pewna różnica.
Są tam w Luwrze zebrane dzieła sztuki, które przyjeżdżają obejrzeć ludzie z całego świata.

Oczywiście znaczna część eksponatów MT powinna być odgrodzona, ale w taki sposób by dało się je obejrzeć,
a jednocześnie zabezpieczyć choćby przed kurzem.
W MT, mamy sale gdzie eksponaty są upchane kolanem, sale puste gdzie nie wiadomo o co chodzi (kopalnie).
W Muzeum Powstania też są starocie odgrodzone, ale na każdym kroku jest jakaś ciekawostka.
Jak jest maszyna drukarska, to jest Pan który drukuje, pokaże, opowie, zrobi wydruk, w MT maszyny drukarskie stoją,
zapewne nieczynne, a nawet jeśli to i tak nieczynne.
Eksponaty powinny być przynajmniej ciekawie opisane, a tak to mamy magazyn a nie muzeum.
Ja lubię to muzeum, ale uważam, że jakiekolwiek finansowanie powinno być powiązane, ze zmianą myślenia i zarządzania nim.
Tak, jak jest, to muzeum to samo nadaje się do muzeum.

Specjalnie przejaskrawiam żeby unaocznić rożnicę, muzeum to muzeum. Pokaz zasady działania i omówienie urządzeń oczywiście ale co innego muzeum powstania gdzie jakiś typek może sobie drukować ulotki a co innego muzeum techniki gdzie mamy zakres od sportów motorowych lat 30-tych po przemysłowy wyręb lasów. Zatrudnisz górnika żeby dla dziatkek ścianę fedrował ? Drwala coby dla każdej wycieczki konkretną sosenkę sciął a do tego niechby jeden gość latał balonem a drugi jeźdźił tym pociętym dla oglądających Fiacikiem.

Marku może nie tak dokładnie i tyle ale można.Będąc na ostatnich zawodach Bolixu w Żywcu zwiedziłem muzeum browarnictwa.Polecam godne obejrzenia interaktywne podejście do przedstawienia tematu.Kasa to inna bajka i tu zaczynają się takie właśnie problemy.

Ja wiem że można, ale w MT skala problemu jest naprawdę poważna bo maja tam praktycznie wszystko. Dodatkowo gdyby każda dziedzina była opisana interaktywnymi instalacjami to zwiadzanie zajęło by 3 dni. Ale nie o tym wogóle powinniśmy rozmawiać tylko o tym dlaczego wszyscy maja MT i to co ma ono sobą reprezentować (w domyśle historię) w głębokim poważaniu.

waran napisał(a):Spiton pytanie, wyuczyłeś się w prywatnych szkołach czy państwowych ? Nie wszystko co państwowe to syf jak Ty to określasz.Nie życzę Ci poważnej choroby i braku kasy na prywatne leczenie np.

To kwestia filozoficzna.
Jedni uważają, że socjalizm jest najlepszym ustrojem , inni nie. Świat jest przepełniony przykładami świadczącymi o tym, że w warunkach wolnego rynku prywatne przedsięwzięcia są znacznie bardziej efektywne , a ich produkty są znacznie tańsze i lepsze od tych wyprodukowanych w socjalistycznym otoczeniu i przez państwowe firmy. Przykładów odwrotnych raczej nie ma. Ale rozumiem, że my Polacy znamy się na komunie, i wiemy że komuna jest super ,-)).

Sebastian, prywatnych muzeów, teatrów na poziomie praktycznie nie ma (poza wyjątkami potwierdzającymi regułę)
i nie dotyczy to tylko Polski.
Za to jest dużo przypadków, gdy zabytki oddane w ręce prywatne niszczeją, lub wręcz są celowo dewastowane.
Stoją za tym pieniądze, bo bardziej się kalkuluje, by się stary budynek rozpadł i w jego miejsce postawić nowy, niż pakować miliony w zachowanie tego co jest.
Twoje filozofie może nieźle się sprawdzają w biznesie, poza nim tak sobie.

Marek Barański napisał(a):Ja wiem że można, ale w MT skala problemu jest naprawdę poważna bo maja tam praktycznie wszystko. Dodatkowo gdyby każda dziedzina była opisana interaktywnymi instalacjami to zwiadzanie zajęło by 3 dni. Ale nie o tym wogóle powinniśmy rozmawiać tylko o tym dlaczego wszyscy maja MT i to co ma ono sobą reprezentować (w domyśle historię) w głębokim poważaniu.

Tak powinno być, by muzeum nie dało się przebiec w 2h.
Jest wiele muzeów, które się smakuje, które wymagają wielu odwiedzin by je poznać.
Może nie w każdym miejscu, ale powinny być wybrane eksponaty, które należałoby pokazać w sposób szczególny.
Pracownicy powinni w sposób aktywny prezentować podlegające im sale, a nie siedzieć na fotelu z krzyżówką.

Z tego co zrozumiałem, muzeum jest reliktem PRLu, obecny właściciel nie jest w stanie sam go finansować,
a dotychczas dotujące ministerstwo, nie chce już tego robić.
Powinno się szukać nowych form finansowania, być może połączonych ze zmianą właściciela i formuły muzeum, która moim zdaniem nie pasuje do współczesnych standardów.

shivadog napisał(a): bo bardziej się kalkuluje, by się stary budynek rozpadł i w jego miejsce postawić nowy, niż pakować miliony w zachowanie tego co jest.

jerzy, ale twój przykład w zaden sposób nie wiąze się ze sprawa. obiekty wpisane na listę zabytków to kula u nogi dla właściciela, bo panstwo uzurpuje sobie prawo do pełnej ingerencji w ewentualne remonty, przy czym w żaden sposób nie wspiera w potencjalnych inwestycjach.

to nie ma nic wspólnego z kolekcjami.

absolutnie nie można też zgodzić się z tezą, że zabytki techniki w prywatnych kolekcjach niszczeją. rzekł bym, ze jest wrecz odwrotnie, i to właśnie sytuacje gdy muzea funkcjonujące pod auspicjami którego kolwiek z resortów dbają o eksponaty są wyjątkami potwierdzającymi regułe. i też zazwyczaj wszelkie rekonstrukcje i remonty są dziełem pasjonatów, których zaproszono do wspólpracy, a nie samej placówki i jej pracowników