Festiwal w Kielcach - straty...

Nasze wrażenia, relacje z różnych imprez, zawodów, spotkań oraz wizyt w muzeach.

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Erlend Janson » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:22

Artek szkoda twego modelu , ale moim zdaniem nie można z tego powodu robic takiej zadymy.Mnie nie raz uszkodzili modele na zawodach nawet tak wielkich i bogatych jak na Węgrzech i nie robiłem chaji tylko posklejałem go do ładu. Sam byłem organizatorem imprezy bytomskiej i wiem jaki to kawałek ciężkiej pracy , mimo że w Bytomiu była ochrona do pilnowania modeli tez były niewielkie straty. Nie mozna wieszac psów na organizatorach jak to napisał PAN Bartek Piekoś "
"A jak brak kasy, pomysłowości, szacunku etc. to targ warzywny organizować, a nie wystawę modeli! "
Takie sformułowania sa poprostu chamskie !!!
Zainwestuj w prostą gablotkę na tak wielkie modele i nie bedzie problemu , tak jak ja to uczyniłem w przypadku Maza.
A co do nie wpuszczania dzieci na takie imprezy to uważam to za bardzo głupi pomysł ,w końcu tego typu imprezy sa promocja modelarstwa wsród najmłodszych a nie spędem brandzlatorów.

Pozdrawiam ERNI
Avatar użytkownika
Erlend Janson
 
Posty: 548
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 20:14
Lokalizacja: Bytom

Reklama

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez bartek piękoś » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:34

Erlend Janson napisał(a):Takie sformułowania sa poprostu chamskie !!!

Chyba się PAN zapędził. To po pierwsze. Po drugie, moje sformułowanie, które był PAN łaskaw zacytować, odnosiło się ogólnie do organizatorów pozbawionych wspomnianych przeze mnie przymiotów, a nie wprost do organizatorów imprezy kieleckiej
Erlend Janson napisał(a):co do nie wpuszczania dzieci na takie imprezy to uważam to za bardzo głupi pomysł ,w końcu tego typu imprezy sa promocja modelarstwa

Co ma piernik do wiatraka? Jedno z drugim można godzić. Gdyby nie można było, to do takiego propagowania modelarstwa wkrótce zabrakło by odważnych.
Pozdrawiam
..."a gdzie będziesz trzymał ten embrion, w pudełku?!"...
Avatar użytkownika
bartek piękoś
 
Posty: 800
Dołączył(a): wtorek, 6 maja 2008, 21:20
Lokalizacja: Radom

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Paweł Leszczyński » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:46

Pozwolę się Erni z Tobą nie zgodzić, ja nie dopuszczam myśli że ktoś uszkadza model na wystawie to NIEDOPUSZCZALNE.
Lepie model parę lat, taki Browning 50 cal.+ podstawa (1/35) na przykład, kosztuje mnie tyle co jeden nowy model Dragona, nie wspominając o włożonej w to pracy (50% home made) i czasu, jest to element narażony na uszkodzenia - na stropie wieży, dość odstający od reszty, sam KM bardzo delikatny, nie do posklejania po uszkodzeniu - więc mówię stanowcze NIE takim incydentom.
Fakt faktem, najlepiej inwestować w gablotki - to modelarz, a organizator swoja droga powinien zadbać o bezpieczeństwo.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:52 przez Paweł Leszczyński, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Paweł Leszczyński
 
Posty: 1935
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 22:12
Lokalizacja: Olesno

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez RAV » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:48

Kilkanaście lat temu dość często pomagałem przy organizacji wystaw, głównie we wrocławskim Światowidzie (jeszcze na starym miejscu). Zdarzało mi się też "warować" przy modelach. Pilnowania się wtedy nie zaniedbywało. Kilku pilnujących, rząd krzeseł oddzielających publikę od stołów i absolutny zakaz machania łapami i innymi przedmiotami przy modelach. Mało kto miał wtedy aparat przydatny do fotografowania modeli, więc nie było ono taką, potencjalnie niebezpieczną, plagą, jak dzisiaj. Trzeba było jednak uważać na torby, krawaty, okulary, kurtki itp., oraz oczywiście dzieci. Problemy były czasami z autorami modeli, którzy sami ręcznie prezentowali swoje dzieła znajomym. Niektórzy byli mocno oburzeni, kiedy na to nie pozwalaliśmy ("Przecież to mój model!'). Trzeba było tłumaczyć, że póki nie oddali kwitu, jaki dostali przy oddawaniu modelu, ich prawa do tego ostatniego są takie same jak innych widzów. Ja, jako przedstawiciel organizatora w randze stróża dziennego, nie mam przecież obowiązku kojarzyć każdego modelarza z modelem i nie wiem, kogo opieprzyć, a kogo nie - więc profilaktycznie opieprzam wszystkich dla dobra samych modeli. Szkoda, że niektórzy nie mogli zrozumieć, że biorąc do ręki swój model dają przykład innym, którzy też by chcieli sobie pomacać.

Raz byłem świadkiem, jak sędzia publicznie kajał się podczas rozdania nagród, że uszkodził model podczas sędziowania. Mnie samemu również o mały włos by się to zdarzyło - przenosiliśmy modele z sali, gdzie były odbierane, do sal, gdzie miały być sędziowane. Każdy model stał na teczce z dokumentacją i żeby oszczędzić sobie biegania "drobnicą", każdy brał po dwie teczki. No i raz taka teczka mi się wygięła i ledwo mi się udało powstrzymać Seahawka przed zsunięciem się i katastrofą. Od tego czasu nigdy nie brałem dwóch teczek naraz, a i kolegów uczulałem... Wypadki mogą się zdarzać (przeważnie z winy "czynnika ludzkiego"), ale czasem lekkomyślność organizatorów przekracza granice zdrowego rozsądku. Przy okazji wystawy w Bytomiu zwracałem uwagę na bajzel, jaki panował przy wydawaniu modeli (właściwie to nie było to wydawanie, tylko branie sobie bez żadnej kontroli). Kwit na mojego Mustanga mam do dzisiaj - gdybym był złośliwy, to mógłbym zapytać, gdzie jest mój model...
Pozdrawiam
RAV
Obrazek
Avatar użytkownika
RAV
 
Posty: 3298
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 23:58
Lokalizacja: Wrocław

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Saper » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 14:53

Ludzie !!!
Kłócicie się tutaj, jeden stara się być mądrzejszy od drugiego, ale wam powiem z własnej praktyki:
1. nie da się uniknąć "strat" i uszkodzeń w modelach (nawet gdy są zabezpieczone w gablotach).
2. ludzie i dzieci "z poza branży", nawet nie mają pojęcia o delikatności modeli.
3. nawet gdy postawisz 20 ludzi do pilnowania modeli, nie da się wszystkiego upilnować.
(przykładem są Lubelskie Spotkania Modelarskie, sala pełna ludzi i modeli).


Organizator powinien za takie przypadki przeprosić, i ewentualnie zaproponować jakieś zadośćuczynienie, nie mówię tu o finansowym, ale w jakiejś innej formie.

a odnośnie picia...
INTEGRACJA BRACI MODELARZY NA TAKICH IMPREZACH ZAWSZE BYŁA, JEST I mam nadzieję... BĘDZIE !!!

ps. ma ktoś foto z imprezy? Bo moja Pantera tam była, a ja niestety nie :(

Pozdrawiam wszystkich.
Wiktor.
Avatar użytkownika
Saper
 
Posty: 68
Dołączył(a): piątek, 8 sierpnia 2008, 19:19
Lokalizacja: Lublin

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Radek Pituch » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 15:23

Może by tak brać przykład z kolegów Hiszpanów:

Obrazek
Obrazek
Torrent 2009, zdjęcia ze strony Joaquina Gazqueza.

Artur, wyrazy współczucia z powodu zniszczonego modelu.

Radek
Avatar użytkownika
Radek Pituch
 
Posty: 2152
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:48
Lokalizacja: Warszawa

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez CzarekB » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 15:45

Kurcze, czytam to wszystko i az strach co sie tam u was dzieje.
Tutaj, za wielka woda jest takich przypadkow malo. Od kilkunastu lat jestem w gronie organizatorow miejscowych wystaw / konkursow / gield modelarskich i malo kiedy slyszy sie o uszkodzonym modelu. Jesli juz to jakis maly detal urwany przez sedziow, jak do tej pory nie bylo przypadku wandalizmu. Wydaje mi sie, ze jest to skutkiem wbijania w glowe pokoleniom ludzi, ze nie mozna tego dotykac. Dzieci sa pilnowane przez rodzicow i to dosc dobrze, a te ktore nie sluchaja i wysiagaja rece do modeli sa wypraszane z imprez wraz z rodzicami. Sam mialem watpliwa przyjemnosc to zrobic. Tak stoi w regulaminie imprezy.

Poza tym tutaj wiekszosc imprez ubezpiecza modele, jest to wliczone w koszta placone przy wejsciu.

No i oczywiscie pomaga tez fakt, ze wiekszosc imprez trwa tyko jeden dzien, te wielodniowe maja ochrone policjantow.
Tak czy inaczej, szkoda modelu bo na zdjeciach wyglada odjazdowo.
Zdrowko,
Czarek.
Czarek.
Avatar użytkownika
CzarekB
 
Posty: 1205
Dołączył(a): niedziela, 14 października 2007, 23:30
Lokalizacja: Naples, FL.

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Patterson » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 15:46

Owszem, wypadki się zdarzają. Jak to mówią i cegła może spać na głowę w drewnianym kościele, ale co innego wypadek losowy, który może się zdarzyć nawet autorowi dzieła, a co innego głupota i chamstwo, ażeby nie powiedzieć czegoś mocniejszego. Niestety czasy się zmieniły. Nie warto nikogo odcinać od imprez modelarskich, zwłaszcza dzieci, głupoty nie wyleczymy, zatem trzeba pomyśleć o wyjściu poza stolik z obrusem, po głowie chodziły mi gabloty, jednak po zdjęciu jakie zamieścił Radek, widać, ze jak się chce można. W kraju mamy kilka dużych imprez, które odbywają się cyklicznie i warto byłoby zainwestować w parę belek drewna, kilka śrubek i płyty plexi. Jak widać wygląda to świetnie, nie przeszkadza oglądającym , zabezpiecza modele świetnie.
Avatar użytkownika
Patterson

rpm2
 
Posty: 2230
Dołączył(a): czwartek, 20 września 2007, 17:21
Lokalizacja: Warszawa

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez rollingstones » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 16:11

Mój krótki wywód - jeśli urwał to któryś z modelarzy i się nie przyznał to kupę dziada z niego.
Jeśli urwał to postronny widz, czy jego latorośl to fakt jest taki że nie ma co się obrażać na temat konkretnych organizatorów .
Piszesz Kapralu że praca był na czterech wystawach i mu się nic nie stało a tu już nie przyjedziesz - to ja nie przyjeżdzam już do Bytomia - urwana figura w Jagu i złom za nim, ( sorrki Ślązaki ) do Lublina - Hetzer wyrwana gąsienica - przykro mi Imku i Staszku . W Bytomiu mój przyjaciel Sergiusz stracił antenę w jego mistrzowskim Stugu, Kolega Ziętek nigdzie już nie pojedzie - bo w Będzinie urwali mu lufę od jednej z jego misternych siedem dwójek. TO jest oczywiście żart bo zamierzam pojawić się tam i chylę czoło przed organizatorami którzy potrafią ściągnąć wszystkich w jedno miejsce na dwa dni, Chłopaki z Lublina całymi rodzinami uczestniczą w przygotowaniach i obsłudze festiwalu - bardzo Wam dziękuję i wyrażam podziw za to że Wam się chce. Prawda jest bolesna Nasze społeczeństwo musi doktnąć bo się nieliczy - a najlepiej to jeszcze napisać TU byłem . Co może zrobić ochrona fizyczna - a nic - zobaczcie to są sekundy - kolega wstawił to zdjęcie z gówniarzem w roli głownej grzebiącym po modelach a sam to zauważył wdopiero domu na fotogramie . TO my modelarze dopóki któych cały czas na sali było sporo widzac negatywne zachowania dzieciaków czy dorosłych najczęsciej zwracamy uwagę i to dobre działanie. Dlatego reasumując - Kapral ty się proszę już nie gniewaj, emocje wyrzuciłeś a wszystkie konkursy powinny mieć taką obstawę z Pleksi jak pokazał kolega Pituch
płotka
Avatar użytkownika
rollingstones
 
Posty: 4136
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 10:29
Lokalizacja: KIelce

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 16:36

obstawę i oświetlenie..jak masz dobrze wyeksponowany model, z dobrym wiatłem, to nie musisz sie nad nim pochylać, zeby zobaczyć cokolwiek..
Kamil Feliks Sztarbała
 

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Ostach » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 17:25

Serce pęka jak się czyta o takich przeżyciach :( Jak to czytam to od razu zastanawiam się jak tu zabezpieczyć modele, które zawiozę na konkurs jakiś najbliższy.

Ścianka z plexi tak jak na fotkach wyżej to serio nie duży koszt a poprawa bezpieczeństwa znaczna.
Straty, choćby minimalne, będą zawsze - nasza w tym głowa żeby ogarniać publikę i pilnować nawzajem swoich modeli - wtedy straty będą mniejsze.
Doświadczeń konkursowych jako wystawca nie mam więc nie powiem jeszcze nic na temat picia czy pilnowania własnych modeli.

Życzę wszystkim żeby nie mieli takich przygód!
"Mr. Spock, the women on your planet are logical. That's the only planet in the galaxy that can make that claim."
Avatar użytkownika
Ostach
 
Posty: 1161
Dołączył(a): poniedziałek, 8 grudnia 2008, 02:19
Lokalizacja: Warszawa

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Rafal » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 17:26

Radek Pituch napisał(a):Może by tak brać przykład z kolegów Hiszpanów:
Radek


Dokładnie takie zabezpieczenia miałem na myśli. Sadzę że w 99 % skuteczne.

Rafał
Google nie zwalnia z samodzielnego myślenia.
Rafal
 
Posty: 1276
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 17:09

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez kapral » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 18:57

Erni a ja sie pytam dlaczego nie można robić według Ciebie zadymy po czymś takim? Może wymienisz mi środki jakimi sie posłuzyli organizatorzy aby zabezpieczyć wystawę. Wydawano kwity jna odbiór modeli tylko po co? Bo ja swoje tak jak i wiekszość chyba z wystawiających mam do dzisiaj. Czy ktoś widział kogoś z organizatorów czuwającego nad porządkiem na sali? Godzisz sie na niszczenie Twoich modeli, no cóż to Twoja sprawa. Ja i Artur chcemy pokazywać swoje prace ale nie godzimy sie na wandalizm na tego typu imprezach. A poza tym Erni chyba nie wiesz o czym my mówimy. Jak już wcześniej napisałem to nie były uszkodzenia typowo powystawowe (właz, antena, czy jakiś detal) A że nie przesadzam przeczytaj post badgera on go widział na świeżo i jego opinie na ten temat. Natomiast do Rollingstonsa proszę pokaż lub zacytuj moja wypowiedź, że do Kielc już nie przyjadę. Lubię Cię kolego, ale jeżeli tego nie zrobisz to jesteś babą żywiącą sie plotkami. :) Oświadczam, że ja nie napisałem nigdzie, że obrażam się na organizatorów i do Kielc już nie przyjadę. Trzeba uwazniej czytac posty. Czekam na cytat. Gniew mi już dawno minął pozostała gorycz.
Ostatnio edytowano poniedziałek, 15 czerwca 2009, 19:07 przez kapral, łącznie edytowano 1 raz
kapral
 

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez siara1939 » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 19:06

Jakbym model robil przez 2 lata i wsadzil w niego wiekszosc wolnego czasu, to badz pewny, ze nie zalowalbym na gablote. Modelarz w pierwszym rzedzie powinien byc odpowiedzialny za swoje prace, a nie organizatorzy.
Ludzie zawsze obchodza sie z nieswoimi obiektami z pewna doza beztroski- co widac po ksiazkach w bibliotece.
Artek- wspolczuje Ci- bo tez by mnie to zdenerwowalo, ale masz nauczke na przyszlosc.

Edit: Pomylilem niki uzytkownikow.
Avatar użytkownika
siara1939

Korvettenkapitän PWM'u
 
Posty: 5061
Dołączył(a): sobota, 2 lutego 2008, 12:19

Re: Festiwal w Kielcach - straty...

Postprzez Kamil Feliks Sztarbała » poniedziałek, 15 czerwca 2009, 20:00

kapral napisał(a):Oświadczam, że ja nie napisałem nigdzie, że obrażam się na organizatorów i do Kielc już nie przyjadę. Trzeba uwazniej czytac posty. Czekam na cytat

ale wiesz, że pomijając fakt, że przy bezsprzecznej ocenie zaistiałej sytuacji ,to co napiałes jest już wyłącznie biciem piany? racja, nie ty zarzekałeś się, że już wiecej w kielcach nie zagościsz, a napisał to artur (swoją drogą, co to za groźba, w tym roku też go nie było..). czy mamy jednak rozumieć, że fakt, iż wypowiaasz się w sprawie zdewastowanego modelu z dużo większym zaangażowaniem niż jego autor, oraz zbieżność nzawisk sa zupełnie przypadkowe; a utoższamienie stanowiska wygłoszonego przez twojego sukcesora z twoim, było w wykonaniu sebastiana potężnym nadużyciem?
Kamil Feliks Sztarbała
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Imprezy - relacje - spotkania - muzea

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości